|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:43, 07 Sie 2019 Temat postu: Podstawowe duchowe narzędzie serca |
|
|
Jest coś, co odkryłem chyba relatywnie niedawno, choć dzisiaj uważam to za bardzo ważne odkrycie, za podstawowe duchowe narzędzie istot pragnących dobra.
Sformułuję tę myśl jako
Pragnienie docenienia w świecie, u ludzi jak najwięcej - docenienia, zaakceptowania ile się da, nawet na wyrost, nawet z dużym dodatkiem cierpliwości, wyrozumiałości, nawet tuszując własnym nastawieniem braki tego, co zewnętrzne.
Zachwycamy się nieporadnymi rysunkami dzieci, nieraz promowane są dzieła (jakże czasem słabe z profesjonalnego punktu widzenia) osób niepełnosprawnych. Cieszymy się, gdy ktoś czyni ten pierwszy krok w stronę dobra, gdy jakoś porzuca to, co go więziło mentalnie.
Ta akceptacja powinna zostać uznana za standard traktowania ludzi i świata.
Dlaczego?
- Z dwóch powodów:
1. dla tych, których działania udało nam się zaakceptować
2. dla nas samych.
Ciekawszy jest tu chyba punkt 2. Dlaczego akceptowanie jest z korzyścią dla tego, który akceptuje?...
- Bo on w ten sposób BUDUJE SOBIE ŚWIAT AKCEPTOWANY. Można żyć w świecie, w którym wszystko jest mierne, złe, wrogie. Ale można też żyć w świecie, wśród ludzi, którzy są - przynajmniej potencjalnie, przynajmniej w jakimś stopniu - dobrzy, wartościowi. Zakładając że to co dobra vs tego co złe jest z grubsza fifty - fifty, można albo procesować swoim umysłem tę pozytywną, ale też i można tę negatywną stronę życia. Procesując stronę negatywną, uzyskujemy pewien efekt mobilizacji, ale poza tym ściągamy się mentalnie w stronę beznadziei. Skupiając się na pozytywnej stronie życia budujemy sobie automatycznie również POZYTYWNYCH SIEBIE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:37, 07 Sie 2019 Temat postu: Re: Podstawowe duchowe narzędzie serca |
|
|
Zdaję sobie sprawę, że postawa akceptacji jest w dość oczywisty sposób sprzeczna z postawą WERYFIKUJĄCĄ.
Dlatego pozostawienie sformułowanej zasady akceptacji na tym etapie rozważań, po prostu w postaci uznania owej zasady za coś słusznego tak w ogóle, byłoby nieprawidłowe. W duchowości jest bowiem trochę jak w mechanice fizycznego organizmu- każda tendencja ma swoją przeciwtendencję, każdy mięsień, ma mięsień przeciwstawny.
Bezmyślna akceptacja jest bowiem tak samo wadliwą postawą, jak brak akceptacji. W końcu wszystko co jest, co się jawi, ma swoją negatywną stronę. Zasada akceptacji, bez zasady weryfikacji tego, co mamy akceptować, bez żadnych dodatkowych rozgraniczeń oznaczałaby akceptowanie zarówno twierdzenia, jaki i przeczenia dla niego.
Czym więc jest ta sensowna akceptacja, nie naruszająca zasad rozumu?
Powiedziałbym, że jest CZUJNĄ ŻYCZLIWOŚCIĄ i GOTOWOŚCIĄ. Nie jest bezrefleksyjnym mechanizmem. Akceptacja jest też swego rodzaju MENTALNYM CELEM. Jednak jest celem nie po prostu do wzięcia go sobie, ale do WYPRACOWANIA sobie.
Akceptacja jest uczuciowo dość bliska miłości. Bo miłość zawiera w sobie akceptację jako podstawowy element składowy.
Akceptacja wymaga mentalnej MOCY.
Szczególnie wymaga jej, jeśli zaakceptować coś jest trudno, jeśli akceptacja jest wbrew wielu przeciwnościom. Wtedy trzeba się nieraz nieźle nagłowić, aby WYSZUKAĆ TO, CO DA SIĘ AKCEPTACJĄ OBDARZYĆ. I trzeba mieć sporo dyscypliny wewnętrznej, dojrzałości, aby jakoś zdobyć w sobie moc zastąpienia prostej niechęci, złości tym akceptowanym.
Są ludzie, którzy zdolność do akceptacji mają bardziej we krwi - dostali ją od losu/Boga gratis. Tacy ludzie mają ten komfort uczuciowy, że JUŻ ŻYJĄ W ŚWIECIE, KTÓRY POSTRZEGAJĄ JAKO DOBRY. A jeśli coś jakoś postrzegamy, to w tym postrzeganiu jesteśmy i żyjemy. Tacy ludzie maja niejako "królestwo Boże w sobie", radość bycia w miłym otoczeniu jest im dana.
Są jednak też i ludzie, którzy mają ogólny mentalny problem z akceptacją.
Akurat ja znam niemało takich ludzi, żyjący z brakiem akceptacji cały czas. Tym ludziom niemal wszystko się nie podoba, wszystko jest źle, wszystko "powinno być" jakieś inne. Dowolna informacja, niejako z automatu dostaje flagę "niedoskonałe, pewnie złe, odrzucam mentalnie".
Internet z kolei roi się od filmików i memów na modłę taniej, jakby naiwnej akceptacji, czy wezwań do miłości. Z jednej strony, nie mam nic przeciw nim. Do pewnego stopnia nawet je lubię. Ale mam też wrażenie, że najczęściej one przekonują już przekonanych. Jak ktoś naturalnie akceptować świata, ludzi, siebie nie potrafi, to proste wezwanie "teraz kochaj i akceptuj!" u tych ludzi nie znajdzie odzewu. Po prostu człowiek do akceptowania nie nawykły, nie bardzo widzi w takim akceptowaniu na zawołanie sens, nie wie po co ono miałoby się pojawić, na czym miałby bazować. Akceptujemy bowiem tym, co rozumiemy, co mamy w swoich uczuciach, rozumieniu rzeczy, a nie "tak w ogóle", bo ktoś tak chce, ani nawet "bo to by było pożądane".
Należałoby w tym kontekście chyba mówić o STRATEGII I NAUCE SENSOWNEJ AKCEPTACJI. Akceptacja jest swoistą sztuką, zawiera aspekty poznania siebie i świata, mądrości ogólnej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|