|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:09, 16 Lip 2022 Temat postu: Pokora jako mentalny stabilizator |
|
|
Pokora jest rodzajem stabilizatora dla myślenia i odczuwania.
Dobrze tę rolę ilustruje stawianie spraw na zasadzie czarno - białych kontrastów, żądanie ideału. W walce politycznej jest to często używany chwyt. A jeśli tej pokory w minimalnym stopniu nie będziemy mieli, to utracimy szansę na skuteczną obronę.
Bo nawet najbardziej etyczne, najbardziej altruistyczne i rozważne postępowanie zawsze da się jakoś zaatakować choćby z tego tytułu, że nigdy nie występują wyłącznie pozytywne efekty działań. W życiu jest coś za coś. Więc jeśli ktoś stawia sprawę na zasadzie "ja jestem ideałem, bo wypełniłem wszystkie wymagane warunki", to zapewne i tak będzie można mu postawić zarzut, że gdzieś stało się jakieś zło, coś uległo destrukcji. Budując najwspanialszy nawet dom, zabieramy powierzchnię, na której mogłyby rosnąć kwiaty i warzywa, ale z kolei zostawiając tę przestrzeń dla warzyw, narażamy się na zarzut, że nie zbudowaliśmy domu, czyli cierpi teraz ktoś, kto nie ma gdzie się schronić przed deszczem i chłodem.
Pokora jest w tym kontekście tą właściwością myślenia i emocji, która zabezpiecza przed wpadnięciem w podleganie zarzutom, których nie da się uniknąć. Pokora, czyli uznanie, iż nie jesteśmy idealni, jednocześnie DAJE NAM PRAWO DO BŁĘDU.
W końcu nie o to chodzi, aby błędów nie było zupełnie, bo ten świat tak jest skonstruowany, mamy go w takiej właśnie postaci, iż - z racji na chaotyczny charakter zdarzeń i wolność wyboru ludzi - zawsze wystąpi coś, co albo wymknie się regułom i celom, albo okaże swą ciemną stronę przy innym spojrzeniu na sprawy. Pokora w tym kontekście jest zatem swego rodzaju przepustką do racjonalności i prawdy. Pokora stabilizuje też naszą celowość działania i związaną z niespełnieniem owej celowości emocją porażki. Pokorny przyjmuje porażkę z godnością i zrozumieniem, nie jest ona dla niego ostateczną klęską, lecz "wypadkiem przy pracy".
Błędem z perspektywy walki o uznanie i rząd dusz jest w moim przekonaniu dążenie do promowania się jako ideał. Jak ktoś tym ideałem pragnie się uczynić w oczach ludzi, to z racji na to, że przyczepić się o cokolwiek jest naprawdę łatwo, stawia sobie zadanie praktycznie ponad siły. Z jakiejś perspektywy jego nawet najbardziej doskonałe wywiązanie się z wymagań, będzie bowiem nadające się do skrytykowania, a wtedy ideał rozpryskuje się hukiem, wtedy porażka jest znacznie bardziej bolesna, niż gdybyśmy od początku uznawali swoją niedoskonałość.
Pokora zatem stabilizuje człowieka mentalnie i wewnętrznie, i zewnętrznie. Dając prawo do błędów, pokora chroni zarówno przed przesadnymi wyrzutami sumienia, jak i łatwym postawieniem nam zarzutu.
Pokora daje bowiem tę niemożliwą do zastąpienia czymkolwiek innym reakcję na błąd, problem: tak, to co się zdarzyło, czy może zdarzyć jest problematyczne, w jakimś stopniu nas obciążające, jednak w życiu inaczej nie będzie - zawsze objawią się w nim jakieś negatywne aspekty i to zawsze trzeba mieć na uwadze, to jest z góry uznane i przewidziane.
Mając powyższe narzędzie mentalnego usprawiedliwienia, problemy jakie nas spotykają odeprzemy, one nie będą katastrofą, lecz tylko jednym z kolejnych etapów doskonalenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:54, 16 Lip 2022 Temat postu: Re: Pokora jako mentalny stabilizator |
|
|
W postawie pokory zawiera się też zbiór wewnętrznych PRZYZWOLEŃ NA RACJONALNOŚĆ I SPEŁNIENIE.
Postawa przeciwna pokorze, to postawa wywyższania.
Czym jest postawa wywyższania?...
- Patrząc od strony tylko akceptacji dla owego bycia wywyższonym, nie widać ciemnych stron, aspektów niepożądanych. A tymczasem są one na dłuższą metę destrukcyjne.
Wywyższający się dostrzega przede wszystkim to wspaniałe uczucie, którego doświadczy podczas wywyższenia - jak to on góruje, dominuje, jest fetowany, doceniony, szanowany, jak jest ponad innymi, co sprawiać ma mu satysfakcję, napełniać szczęściem. Tak to widzi wywyższający się pyszałek, bo rzeczywiście w pewnym stopniu podobnych uczuć doświadcza podczas tych epizodów wywyższenia, jakie są jego udziałem. Pyszałek jednak nigdy nie jest w stanie ocenić całości skutków tej jego postawy. Tymczasem oprócz tego co pozytywne, skierowanie się emocjami ku potrzebie doznawania wywyższenia będzie miało cały szereg skutków problematycznych, dołujących emocjonalnie, wręcz niszczących.
Pragnąc bowiem wywyższenia, próbując owo wywyższenia wywołać w relacjach z ludźmi, nakręcając się mentalnie w tę stronę, pyszałek doświadczy m.in.
- stałej inflacji odczuwanego szczęścia - bo postawa wywyższenia jest z natury nienasycona, bo satysfakcja z wywyższenia bardzo szybko zanika, a w jej miejsce pojawia się pragnienie nowego wywyższenia, oczywiście większego niż poprzednie.
- degradacji związków z ludźmi, prowokowanie niechęci z ich strony - wszak pyszałków się nie lubi, wywyższający się ludzie są traktowani raczej z niechęcią, nie lubimy ich w swoim towarzystwie.
- rozwoju myślenia życzeniowego, związanego z poszukiwaniem wywyższeń, co dalej prowadzi do zakłamywania rzeczywistości i tworzenia fałszywego obrazu siebie i świata Dalej spowoduje to tworzenie wadliwych wniosków, a z nich bierze się nieadekwatna ocena sytuacji i błędne decyzje, które stają się kolejnym powodem do dyssatysfakcji.
- oparcia się mentalnego o kompulsywną rywalizację, ciągłe poszukiwanie obszarów dla starcia, co przysparza wrogów i prowokuje niebezpieczne sytuacje.
Postawa pyszałka na dłuższą metę będzie konstruowała w człowieku emocjonalność wiecznie roszczeniową i nienasyconą. Coraz mniej rzeczy będzie w stanie temu człowiekowi sprawiać radość, coraz trudniej będzie osiągać satysfakcję, a dodatkowo koszt osiągania owej satysfakcji będzie coraz większy.
Postawa pokory jest przeciwieństwem postawy pyszałka. W niej zamiast inflacji szczęścia doświadczać się będzie raczej tego szczęścia deflacji, czyli spowoduje, że radość człowiek będzie czerpał ze wszystkiego, co go otacza, bo wszystko będzie miało wartość, wszystko okaże się cenne i godne uznania. Pokorny zatem sam sobie konstruuje odbiór świata, w którym naturalnym stanem jest dowartościowanie i szczęście. To dalej powoduje, że pokorny ma powód do życia, doskonalenia się, zaś jego relacje z innymi istotami raczej mają skłonność do poprawiania się.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 13:56, 16 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:07, 16 Lip 2022 Temat postu: Re: Pokora jako mentalny stabilizator |
|
|
Prawo do bycia sobą
Pokora jest w moim odczuciu narzędziem mentalnym dającym nam prawo do bycia sobą - tym prawdziwym sobą. Pyszałek, to twórca lansu, to osoba, która de facto wstydzi się tego prawdziwego siebie, wciąż aspirując do bycia kimś, kim się nie jest, kto dopiero ma być zdobyty w rywalizacji, w okazywaniu się światu.
Z drugiej strony oczywiście warto zauważyć, że pewna doza ambicji, w tym właśnie okazania się jest czymś cennym w rozwoju osobowości. Jednak tu chodzi o ten kształt owej ambicji w kontekście prawdy.
Ambicja konstruktywna to taka, w której co prawdy chcemy coś osiągać, chcemy też okazać się przed ludźmi, jednak nie chcemy tego robić kosztem prawdy, czy kosztem relacji z ludźmi. Ambicja jest konstruktywna wyłącznie wtedy, gdy dla niej nie porzuca się prawdy, nie próbuje naciągać odczytów rzeczywistości do wygórowanych, nierealizowalnych poziomów.
Pokora usposabia emocje do bycia tym, kim jesteśmy. Nie oznacza postawy "jakim mnie - Boże - stworzyłeś, takim mnie masz", bo wciąż wymóg prawdy i etycznej relacji ze światem jest niezbywalny, lecz postawę "czasem coś mi się udaje, czasem nie, ale nawet jeśli się akurat nie udało, to nie jest to jeszcze żaden ostateczny dramat; pod warunkiem, że nie próbuję tu oszukiwać, o ile rozumiem to, że przebaczenie, cierpliwość, życzliwość nawet w obliczu życiowych potknięć jest wartością, którą traktuję jako nadrzędną".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|