|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33386
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:05, 06 Wrz 2023 Temat postu: Mój sposób na myślenie - odpersonalizowywanie ocen |
|
|
Tak sobie pomyślałem, że chcę niniejszym nazwać to, co wg mnie jest kluczem do wolności myśli - zdolność/umiejętność/moc do konwertowania tego, co przychodzi w doznaniach na postać odpersonalizowaną, oczyszczoną z typowych emocji i bezwiednych celów.
W tym aspekcie zawiera się chyba główna różnica (także powód wielu nieporozumień, mijania się mentalnego) mojego dyskutowania na forum, w stosunku do dyskutowania innych licznych osób. Dla mnie właściwie myślenie dopiero zaczyna się (!), gdy umiałem sobie dany problem postawić przed moim umysłem tak, jakby oceniał go nie żaden ja, nie członek jakiejś społeczności, nie ktoś kierujący się jakimiś celami, intencjami, lecz jakby "się oceniało" - bezosobowo, bezambicyjnie, bez lęku i - odwrotnie - bez brawury, bez emocji i pragnień.
Staram się praktycznie każdy problem UJRZEĆ CHOCIAŻ RAZ, CHOĆ PRZEZ MOMENT BEZ JAKIEJKOLWIEK IDENTYFIKACJI Z CZYMKOLWIEK, jako nie ja, nie ktoś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33386
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:29, 06 Wrz 2023 Temat postu: Re: Mój sposób na myślenie - odpersonalizowywanie ocen |
|
|
Cel odpersonalizowywania ocen uważam za niemożliwy do zrealizowania całkowicie. Każdy człowiek jest, kim jest, czyli jest jakąś indywidualnością, ma swój unikalny zestaw doświadczeń życiowych, którymi ocenia rzeczywistość. Tak więc cel odpersonalizowywania ocen nie może być stawiany naiwnie, jako coś, co da się zrealizować w sposób kompletny i ostateczny. W tym odpersonalizowywaniu chodzi zatem nie tyle o nie posługiwanie się w ocenach tym, co osobiste i moje, lecz w UMIESZCZENIU W SZERSZYM KONTEKŚCIE owych prywatnych ocen.
Nie mogę patrzeć nie swoimi oczami. Jak nie będę patrzył oczami, które (przynajmniej w danej chwili) są moje, to nie będę patrzył w ogóle, nie będę miał wzroku. Tak więc nie chodzi tutaj o to, aby przestać odczuwać sobą, lecz aby odczuwanie sobą SKONFRONTOWAĆ z odczuwaniem jakoś tam odmiennym, innym.
Odpersonalizowywanie jest zatem związane z dorzuceniem do narracji bezwiednej własnej, jakieś dodatkowej bazy narracji nadmiarowych, a potem próby działania w ramach różnych z tych narracji, przełączania się między nimi, porównując efekty. Wtedy nie tyle będę odczuwał "nie sobą", lecz będę odczuwał "sobą, ale także z licznymi elementami alternatywnych sposobów odczuwania". To daje następujące efekty w myśleniu i odczuwaniu:
- efekt DYSTANSU wobec ocen (w szczególności dystansu emocjonalnego).
- efekt RÓŻNICOWANIA - tylko mając porównanie można coś zróżnicować, a tylko różnicując, zaczynamy myśleć.
- efekt EMPATII wystąpi wtedy, gdy odchodząc od skupienia uwagi na tym, do czego doprowadziły mnie zdarzenia życia, pozwolę na przekierowanie owej uwagi na te aspekty, które wiążą się z odczuwaniem innej osoby.
- efekt SKUPIENIA NA FUNKCJACH OGÓLNYCH, a nie na tym jak czuję coś teraz, lokalnie, aktualnie.
- efekt KONTEKSTU, który się tworzy z licznych narracji.
- efekt ŚWIADOMOŚCI CELU, który bierze się z WYBORU z licznych kontekstów i narracji myślowych.
Zastanawiam się też, dlaczego wielu ludziom tak wielką trudność sprawia zdystansowanie się wobec tego, co im się jawi jako pierwsze. Dlaczego to, co przychodzi do nich na jakimś etapie zawłaszcza ludzi tak silnie, że zaczynają bezwiednie, albo odwrotnie - z agresywną intencją blokować alternatywne oglądy i osądy?...
Dlaczego niektórzy ludzie wciąż się ustawiają na pozycji obrony jakiegoś wcześniejszego status quo?...
Moją hipotezą w tym względzie jest, iż u nich występuje w ogóle głęboki problem z odczuwaniem siebie. Nie wiedząc kim jesteśmy my sami, czując w zakresie identyfikacji na głębokim poziomie odczuwania z "czymś co jest", czyli co byłoby stabilne w nas, automatycznie nie jesteśmy w stanie skierować się na coś innego. To jest problem z samą istotą (definicją, ideą) UWAGI, zdolności do celowego, świadomego kierowania tą funkcją świadomości, która jedne aspekty jest w stanie "oświetlić", a inne zignoruje.
Jeśli ktoś ma problem z tym, że nie wie gdzie jest "on", to automatycznie boi się spojrzeć na coś, co jeszcze bardziej będzie tym "nie ja", bo wtedy w klasyfikacjach robi się już totalny brak rozstrzygnięcia, robi się chaos, który tylko niszczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33386
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:29, 06 Wrz 2023 Temat postu: Re: Mój sposób na myślenie - odpersonalizowywanie ocen |
|
|
Odpersonalizowywanie ocen polega nie na jednym prostym zabiegu. Uznanie jego zasadności jest właściwie wejściem na całą nową wielką ścieżkę poznania. W jej ramach umysł będzie śledził motywy, które kierowały jego wyborami.
Przy czym ważną regułą metodologiczną jest uznanie, iż pierwszy akt śledzenia powinien w maksymalnym stopniu ograniczać ocenność. Najpierw należy bowiem jakoś stwierdzić CO jest, a dopiero potem ustalać JAKIE to jest.
Tym błędem, z którym najbardziej się tu walczy, jest postawa w ramach, które ludzie oceniają jakie coś jest, choć tak naprawdę jeszcze się nie zdecydowali co to jest, gdzie tego szukać, o czym w ogóle mowa. Efektem tej błędnej postawy jest tworzenie ocen, które tak naprawdę są odczytem własnych wcześniejszych przekonań, preferencji, a potem przypisanie tego odczytu czemuś zewnętrznemu, uznanie iż to "rzeczywistość taka była". Otóż nie - rzeczywistość była, jaka była, a ty, naiwny silnie personalnie oceniający, tutaj przedstawiasz jako rzekomą rzeczywistość coś, co tak naprawdę sam wyfantazjowałeś.
Dlatego tak ważne jest, aby jakoś postawić wewnątrz siebie mentalną barierę pomiędzy tendencją do nadawania odczytom rzeczywistości cech, które one nie okazały, ale zostały sztucznie "dojrzane" (w istocie wyfantazjowane), które tak naprawdę są artefaktem własnych wcześniejszych przekonań. Tę barierę nie jest łatwo stworzyć, bo do niej trzeba najpierw jakoś ustalić, co w ogóle nasze przekonania tworzy, czyli co właściwie myślimy (także w podświadomości, co "myślimy intuicyjnie"). Do tego zaś trzeba mieć zdolność autorefleksji na pewnym minimalnym poziomie. Jak już wiemy, co sobie myślimy BEZ odczytu zewnętrznego, to gdy taki odczyt się pojawi, będziemy w stanie dopiero się zorientować CO (albo też w ogóle CZY) coś się zmieniło w odczytach w danym aspekcie.
Z drugiej strony ten schemat też nie jest taki do końca prosty.
Bo kwestia CO to jest, z czym mamy do czynienia jest przez człowieka rozpoznawana po tym JAK SIĘ PRZEJAWIA, czyli wchodzi tu znowu aspekty JAKIE coś jest...
To zagadnienie kręci nam kółeczka...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 20:01, 06 Wrz 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|