 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:11, 04 Lis 2024 Temat postu: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Biorąc na cel stosunek do władzy, ludzi można podzielić na dwie grupy:
- tych, którzy władzę wywyższają, jako najwyższą wartość
- tych, którzy dostrzegają powierzchowność wszelkiej ludzkiej władzy, którzy czują, iż przemoc jest w istocie postawą duchowych miernot, niezdolnych do wytrwania w prawdzie.
Patrząc od zewnątrz, skupiając się na emocjonalnej warstwie percepcyjnej, jednak władza wydaje się często czymś jakby absolutnym.
W szczególności władza despotów, ludzi okrutnych i zaborczych, tropiących każdy objaw niezależnego względem ich woli myślenia zdaje się być tą z zasady zwycięską. Wszak jej działania są takie bolesne, takie narzucające się...
W chrześcijaństwie jest ciekawy wątek męczeństwa apostołów. Patrząc od strony religii miłości, trudno jest zrozumieć, dlaczego Bóg miałby na koniec życia "fundować" swoim najgłówniejszym wyznawcom, ukochanym uczniom takie straszne cierpienie. Jaki miałby być w tym sens?...
- A ten sens jest! Sensem męczeństwa jest ŚWIADECTWO - UDOWODNIENIE tego, że nawet ta najbardziej okrutna, przemocowa władza nie ma mocy nad człowiekiem narodzonym z ducha, nie ma mocy wobec potęgi świadomości zjednoczonej w Bogu. To jest demonstracja niezłomnej woli wyznawcy, jest powiedzeniem złemu światu: czymkolwiek byś mi nie zagroził, czego byś się nie imał, nie masz nade mną mocy, bo ja jestem!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:31, 04 Lis 2024 Temat postu: Re: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Dlaczego zatem ta twarda, okrutna, wywołująca strach władza jest (przez Boga) dopuszczona na naszym świecie?
- Bo ona jest potrzebna!
Nasza osobowość kształtuje się PRZECIW STRACHOWI I PRZECIW PRZEMOCY. Ten wróg, którym jest strach i przemoc wymusza na osobowości reakcję w stronę konsolidacji uczuć i intelektu, stając się zaczynem doskonalenia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:30, 18 Mar 2025 Temat postu: Re: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Dodaję tu tekst z innego wątku bloga.
Michał Dyszyński napisał: | Co jest sformułowaniem zasad podstawowych etyki w Biblii?
Ja widzę konstrukcję etyczną w następujących cytatach:
(24) I mówił im: Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. (Ewangelia Marka 4:24)
(37) Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony. (Ewangelia Mateusza 12:37)
36 Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? 37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. 40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. (Ewangelia Mateusza 22)
Wg mnie wszystkie te cytaty w istocie mają jedną wspólną podstawę: zasadę wzajemności - symetrii.
Oto:
1 odmierzą nam taką miarą, JAKĄ SAMI mierzymy
2. wg takich słów będziemy rozliczeni, JAKIE SAMI wypowiadaliśmy
3. kochamy bliźniego JAK SIEBIE samego.
To jest podstawa etyki, którą chyba można utożsamić z ideą karmy, odpłaty, sprawiedliwości.
Ortodoksom, a w szczególności wszystkim piewcom arbitralności ten symetryzm etyki jest nie w smak. Oni chcieliby go jakoś umniejszyć, zastąpić przeciwnością, czyli bazują na przekonaniu, że ostatecznie decydować będzie arbitralność (także arbitralność samego Boga) i zasada "władcy wszystko wolno, bezwzględny władca może łamać każdą zasadę". Jak się przyjrzymy swoistej "logice wiary" integrystów, czy innych postrzegających religię przede wszystkim przez pryzmat władzy, to ich rozpoznania układają się według ŻYCZENIA, aby to nie tyle odpowiedzialność za czyny decydowała, ile ostatecznie władca zrobi, co zechce, w zależności od swojego kaprysu.
Opowiadający się po stronie logiki władzy z reguły umniejszają większość aspektów swojej osobistej odpowiedzialności, aby skupić się na jednym celu: zdobywania przychylności władzy za pomocą przypochlebienia się jej. Piewcy religii władzy lekceważą myślenie, które prowadzi do ocen, a dalej decyzji, bo ich rozpoznania zbiegają do postawienia spraw na zasadzie: ostatecznie to i tak władca - twardy i dominujący - o wszystkim zadecyduje totalnie według swojego widzimisię. W takim układzie rzeczywiście uzasadnione staje się niedbanie o spójność własnego postępowania, lekceważenie rozwoju duchowości. To jest bowiem niepotrzebne, jeśli i tak władca na bazie swojego kaprysu wszystko na koniec osądzi i zarządzi wedle swoich (dla nas przecież niepojętych) intencji. Wtedy rozumowanie jest z zasady nieistotne, może nawet błędne, może nawet byłoby świadectwem pychy, wszak główną regułą tutaj będzie "po prostu przypochlebiaj się władcy, licząc na jego łaskę, bo to tylko to się tu liczy".
Biblia zawiera też sformułowania, które wspierają tezę o tym, że Bóg jest władcą, że wszystko, co by człowiek miał dostać, tak naprawdę jest Jego łaską (albo niełaską, w negatywnej opcji).
Można by zadać pytanie: to w końcu JAK JEST? (albo jak "bardziej jest"?)
- Czy przede wszystkim zadecyduje łaska, a etyczne postępowanie, doskonalenie osobowości tu przestaje mieć znaczenie?...
Czy
- Jednak Bóg swojej władzy już ma na tyle dość, na tyle jej nie potrzebuje potwierdzać, ani nikomu udowadniać, że oczekuje, iż w człowieku będzie miał partnera, że ten człowiek OKAŻE SIĘ KIMŚ, czyli też okaże spójność swoich reakcji, swojego bytu...
W tym drugim przypadku to spójność - sprawiedliwość - poprawność bytu, decyzji będzie decydowała.
Ja obstawiam tę drugą opcję. Na to mam jeden podstawowy argument: fakt, że w ogóle żyjemy na tym świecie. Jeśliby opcją słuszną była nadrzędna na ludzkimi decyzjami arbitralność boskiej władzy, to Bóg mógł ją zastosować w każdym momencie, to wtedy po prostu nie byłoby potrzeby, okazywanie przez ludzi swoich cech, wartości, spójności w ziemskim życiu. To, że zostaliśmy wysłani na ten świat stanowi według mnie dowód na to, iż Bóg czegoś od nas oczekuje. I tym czymś nie jest raczej okazanie po prostu ślepej uległości, bo postulat ślepej uległości najlepiej wypełniają roboty, czy inne zupełnie nieświadome byty zaprojektowane dokładnie w tym celu, aby dokładnie to spełniać, do czego są przeznaczone. Nie podejrzewam Boga o intencję, która nawet w przypadku ludzi uchodzi za niską, właściwą co najwyżej osobom zaburzonym, socjopatom, którzy udowadniają sobie swoją sprawczość, inicjując incydenty, w których okażą swoja (toksyczną w formie) kontrolę nad innymi ludźmi. Tu rzeczywiście arbitralnie oceniam sytuację, stwierdzając, iż Bóg nie ma cech właściwych ludzkim socjopatom. W to po prostu wierzę, choć oczywiście nie mam na to dowodu. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23873
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:47, 18 Mar 2025 Temat postu: Re: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dlaczego zatem ta twarda, okrutna, wywołująca strach władza jest (przez Boga) dopuszczona na naszym świecie?
- Bo ona jest potrzebna!
Nasza osobowość kształtuje się PRZECIW STRACHOWI I PRZECIW PRZEMOCY. Ten wróg, którym jest strach i przemoc wymusza na osobowości reakcję w stronę konsolidacji uczuć i intelektu, stając się zaczynem doskonalenia. |
Bzdura.
Strach i przemoc tłamsi ludzi. Jesli Bóg mialby istnieć nie widzę go takim.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:46, 18 Mar 2025 Temat postu: Re: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dlaczego zatem ta twarda, okrutna, wywołująca strach władza jest (przez Boga) dopuszczona na naszym świecie?
- Bo ona jest potrzebna!
Nasza osobowość kształtuje się PRZECIW STRACHOWI I PRZECIW PRZEMOCY. Ten wróg, którym jest strach i przemoc wymusza na osobowości reakcję w stronę konsolidacji uczuć i intelektu, stając się zaczynem doskonalenia. |
Bzdura.
Strach i przemoc tłamsi ludzi. Jesli Bóg mialby istnieć nie widzę go takim. |
Patrzysz na to "po ludzku", czyli de facto naiwnie, bez wzięcia pod uwagę GŁĘBOKIEJ DUCHOWEJ PERSPEKTYWY.
Patrząc z punktu widzenia rozwoju świadomości, duchowości, każda możliwość sprawdzenia się jest darem, każde wyzwanie, trud, cierpienie buduje osobowość.
Tu oczywiście bardzo wiele zmienia uznanie perspektywy wieczności, a nie tylko życia doczesnego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23873
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:51, 18 Mar 2025 Temat postu: Re: Potęga władzy jest powierzchowna |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dlaczego zatem ta twarda, okrutna, wywołująca strach władza jest (przez Boga) dopuszczona na naszym świecie?
- Bo ona jest potrzebna!
Nasza osobowość kształtuje się PRZECIW STRACHOWI I PRZECIW PRZEMOCY. Ten wróg, którym jest strach i przemoc wymusza na osobowości reakcję w stronę konsolidacji uczuć i intelektu, stając się zaczynem doskonalenia. |
Bzdura.
Strach i przemoc tłamsi ludzi. Jesli Bóg mialby istnieć nie widzę go takim. |
Patrzysz na to "po ludzku", czyli de facto naiwnie, bez wzięcia pod uwagę GŁĘBOKIEJ DUCHOWEJ PERSPEKTYWY.
Patrząc z punktu widzenia rozwoju świadomości, duchowości, każda możliwość sprawdzenia się jest darem, każde wyzwanie, trud, cierpienie buduje osobowość.
Tu oczywiście bardzo wiele zmienia uznanie perspektywy wieczności, a nie tylko życia doczesnego. |
Dobrze to podsumowałeś. Oby to życie wieczne Ciebie spotkało. Życzę Tobie. Oby to nie było piekło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|