Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pomiędzy błędem a winą, czyli o szczerej dobrej intencji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34233
Przeczytał: 84 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:43, 02 Sty 2025    Temat postu: Pomiędzy błędem a winą, czyli o szczerej dobrej intencji

Trochę chcę pociągnąć tutaj ideę winy. Ludzie owymi winami nieraz szafuję (częściej cudzymi, rzadziej własnymi), raz używając jako środka mentalnego nacisku, innym razem jako paradygmatu moralnego, ale czy aby na pewno jest to pojęcie dobrze wyjaśnione?...

Winę przypisuje się osobie, która MIAŁA ŚWIADOMOŚĆ w zakresie skutków swojego czynu. Jeśli ktoś o czymś zadecydował, zrobił bez tej świadomości, nawet pomimo bardzo destrukcyjnych skutków winy sprawcy nie przypiszemy. Czyli brak świadomości do pewnego stopnia chroni przed winą. I tu ja widzę główną zagwozdkę z obiegowym rozumieniem winy. Bo widzę u jakże wielu ludzi formę strategii mentalnej, rozgrywania swoistej gry z samym sobą, w której głównym motywem jest robienie z siebie programowo takiego nieuświadomionego, takiego naiwnego, czasem jakby głupka.
Spora część ludzi reaguje w ten sposób, że jak zaczynamy kierować uwagę na ich motywy postępowania, na to co mogli zrobić, a czego zaniechali, nagle zaczyna dostawać dziwnej postaci nieświadomości, objawiać totalny brak zainteresowania tą kwestią. Nie oskarżam nikogo imiennie, ale tak ogólnie to jakoś dziwnie mi to wygląda na strategię mentalną, w której taka osoba chce utrzymać kwestię własnej winy jakoś na dystans od swojego myślenia i odczuwania. Przy czym zaobserwowałem, że ta przypadłość znacznie częściej dotyka osób o mentalności stadnej, rywalizacyjnej, wojowniczej.
I chyba jest w tym pewna "logika". Jeśli przyjmiemy, że w rywalizacji, walkach o wywyższenie pogrywanie poczuciem winy jest dość standardowym, często używanym środkiem nacisku, to niedopuszczanie do myślenia o swojej winie jawi się jako uzasadniona taktyka obronna. W końcu o to przecież chodzi, aby przeciwnikowi nie dawać dodatkowej szansy wywierania na nas nacisku. Potem już to wejdzie takiej osobie w krew, a wtedy nawet gdy nie ma wyraźnie rywalizacji na horyzoncie, to już ona ugruntowuje w sobie postawę, w ramach której jeśli ktokolwiek miałby mieć winę, tylko "tamci", ani nigdy nie ja, ani nigdy nie "nasi".
Ja przyznam, że istnienie powyższego mechanizmu mentalnego odkryłem już dawno i postanowiłem się przeciw niemu zbuntować. Uznałem, że wolność osobistą zdobędę dopiero wtedy, gdy kwestia mojej winy stanie się dla "przezroczysta emocjonalnie", czyli nie będzie wywoływać dyskomfortu mentalnego, nie będzie blokowała tych rozważań, które postrzegałbym jako niewygodne z tytułu różnych życzeniowych wizji siebie. Więc programowo, intencjonalnie rozważałem swoje różne winy, wręcz może nawet je sobie niekiedy wmawiałem, choć niekoniecznie były na to w pełni obiektywne powody. Dokładało się do owego wmawiania sobie win także religijne wychowanie, w którym to przecież na mszy sami mamy obowiązek się przyznawania do win, jak we frazie "moja win, moja win, moja bardzo wielka wina". Dziś u mnie dokonała się kolejna przemiana, w ramach której również tę postawę poddałem gruntownej krytyce i częściowemu (nie całkowitemu!) zanegowaniu. Dziś uważam, że choć błędem jest unikanie rozważania o swojej winie, to też błędem (czasem jeszcze większym) może być wmawianie sobie win nieistniejących, obwinianie się na pokaz, rutynowe, wynikające z nacisków zewnętrznych, a dalej też obyczajowości religijnej. Dziś widzę sensowność idei winy jedynie w postaci NEUTRALNEJ, ZDYSTANSOWANEJ, KONTROLOWANEJ ŚWIADOMOŚCIĄ, BAZUJĄCĄ NA PRZESŁANKACH MOŻLIWIE OBIEKTYWNYCH, ZAMIAST ODGÓRNYCH NASTAWIENIACH.
Czym jest owa "poprawna wina", wg mnie?...
Jest to dość złożona koncepcja.
Pierwszym składnikiem sensownego pojęcia winy jest oczywiście STWIERDZENIE ZAISTNIENIE NIEPRAWIDŁOWOŚCI - BŁĘDU w działaniu, w decyzjach.
Drugim składnikiem pojęcia winy powinno być rozważenie swoich intencji.
Trzecim składnikiem pojęcia winy, jest OSZACOWANIE, CZY MIAŁEM SZANSĘ NA REAKCJĘ BARDZIEJ ADEKWATNĄ, BARDZIEJ ETYCZNĄ.
Błąd sam w sobie, nawet jeśli został przez nas popełniony, jeszcze nie tworzy nam od razu winy, ale też i błąd plus intencja nie wyczerpuje jeszcze w pełni idei winy, bo intencje przecież można rozpoznawać życzeniowo, albo w inny sposób nieprawidłowo. Dopiero jakaś forma porównania tego, co zrobiliśmy z tym CO MOGLIŚMY ZROBIĆ przy założeniu, że JESTEŚMY SZCZERZE ZAANGAŻOWANI W DOBRE ROZWIĄZANIA SPRAW, świadczy wg mnie o tej głębiej rozumianej dobrej intencji.
Intencja ma bowiem swoje dwa poziomy:
- intencja niby "dobra", ale w istocie taka "na odwal", formalistycznie ujmująca sprawy.
- intencja, w której UŻYWAMY PEŁNI OSOBISTEGO SZCZEREGO ZAANGAŻOWANIA.
O ile ta pierwsza intencja da się zasymulować, czy wymusić rygorami, to już ta druga jest bardziej osobista, niezależna od nacisków, manipulacji.

Zakłamywanie z reguły pojawia się tam, gdzie szczerość została zlekceważona. Wtedy można sobie tworzyć różne konstrukcje formalnych kryteriów, których wypełnienie miałoby rzekomo uczynić nasze działania etycznymi. Szczerość demaskuje te gierki uprawiane z własnym sumieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin