Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34091
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:44, 19 Sie 2023 Temat postu: Powiedzenie czegoś, czy ukrycie tego... |
|
|
Pewnych rzeczy w związku nie można zakomunikować, aby nie zniszczyć przy tym celu, powiązanego z komunikowaną treścią.
Weźmy sytuację, gdy ktoś chce dowiedzieć się, czy partner(ka) w związku uczucie większe, niż do kogoś znanego wcześniej. Jak się o to wprost spytamy, to z dużym prawdopodobieństwem dostaniemy odpowiedź uspokajającą, ale niekoniecznie szczerą. I nigdy się nie dowiemy (najczęściej, może poza jawnie szczerą twardą deklaracją "z tamtym było mi lepiej niż z tobą"), czy jest to zgodne z odczuwaniem, czy wymuszone.
W fizyce obowiązuje zasada nieoznaczoności Heisenberga, którą się zwykle interpretuje tak, ze każdy pomiar zakłóca mierzony układ. Stawiając komuś pytanie o coś, konstruujemy nową sytuację - sytuację z tym pytaniem. Jest to inny stan, niż sytuacja, w której pytania nie zadano.
Pewne odpowiedzi w satysfakcjonującej postaci można uzyskać wyłącznie wtedy, gdy się ukrywa pytanie z nimi związane, tylko wtedy, gdy druga strona SPONTANICZNIE się z czymś wyłoni. Nie ma jak tego przyspieszyć, można tylko czekać, licząc na jakiś traf, że się akurat zdarzy sytuacja, która już poza naszą wolą skłoni kogoś do jakiejś deklaracji.
Oczywiście nie twierdzę, iż spontaniczna deklaracja też na 100% jest szczera. Wiele osób deklaruje bardzo ochoczo różne rzeczy, nie specjalnie się przejmując tym, czy jest to zgodne z prawdą. Ale jednak chyba to co spontaniczne jest najczęściej (z większym prawdopodobieństwem) bliższe prawdzie, niż to, co wymuszone w relacjach między ludźmi.
Są ludzie, którzy mają profil osobowościowy silnie związany z potrzebą sprawczości i wymuszania na innych swojej woli. To osobowość menedżerska, wodzowska. Oni nie czekają na to, aż ktoś sam coś spontanicznie powie, lecz wymuszają zachowania, reakcje słowne. Ci nie docierają do spontanicznej i subtelnej warstwy osobowości ludzi, z którymi się stykają. Ci nie dowiedzą się, co ludzie "sami z siebie" sobie myślą, bo wcześniej wymuszą sytuacje, w których deklaracje tylko w jakiejś części będą wynikiem tego, co dana osoba myślała pozostawiona samej sobie, a (może nawet bardziej) będą to deklaracje wyznaczone przez właśnie to ustawianie kogoś pod swoje oczekiwania.
W szczególności tyran, który szykanuje ludzi za wyrażenie jakiejkolwiek krytyki, nie będzie w stanie ustalić prawdy na temat prawdziwych przekonań owych ludzi. Bo ci ludzie ze strachu, czy tylko konformizmu zadeklarują tyranowi nie to, co naprawdę myślą o sprawach, lecz przekażą wersję, która przyniesie im jak najmniejsze szkody.
|
|