Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33372
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:22, 12 Maj 2022 Temat postu: Odmówiłem sobie prawa do ostatecznych ocen ludzi |
|
|
Teza - jak w tytule. Nie oznacza to, że nie oceniam różnych ludzkich uczynków, a także stanów psychicznych, dokonań - tak własnych, jak i innych ludzi. Ale nie powiem od kogo jestem lepszy, a od kogo gorszy.
Nie wiem też komu tak do końca co jestem winien, a co mi ktoś jest winny. Mogę wskazywać różne schematy, w których coś się komuś ode mnie, bądź mnie od kogoś należy. Ale nie wiem przecież, czy jakiś z tych schematów ma nadrzędną pozycję względem innych schematów.
Gdy czytam doniesienia agencyjne - np. o zbrodniach wojennych - to nie powiem, czy jakiś ewidentny zbrodniarz był gorszy ode mnie. Nie mnie to oceniać, nie mam ku temu podstaw, bo nie wiem, jakie było dzieciństwo, geny, okoliczności tego człowieka w stosunku do mnie. Powiem co prawda, że zbrodni nie akceptuję, że to co zbrodniarz zrobił, było złe. Ale nie powiem tego, co ja na miejscu owej osoby bym zrobił, bo nie mam podstaw aby zasadnie taki osądy wydać.
Obywam się bez ocen innych, niż lokalne - czyli dotyczący konkretnego czynu, konkretnej postawy z zastrzeżeniem, że nie jest to ocena osoby, a już na pewno nie jest to ocena porównawcza osoby ze mną, czy z inną osobą.
Na bazie tego odmówienia sobie prawa do ocen ludzi, deprecjonuję też pewne własne uczucia - np. uczucie dumy. Czasem mogę dumę - w pewnej ograniczonej do lokalności spraw - dopuścić, lecz będzie to nie ta typowa duma, którą ludzie zwykle w sobie noszą, lecz taka mocno zredukowana duma, nie odnosząca się do mnie w całości, a może do bardzo jednostkowych rzeczy.
Zachowałem swoją ocenność w innej postaci - np. jako
- dzisiaj udało mi się zachować w tej sytuacji lepiej, niż tydzień temu
- to z grubsza wygląda na wystarczająco staranie, więcej już nie potrzebuję, zachowam swoją energię na doskonalenie innych aspektów mojej świadomości.
- zachowanie tamtego człowieka nie odpowiada mi, sam teraz zapewne bym tak się nie zachowywał, ale nie wynika z tego przecież, iż mogę się uznać za ogólnie lepszego.
itp.
Ocenność w lokalnej postaci, ocenność wyrywkowa, nieostateczna wydaje mi się wręcz niezbędna - w końcu skądś wskazówki do tego, jak dalej postępować muszę brać, zatem muszę tworzyć jakieś gradacje tego, co mi poszło dobrze, a co poszło źle.
|
|