|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:11, 22 Lut 2024 Temat postu: Potrzeba wyjścia poza jakikolwiek spór |
|
|
Biologia tak nas ukształtowała, że głównym zbiorem celów, jakie stawiają przed człowiekiem jego geny, a dalej instynkty, po zaspokojeniu najbardziej podstawowych potrzeb, są cele społeczne. Właściwie to całe życie człowieka kręci się wokół tego, czy jesteśmy akceptowani, lubieni, szanowani, traktowani przez innych ludzi lepiej, bądź gorzej. Jeśli tylko nic nas nie boli, mamy co jeść, woda na głowę nam się nie leje, to szybko niemal każdy człowiek zaczyna stawiać sobie pytania o jego pozycję społeczną, próbuje poprawić tę pozycję, przy okazji WCHODZĄC W SPÓR z kimś. Spieranie się, zwracanie na siebie uwagi są w społecznym środowisku trochę jak oddychanie - niezbywalne, po prostu tymi aspektami funkcjonujemy psychicznie. Przynajmniej domyślnie tak jest.
Nieraz myślę sobie o geniuszach nauki. Wielu z nich jest samotnikami. Samotnikiem był w znacznym stopniu Newton, Einstein. Człowiek, który wciąż odpowiada na te dziesiątki problemów, zapytań od ludzi, zagadywań, rozwiązywania problemów życiowych typu co na siebie włożyć, z kim pogadać, jak się zaprezentować itp. itd. - taki człowiek nie wymyśli ani prochu, ani niczego bardziej twórczego, bo mu po prostu zabraknie na początek czasu. A do tego zabraknie mu UWAGI NAKIEROWANEJ NA cel innym, niż kto, z kim, czy go lubią,czy nie lubią. Podobnie, jeśli ktoś chce być twórczy intelektualnie, musi się w znacznym stopniu oderwać od tego tygla emocji, pragnień, celów związanych z byciem w grupie, stadzie. Musi zacząć MYŚLEĆ SAMODZIELNIE, a nawet w jakimś stopniu wręcz SAMOTNIE.
Aby się w końcu zabrać za robotę, trzeba odsunąć od siebie ten cały bałagan ludzkich emocji i pragnień, jaki niesie ze sobą życie społeczne I SKUPIĆ SIĘ NA ZADANIU.
Jednym z typowych rozpraszaczy myśli są niekończące się spory z ludźmi. Wielu te spory inicjuje bezwiednie, potem je ciągnie, wyżywa się w nich, choć w zdecydowanej większości przypadków NIC Z TEGO NIE WYNIKA. Te spory są tylko stratą czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:19, 22 Lut 2024 Temat postu: Re: Potrzeba wyjścia poza jakikolwiek spór |
|
|
Większość typowo prowadzonych sporów jest jałowa.
Może nie każdy spór jest jałowy. Nie postuluję rezygnacji ze spierania się. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że jeśli już jakieś spory mielibyśmy toczyć, to lepiej jest, aby były to spory, ku czemuś prowadzące, dające jakąś perspektywę na przyszłość, a nie aby tylko się złościć i wyklinać na przeciwnika.
Dlaczego (kiedy) spory są jałowe?
- Spory są tym bardziej jałowe im bardziej wynikają z instynktownych, bezwiednych reakcji. Wszelka odruchowość jest bardziej zwierzęca niż po ludzku twórcza. To, co zwierzęce, procedowało się przez miliony lat ewolucji, więc wszystkie ścieżki tutaj są dawno przetarte, nic nowego się tu zapewne nie zdarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:34, 22 Lut 2024 Temat postu: Re: Potrzeba wyjścia poza jakikolwiek spór |
|
|
Wychodząc poza wszelki spór, możemy SKUPIĆ SIĘ NA PROBLEMIE ZEWNĘTRZNYM.
To była pięta achillesowa różnych zabrań, że trafiają się na nich tacy tokujący uczestnicy, którzy dowolny realny problem szybko zamieniają w spór dla samego spierania się. Z takimi po prostu nie sposób jest niczego uzgodnić, nie sposób jest popchnąć sprawy do przodu, bo oni będą wynajdywali dziesiątki powodów, aby wciąż trwać w sporze jako takim, a nie aby z niego wychodzić ku konkluzjom. Z takim nie doprosimy się uwagi w stronę postulatu "no dobra, mamy te problemy, ale proszę o jakąś konkretną propozycję działania", albo "może i ktoś tam czegoś nie dopatrzył, ale teraz rozwiążmy ten problem". Osoby bezrefleksyjnie i kompulsywnie tkwiące w sporach i toczące to spory, pomijają to, jak wyjść z impasu, a będą się rozwodzili nad tym, kto jest winny, będą w nieskończoność nazywali dobrze znane okoliczności, będą oskarżali, zrzędzili, wypłakiwali się, oceniali, ale wciąż BEZ DECYZJI, jak sprawę pchnąć do przodu.
Bo w gruncie rzeczy te osoby nie chcą niczego rozwiązać, tylko chcę procedować sam ten spór. W nieskończoność będą się w nim babrać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:53, 22 Lut 2024 Temat postu: Re: Potrzeba wyjścia poza jakikolwiek spór |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | To, co zwierzęce, procedowało się przez miliony lat ewolucji, więc wszystkie ścieżki tutaj są dawno przetarte, nic nowego się tu zapewne nie zdarzy. |
Patrząc z nieco innej perspektywy na to moje powyższe sformułowanie, przyszło mi do głowy, że można je uznać za punkt wyjścia do ciekawej definicji człowieczeństwa, duchowości.
Człowieczeństwo (w duchowym znaczeniu słowa) = zdolność umysłowości do przekroczenia pierwotnych, narzuconych genami i środowiskiem celów, paradygmatów, schematów działania, powstająca dzięki ZDOLNOŚCI FORMUŁOWANIA WŁASNYCH CELÓW I PARADYGMATÓW, czyli do utworzenia się tej NADBUDOWANEJ NAD ODRUCHAMI INSTANCJI OSOBY, co doprowadza do UWOLNIENIA SIĘ człowieka właśnie od tego, co mu było narzucane.
W chrześcijaństwie w tym kontekście jest mowa o "narodzeniu się z ducha", narodzeniu do wolności, wyzwolenia się.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 16:55, 22 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:14, 30 Kwi 2024 Temat postu: Re: Potrzeba wyjścia poza jakikolwiek spór |
|
|
Dyskutanci jakby rozpadali się na dwie podgrupy:
- dyskutanci spierający się po to, aby czuć tę walkę, aby toczyć spory dla samych tych sporów, czyli aby działy się w nich emocje walki, upierania się przy swoim.
- dyskutanci, którzy spory mają zamiar wieść jedynie wtedy, gdy na końcu widzą jakieś szanse na konkluzje, jakąś korzyść wykraczającą poza emocje wygrywania i pognębiania wrogów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|