|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:15, 15 Wrz 2024 Temat postu: Poziomy rozumienia pojęć i idei |
|
|
Jednym z najczęstszych (jeśli nie najczęstszym w ogóle) powodów, dla których trudno jest mi porozumieć się z wieloma ludźmi, jest to, iż te same słowa, pojęcia, idee rozumiemy na odmiennych poziomach, OCZEKUJĄC DOMYŚLNIE innej klasy powiązań owych pojęć i idei z resztą tego, co uznaliśmy, rozumiemy, czujemy.
Dla mnie oczywiste jest, że poziomów rozumienia jakiegoś pojęcia jest wiele, potencjalnie nawet nieskończenie wiele. I sam potrafię jawnie wskazać bardzo wiele odmiennych potraktowań słowa, idei - w zależności od kontekstu, celu, potrzeb w komunikacji. Przyjmując to, że rozumienie tego, o czym mówimy, jest złożone, że w istocie stanowi go SZEROKIE SPEKTRUM ZNACZENIOWE oszczędzilibyśmy sobie wielu frustracji, związanych z niedogadaniem się.
Ten problem frustracji z niedogadaniem się ma oczywiście też i dodatkowy składnik - bezwiedne, emocjonalne, atawistyczne procedowanie potrzeby sporu dla samego sporu, w celu poczucia swojej zdolności do wywarcia presji personalnej na oponencie. Ta chęć wywierania presji na oponencie jest dla wielu celem samym w sobie, celem emocjonalnym, niekontrolowanym świadomością, który przykrywa intelektualną warstwę dyskusji, BLOKUJĄC PEŁNIĘ POSTRZEGANIA.
Osoba bardzo pragnąca wykazać się w dyskusji przed sobą i oponentem, że potrafi wywrzeć presję, mimowolnie będzie blokowała w sobie postrzeganie tych aspektów dyskusji, które są np. polubowne, niezwiązane z personalnymi odniesieniami, a tylko bezstronnie, intelektualnie opisujące omawiane zagadnienia. Potrzeba wywierania presji powoduje więc pozbawienie osądów spraw bardzo wielu potencjalnych narracji, rozumień, spostrzeżeń. Wywierający presję szybko skupia się na twardo uformowanych swoich tezach, a potem próbuje je przeforsować w dyskusji, patrząc przy tym, na ile udaje się mu okazywać przy tym postawę personalnej dominacji. Intelektualnie chłodny, bezstronny, niezależnie od atawistycznych celów osąd spraw na tym cierpi, bo uzupełniające poziomy rozumienia są rugowane z oglądu spraw.
Do tego, aby szeroko postrzegać problemy, idee, pojęcia, trzeba wyzbyć się nadmiarowych, szczególnie tych personalnych celów, trzeba zapomnieć o tym, że dałoby się w dyskusji coś ugrać, komuś coś wykazać, aby się wypromować. Należałoby przyjąć strategię, opartą na spostrzeżeniu:
Dopiero wtedy zobaczę w pełni to, o czym myślę i co chcę zrozumieć, opisać, jeśli nie dopuszczę do zablokowania alternatywnych opcji, jeśli moja spostrzegawczość intelektualna pozostanie czujna, gotowa na przyjęcie nowych odczuć i interpretacji.
Prosto myślący dyskutant jest przekonany, że "prawdą jest to, co mi się teraz w sprawie skojarzyło", co często dalej wywołuje intencję: a tera muszę tego bronić przed tymi, co myślą inaczej, aby się sprawdzić jako dominator i wypromować swoja osobę w społecznych relacjach.
Szerzej myślący dyskutant widzi na raz wiele alternatywynych ujęć, z których niekoniecznie jedno od razu musi być wybrane, a potem bronione. Szerzej myślący dyskutant postrzega problem w ramach GRY WIELU NARRACJI OPISOWYCH. Dopiero po gruntowym przedyskutowaniu sensowności owych narracji wyłoni się może jakaś najlepsza opcja, coś SPRAWDZONEGO, BO PRZETESTOWANEGO.
Dyskutant, który rezygnuje z testowania na rzecz natychmiastowego przejścia do obrony swojego stanowiska (a ataku na stanowiska oponentów) nawet nie wie, o czym jest mowa, gdy spotka się z dyskutantem szeroko myślącym, porównujacym w świadomości całą gamę rozumień danego zagadnienia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 9:58, 15 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:36, 15 Lis 2024 Temat postu: Re: Poziomy rozumienia pojęć i idei |
|
|
Poziomy nadania komunikatom (słyszanym bądź widomym wezwaniom, symbolom), odzewu w umyśle można umownie tak opisać:
Poziom 0 (null, pusty) - chaos odniesień, albo brak odniesień, brak reakcji na komunikat.
Poziom 1 - szczątkowa pojedyncza intuicja skojarzenie z czymś wcześniej znanym, niewykraczająca ponad jedno dowiązanie czegoś u odbiorcy do komunikatu.
Poziom 2 - więcej niż jedno skojarzenie systemu przetwarzania i pamięci u odbiorcy, początki budowania relacji, ale jeszcze brak w miarę jednoznacznego różnicowania pojęć, czy wskazań w komunikacie. Już występuje tu pewien zbiór skojarzeń odbioru z komunikatem, ale wciąż ma on intuicyjną postać, czyli nie ma tu gwarancji powtarzalności, czy kontroli poprawności/trwałości dowiązań.
Poziom 3 - skojarzenie z początkiem zdolności do weryfikacji na poziomie intelektualnym - pierwsza stworzona struktura odniesień, tego co nazwane w komunikacie, która może być użyta do twórczych kojarzeń, jakiejś postaci myślenia dostosowawczego, z kontrolą poprawności, a nie jedynie arbitralnym (podejrzewanych o chaotyczność) stwierdzaniem swoich odczuć i skojarzeń.
Poziom 4 - charakteryzuje już ukształtowane myślenie logiczne, analityczne, związane ze zdolnością zdystansowania się od prosto - intuicyjnego traktowania Tu powstaje też umiejętność odróżnienia tego, co odczuwane od tego, co ZEWNĘTRZNIE ZDEFINIOWANE, LOGICZNE, WYNIKAJĄCE ZE SPOŁECZNEJ UMOWY. Tu już się zaczyna rozumowanie zbliżone do tego naukowego, na tym poziomie już dyskusje wychodzą ponad mielenie emocji, promujacych ego uczestników, a zaczyna się uruchamiać GRA ALTERNATYWNYCH NARRACJI, POSZUKIWANIE GŁĘBSZYCH SENSÓW, CELÓW ROZUMOWANIA. Tu mamy zdolność definiowania pojęć w sposób przynajmniej względnie jednoznaczny, dający podział dziedziny na "zgodne z definicją pojęcia" vs "niezgodne z definicją, inny byt" (jest tu automatycznie zdolność do definiowania dziedziny). Tutaj jest już dojrzałe myślenie logiczne, choć nie zachodzi zerwanie z warstwą intuicyjną, która funkcjonuje wspomagająco, ale już "nie rządzi". Tu już pojawia się możliwość śledzenia relacji pojęcia z nowymi pojęciami, bo posługujący się rozumieniem na tym poziomie osiągnął wystarczającą umiejętność jednocześnie dostosowawczego, ale też już nie arbitralno - intuicyjnego (czyli de facto chaotycznego) traktowania dowiązań struktur myślowych do symboli. W wyższej klasie będzie tu stworzenie głębokiej analizy znaczeniowej, z hierarchiczną strukturą weryfikacji, klasami abstrakcji zdolnością twórczego DODEFINIOWYWANIA na bazie pierwotnej definicji, która staje się prototypem całej klasy definicji i powiązanych z nimi teorii.
Poziom 5 - postrzeganie pojęcia w ramach wielu systemów formalnych, teorii, powiązań z klasami istot (także zwierząt, kosmitów, wyewoluowanych robotów) o różnie zdefiniowanych zmysłach/sensorach i zdolnościach wiązania tych systemów z rozmytymi mechanizmami nadawania priorytetów skojarzeniom. Tu także umieszczałbym zdolność porównywania całych zbiorów różnie trenowanych sztucznych inteligencji, czy różnie ewoluujących i doświadczających istot żywych.
Odpowiednio zaawansowane istoty myślące poziom 5 (szósty licząc od początku, bo pierwszy poziom jest zerowy) mogą rozwijać w nieskończoność, tworząc coraz bardziej złożone hierarchie odniesień bazujące na pierwotnym pojęciu.
Te poziomy można by chyba związać z pojęciem entropii myśli (miary chaosu). Poziom zerowy to maksimum entropii (chaosu), poziom 5 opisuje zdolność konstruowania najwyższych postaci porządku (mniejsza chaotyczność). Chaosu się jednak tu chyba nigdy nie pozbędziemy, bo tworzone struktury, patrząc z punktu widzenia możliwości ich wybierania same zaczynają "budować swój własny chaos".
Warto tu zauważyć, że poziom skonkretyzowania pojęcia, jak i w ogóle sama potencjalna możliwość jego skonkretyzowania może być znacząco odmienna u nadawcy i odbiorcy komunikatu.
Przyklad:
Małe dziecko przychodzi z mamą do lekarza i zachęcone do wyrażenia swoich odczuć, wskazuje rączką na swój brzuszek i mówi "boli brzuch". Dziecko nie ma w swoim umyśle rozbudowanej struktury pojęciowej opisującej ideę bolącego brzucha. Dziecko tylko przekazuje ogólną nazwę na pewne doznanie zmysłowe. Lekarz - odbiorca komunikatu - może jednak mieć już wiedzę na temat zjawiska bolenia brzucha, może być nawet naukowcem, fizjologiczem, którzy zgłębiał różne przypadki bolącego brzucha u dzieci, dysponuje wynikami badań, ma głęboką lekarską intuicję, przez co np. poprawnie diagnozuje przyczynę, którą było zjedzenie przez dziecko zanieczyszczonej bakteriologicznie żywności. Poziom rozumienia pojęcia "bolenia brzucha" jest u lekarza wyższy, bardziej rozbudowany, niż u dziecka, ktore stworzyło komunikat "boli brzuch".
Czy w tej sytuacji jest sens mówić o jakiejś absolutnej postaci pojęcia "bolenia brzucha"?...
- Wydaje mi się, że nie. Mamy tu rozmyty zbior potencjalnych komunikatów o wrażeniu bolącego brzucha - od zatruć, poprzez inne infekcje, urazy mechaniczne, zmiany starcze, bóle pochodzenia neurologicznego, fantomowego, aż do bólów na bazie czysto psychicznej. Właściwie to nawet nie wiadomo, czy "tą ideą", o której by należało mówić w kontekście owej historyjki jest idea "bolenia tego brzuszka tej konkretnej osoby w konkretnym czasie", czy moze jest nią jakieś ogólne odniesienia do wszystkich desygnatóœ bolenia brzucha, czy może jakiejś zawężonej ich klasy - np. bolenia brzuchów u dzieci. Nie ma tu absolutu. Komunikujący się partnerzy w rozmowie dopiero DOGADUJĄ SIE, O CO WLAŚCIWIE IM CHODZI, czyli jaki sens w tej rozmowie zechcą nadać pojęciu "bolenia brzucha".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 10:05, 15 Lis 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:18, 15 Lis 2024 Temat postu: Re: Poziomy rozumienia pojęć i idei |
|
|
Dlaczego tak trudno jest przejść wielu ludziom do logicznego poziomu przetwarzania informacji i konstruowania w umyśle pojęć?
Według mnie głównym powodem jest pragnienie szybkiego rozstrzygania dylematów. Jesteśmy atawistycznie obligowali mentalnie do tego, aby dokonywać jednoznacznych decyzji, nawet jeśli zdolność przetwarzania informacji jeszcze się nie wykształciła. Dziecko rozumie sprawy na dziecięcym poziomie, nastolatek na poziomie nastolatka, a dojrzały człowiek jeszcze na innym poziomie.
Dlatego tak często w dyskusjach ludzie naiwnie przyjmują, że jest tylko to jedno (domyślnie to ich) rozumienie - i tylko ono jest słuszne. Wynika to z tego, że instynktownie upraszczamy sobie wszystko, chcąc mieć jednoznaczny osąd. Pragnąc nie komplikować sobie decyzji, przekonań, zostawia się je właśnie w takiej prostej, ale chyba jednocześnie nieadekwatnej do rzeczywistości postaci, aby tylko "wiedzieć jak jest". Tymczasem "wiedzy" w znaczeniu jako tako sprawdzonej postaci traktowania spraw tu często jeszcze się nie dopracowaliśmy, jest tylko (złudna) chęć, aby te redukcja problemu, jakiej dokonaliśmy w umyśle, była kompletnym przekonaniem w sprawie.
Uproszczenia myślowe są dodatkowo napędzane mentalnie w warunkach rywalizacji, sporów w dyskusjach. Ponieważ w takich sporach wysoko ceniona jest twardość wypowiedzi, upór, emocjonalność sformułowań, to zaperzeni dyskutanci poświęcają adekwatność do rzeczywistości na ołtarzu tej walki o zdominowanie oponenta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:45, 19 Gru 2024 Temat postu: Re: Poziomy rozumienia pojęć i idei |
|
|
Rozumienie jest szukaniem właściwej opcji w przestrzeni wymodelowanych przez umysł narracji.
Niektóre narracje odnoszą się do wrodzonych cech i odczuć, archetypów, instynktownych schematów reagowania. Na tych pierwotnych narracjach, które najczęściej będą elementarne, mało rozbudowane, uproszczone tworzą się narracje wtórne - już powstające na bazie doświadczeń i przemyśleń.
Narracje wtórne, jeśliby były nieustrukturalizowane, szybko stałyby się jedynie balastem dla umysłu, który gubiłby się w tym, kiedy której narracji używać. Dlatego narracje podlegają porządkowaniu przez umysł, który przypisuje im priorytety, wynikania jedne z drugich, dzieli na kategorie, separujące od siebie narracje o odrębnych przeznaczeniach.
Konstruowanie możliwie najadekwatniejszej do świata, osoby i jej celów narracji nadrzędnej jest kluczowym zadaniem, aby zacząć skutecznie działać w świecie. Idee proste odnoszą się do ograniczonej grupy sytuacji życiowych, czy przemyśleń. Idee wyższego rzędu będą podpowiadały umysłowi, jak przełączać się z jednych prostych idei i schematów reagowania na inne, pozostające na podobnym poziomie hierarchii. Umysł pozbawiony struktury hierarchicznej idei będzie znacznie częściej działał bezwiednie, czyli albo zupełnie przypadkowo, albo może na bazie schematu, który co prawda jakąś regułę wyznacza, ale z kolei jego wybór będzie w znacznym stopniu przypadkowy.
Dlaczego działanie bezwiedne, instynktowne, przypadkowe się na dłuższą metę nie sprawdza?
Bo jego bazą jest struktura odczuwania i reagowania wyewoluowana dla ludzi żyjących gdzieś w buszu, w lesie, na sawannie, a nie w rozwiniętej cywilizacji i skomplikowanych strukturach społecznych. To, co się sprawdza statystycznie dobrze do celu ucieczki przed lwem, czy hieną raczej będzie słabo dopasowane do takich celów jak: zdobycie dobrej pracy, rozwiązanie problemu inżynierskiego, zaplanowanie wyjazdu z rodziną w góry itp. itd. Ludzie wciąż tkwiący w instynktownych schematach reagowania będą w naszej cywilizacji ciągle frustrowani z tytułu nieadekwatności swoich reakcji do naturalnych, domyślnych wyzwań, jakie niesie życie. Ich życie nie będzie spełnione, bo będzie ono obfitowało w nieustanne kolizje pragnień i intencji, z tym co niesie nam złożona rzeczywistość cywilizacyjnych kontaktów społecznych. Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś próbuje uruchomić urządzenie techniczne o nieoczywistych funkcjach i obsłudze, ale ma instrukcję od wyraźnie odmiennego urządzenia, instrukcję niemapującą ani tych przycisków, jakie są na urządzeniu, ani funkcji, które pragniemy uruchamiać.
Do przetrwania naszej cywilizacji, choć też ogólnie do satysfakcjonującego życia w zbiorowości, która ma przetrwać w obliczu zagrożeń, które niesie dla świata rozwój technologii militarnych, zanieczyszczenia środowiska i innych problemów cywilizacyjnych niezbędna byłaby CAŁOŚCIOWA ZMIANA PARADYGMATÓW, myślenia i oceny świata.
Paradygmaty ewolucyjne nie pasują do świata, jaki nam się ukształtował
Zwierzę, czy buszmen, żyjący w warunkach pierwotnych nie muszą dbać o swoje środowisko, bo są jego elementem niewyróżnionym - jednym z wielu o podobnym wpływie. Inaczej jest z ludzkością, która często jednym swoim wynalazkiem, nieopatrznie wdrożonym może zakłócać wielkie ekosystemy, czego efektem jest zniszczenie środowiska samego człowieka. To, co się sprawdzało dla małych grup osobników, co funkcjonowało, bo gdy się nadmiernie wyeksploatowało jakiś obszar ziemi, to zawsze można było przenieść się dalej, bo BYŁO GDZIE SIĘ PRZENIEŚĆ, to już nie zadziała w sytuacji, gdy ludzkość zajęła wszystkie jako tako przyjazne tereny na ziemi. Teraz już nie ma gdzie się przenosić, więc trzeba zadbać o to, aby sobie samemu, swoimi odpadkami (w ogólnym znaczeniu) nie zatruć środowiska życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|