ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Po co cierpienia, lęki i upadki życia?
Aby pojąć, co to znaczy wartość
że może być coś dobre, złe, przyjazne, nieprzyjazne
a to zło, czy nieprzyjaźń nie są pustym akademickim gdybaniem

Aby odczuć znaczenie prawdziwego "nie, nie chcę, to nie dla mnie"
a nie tylko, że może wolałbym coś innego
bo są rzeczy nieprzekraczalne

Aby docenić przyjaźń, miłość, poświecenie
bo tylko wiedząc, rozumiejąc działanie WBREW czemuś
powstanie w umyśle jakaś forma ZNACZENIA dla tych uczuć

Aby móc się zmierzyć, musieć się mierzyć z czymś zdecydowanie
gdyby żadnego cierpienia nie było, moglibyśmy odpuścić sobie wszystko
wtedy nie odkrylibyśmy prawdziwych siebie

Aby nakreślić ramy swoich możliwości, przekonać się gdzie nasza moc sie kończy
Bo tylko wiedząc, że nasza moc gdzieś się rozpływa, czemuś nie daje rady
zobaczymy kształt tej mocy w swojej okazałości

Abyśmy nie mogli uczciwie powiedzieć "przecież to wszystko jedno", a potem zlekceważyć czyjś ból
Bo każdy ból, jaki odczujemy my sami może być odbiciem czyjegoś bólu
który też powinniśmy zrozumieć, bo tylko w nim w pełni ujrzymy siebie

I jeszcze z wielu innych powodów...

balans

W mojej ocenie cierpienia różnego rodzaju służą do wypróbowania naszej wiary/ufności Bogu. Oraz do nauki miłości bezwarunkowej. Apostołowie z natchnienia Ducha Bożego zapisali takie myśli :
„ ... nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne. „
[2 Kor 4;17-18 BW].
A apostoł Piotr poleca nawet żeby cieszyć się z tego :
„ Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. „
[1 P 4;12-13 BW].
Czy taki zapis nie wskazuje że Biblia jest napisana TYLKO dla ludzi bezgranicznie ufających Bogu ? Na pewno nie dla takich co doszukują się nieścisłości.

Piotr Rokubungi

Cierpienie jest po prostu następstwem tego, jak funkcjonujemy- skutkiem ograniczoności człowieka. Bo [niestety] nic tak nie skłania ludzi do refleksji oraz zmian w interpretacji i postępowaniu, jak własne doświadczenia, "nauka na własnych błędach"...