|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:06, 25 Maj 2024 Temat postu: Myślenie a dyskusja |
|
|
Myślenie uważam za formę wewnętrznej dyskusji. Oto jest jakieś zagadnienie, które:
- najpierw jest poddawane oglądowi, ustaleniu co w nim jest
- potem (albo od razu, przy okazji) stawiane są jakieś pytania, problemy, stawia się jakieś nowe aspekty sprawy
- następnie w kontekście tego, co ogląd pokazał, występuje próba uporania się z tym, co nieznane, problematyczne.
Można to robić z innymi - dyskutując, ale można też samemu sobie w umyśle ROZPISAĆ ROLE OPONENTÓW i próbować samodzielnie ścierać ujęcia za albo i przeciw konkretnemu pomysłowi, rozwiązaniom.
Dyskusja z ludźmi, w odróżnieniu od dyskusji w samym umyśle, ma swoje zalety i wady. Zaletą jest odmienność spojrzenia, jest to, że mamy dostęp do stanowiska w sprawie, którego najczęściej sami byśmy nie wymyślili. Drugą zaletą dyskusji z ludźmi jest ich emocjonalna dynamika, motywacja do prowadzenia sporów, do w ogóle rozważania sprawy, bo tak tylko dla siebie, w zaciszu własnych myśli chyba niewielu ludzi umie się zmotywować do dyskusji.
Ale dyskusja z ludźmi ma też wady. Z mojego punktu widzenia główną wadę jest to, że trudno jest znaleźć naprawdę dojrzałych dyskutantów, którzy chcieliby skupiać się bardziej na dyskutowanym zagadnieniu, niż na mieszaniu sobie w emocjach. Ja nie bardzo mam ochotę "tylko sobie pogadać, aby być wysłuchanym", lecz praktycznie zawsze dążę do jakiegoś intelektualnego celu - najlepiej do rozstrzygnięcia problemu, jakiejś konkluzji, a przynajmniej w miarę konkretnych ustaleń w sprawie.
Jednak w społecznościach dyskusja (chyba częściej) pełni inną rolę - emocjonalną, związaną ze kultywowaniem poczucia więzi z innymi, zdobywaniem jakiejś pozycji społecznej, wspieraniem się emocjonalnym. Ja muszę przyznać, że tą stroną dyskusji jestem wyraźnie mniej zainteresowany, uważam ją za (przynajmniej dla mnie) dość jalowe mielenie słów wrażeń, o których za chwilę i tak się zapomina.
Właśnie ten aspekt UTRWALENIA W PAMIĘCI traktuję jako dla mnie ważny. Nie lubię "jałowych przebiegów", nie lubię tracić czasu, czego efektem jest unikanie relacji, w których o czymś się mówi na tyle niekonkretnie, niekonstruktywnie, bez powiązania na koniec z czymś dającym się trwale pamiętać, że i tak za chwilę (albo za parę chwil) nic w głowie z tego nie zostaje. Ale nie twierdzę, że ten mój ideał dyskusji z trwałymi efektami jest jedynym słusznym. Ja ku takiemu się skłaniam, ale też staram się akceptować, może doceniać na swój sposób podejście przeciwne mojemu. Staram się zrozumieć, że ludzie traktują dyskusję jako rodzaj PLATFORMY DO WSPÓLNEGO BYCIA RAZEM, nawet bez wyraźnych konsekwencji, bez zobowiązań, "ot tak, co się tam w głowie pojawi, co tam komu się wyda, ale bez przywiązywania do tego wagi, bo pewnie i tak za chwilę o tym zapomnimy".
Myślę, że tutaj kluczową narrację wyjaśniającą to zagadnienie otrzymamy, gdy uświadomimy sobie, że funkcjonowanie psychiki w znacznym stopniu wymaga pewnego UTRWALANIA ŚCIEŻEK MENTALNYCH. Niektórzy ludzie potrzebują powtórzyć sobie coś wiele razy, bo inaczej tego nie zapamiętają. I ci ludzie naturalnie będą się powtarzalne relacje angażowali, co pewnie z kolei może irytować tych, którzy są bardziej responsywni i tworzą szybko trwałe połączenia myślowe - tych ostatnich owa powtarzalność (dla nich nadmiarowa) tylko znudzi.
Trudno jest dyskutować tylko wewnętrznie, tylko w zaciszu swojego umysłu, bo tego rodzaju aktywność domaga się jakiegoś napędu emocjonalnego. A najbardziej typowym aspektem motywującym człowieka są relacje z innymi ludźmi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:05, 25 Maj 2024 Temat postu: Re: Myślenie a dyskusja |
|
|
Konsensualna koncepcja prawdy [link widoczny dla zalogowanych] łączy dyskusję z ideą prawdziwości. W znacznym stopniu zgadzam się z tym podejściem.
Prawda tworzy się jako KREACJA UMYSŁU, który ROZPOZNAŁ ŚCIEŻKI REAKCJI NA ZAGADNIENIE. Nie ma prawdy, której nikt nie doznał, nie dotknął swoim umysłem. Co prawda może być jakaś bezosobowa materia, która się układa w jakieś konfiguracje (niektórzy te konfiguracje chyba jakby utożsamiają z prawdą), ale sama konfiguracja jako taka jest nieprzekazywalna, nie można jej przekazać. A chyba idea prawdy jest atrybutem przekazu - to komunikat jest "prawdziwy" albo i nie, nie jest nim coś, czego nawet nazwać nikt nie potrafił.
Dyskusja jest tym treningiem umysłu i testowaniem potencjalnych koncepcji i więzi znaczeniowych, które ostatecznie będą konstruowały jakąś tezę, która coś tam opisze. Bez tego treningu nikt nie wie, o co chodzi, nie jest w stanie zadać nawet pytania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:08, 25 Maj 2024 Temat postu: Re: Myślenie a dyskusja |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Nie ma prawdy, której nikt nie doznał, nie dotknął swoim umysłem. |
Bardzo egoistyczna, solipsystyczna definicja prawdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:36, 25 Maj 2024 Temat postu: Re: Myślenie a dyskusja |
|
|
Andy72 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Nie ma prawdy, której nikt nie doznał, nie dotknął swoim umysłem. |
Bardzo egoistyczna, solipsystyczna definicja prawdy. |
Nie bardzo widzę tu powód mieszania egoizmu do sprawy. Według mnie to połączenie ma się do zagadnienia nijak. Przecież nikt ani odrobiny nie zyskuje niczego na tym, czy prawdę będzie traktował jako wyłącznie coś, co przynajmniej potencjalnie da się zrozumieć, czy jako coś od umysłu oderwanego, o czym nawet nie ma jak zagaić.
Co miałby egoista zyskiwać (bo chyba egoista właśnie dlatego jest egoistą, że działa dla zysku, przy czym chodzi o "zysk" szeroko rozumiany, a nie np. tylko finansowy) na tym, że nie coś bez szans na doznanie nie dostanie u niego etykiety "prawda"?...
Możesz mi to wyjaśnić?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:47, 25 Maj 2024 Temat postu: |
|
|
Egoistyczne bo wymaga podmiotu do samej definicji prawdy.
Prawda jest od podmiotu niezależna.
Na przykład zdanie "jutro będzie padać" będzie prawdziwe, jeśłi jutro będzie padać i fałszywe w przeciwnym przypadku. Nawet gdyby nie było żadnego człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:10, 25 Maj 2024 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Egoistyczne bo wymaga podmiotu do samej definicji prawdy.
Prawda jest od podmiotu niezależna.
Na przykład zdanie "jutro będzie padać" będzie prawdziwe, jeśłi jutro będzie padać i fałszywe w przeciwnym przypadku. Nawet gdyby nie było żadnego człowieka. |
Nie przekonałeś mnie, bo nie wskazałeś jaką korzyść miałby ktoś odnosić, wyznając ideę prawdy, związanej z rozumieniem zagadnienia przez podmiot poznający. Z tego, co napisałeś, w żaden sposób mi tu nie wynika jakaś korzyść.
Natomiast zadeklarowanie, że "prawda jest od podmiotu niezależna" automatycznie chyba oznacza, że podmiot poznający nic do niej nie ma, czyli NIE MA TEŻ NAJMNIEJSZEJ PRAWDY JEJ STWIERDZIĆ. Wszak stwierdzenie czegoś jest aktem pochodzącym od podmiotu. Czyli wynika z tego, że żadne stwierdzenie wygłoszone przez kogokolwiek nie może być prawdziwe. W szczególności także to Twoje (dowolne właściwie, ale w szczególności to, o niezależności prawdy od podmiotu) stwierdzenie nie może być prawdziwe, bo przecież Ty je sformułowałeś, czyli pochodzi ono od Ciebie...
A przecież (jeśli miałoby być prawdziwe) powinno być od ciebie niezależne... To jest dowód - co ciekawy oparty właśnie o Twoje pojmowanie prawdziwości - że nie możesz tu głosić prawdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:59, 25 Maj 2024 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Egoistyczne bo wymaga podmiotu do samej definicji prawdy.
Prawda jest od podmiotu niezależna.
Na przykład zdanie "jutro będzie padać" będzie prawdziwe, jeśłi jutro będzie padać i fałszywe w przeciwnym przypadku. Nawet gdyby nie było żadnego człowieka. |
Wuj, kiedyś napisał (cytuję z pamięci), że natura bez osób to jak zestaw dźwięków pozbawionych treści. Coś w tym jest. Definicja koncepcji prawdy, którą tu stosujesz, jest refleksją człowieka. Bez człowieka (czy ogólniej bez istnienia świadomości) nie ma chyba sensu mówić, że jest jakaś prawda lub nieprawda. Człowiek narzuca na swoje doznania jakąś filozofię..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|