|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:52, 22 Lut 2024 Temat postu: Milości z obowiązku |
|
|
Przed chwilą w mojej rozmowie padło stwierdzenie, że pewna bohaterka filmu miała "ukochaną matkę". Jak osobnik zwykle reagujący w pierwszym odruchu jakąś postacią przekory, zadałem sobie pytanie: no zaraz... ale jak by to było matki nie kochać?...
- Ale tak przecież bywa!
Niektórzy mają jawnie wrednych rodziców, których nawet nie znoszą, których "kochają" z obowiązku. Więcej - są małżeństwa "kochające się z obowiązku".
Tylko czy wszyscy ci, którzy "kochają" już jedynie z obowiązku, w ogóle kochają?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23228
Przeczytał: 58 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:40, 22 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:25, 22 Lut 2024 Temat postu: Re: Milości z obowiązku |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Tylko czy wszyscy ci, którzy "kochają" już jedynie z obowiązku, w ogóle kochają?... |
Pamiętam jakieś kilkanaście lat temu w rozmowach wśród znajomych pojawiło się stwierdzenie wygłoszone przez jakiego księdza, że "miłość to nie uczucie". Nie zgodzilem się wtedy z tym. Dzisiaj też się z tak rewolucyjnie postawioną tezą nie zgadzam. Uważam, że miłość to jednak JEST uczucie, choć... może NIE TYLKO UCZUCIE, albo jeśli uznamy, że trzonem miłości jest uczucie, to owo uczucie chyba powinno mieć jakąś OTOCZKĘ CZEGOŚ WIĘCEJ NIŻ UCZUCIA.
Ale oczywiście ciekawie jest rozważyć sobie takę tezę: miłość jako coś, co nie jest uczuciem...
Czym by była miłość nieuczucie?...
Pewnie właśnie obowiązkiem, dyscypliną, poświęceniem się.
Byłby to może stan wielkiego zdyscyplinowania się w stronę gotowości do poświęcenia się w imię czegoś tam. Byłby to (chyba) stan wzięcia się wolą w najtwardsze z możliwych karbów, wymuszenia na sobie działań w imię jakiejś słuszności, obowiązku, nie patrząc na to, co w emocjach ów stan nam czyni - może totalną demolkę owych, może oto wszystko w nas wyje, skręca się z wewnętrznego bólu, wariuje... Ale przecież obowiązek jest... Przecież trzeba...
W religiach o silnie ortodoksyjnym, dyscyplinującym charakterze taki stan chyba jest uważany z cnotę, za coś pożądanego. Byłoby to podejście - cierp, walcz całe życie ze sobą, bo na tym polega twoja tu na ziemi rola - umęczyć się na maksa, ofiarować, zapomnieć o wszystkim co przyjemne, spontanicznie miłe.
Ale nie tylko ortodoksyjne religie ten motyw mają. W kulturze dalekowschodniej, relatywne mało religijnej mamy ten sam motyw poświęcania się, nawet poświęcania życia, tylko tym razem dla władcy, przełożonego, czasem w imię honoru rodziny.
Wtedy osoba, która czuje, nie liczy się, tylko ten obowiązek do wykonania się liczy, obowiązek i dyscyplina ponad wszystko. Takie ideał. Tylko czy to aby na pewno jest (w jakimś ostatecznym duchowym sensie) ideał?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23228
Przeczytał: 58 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:40, 23 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Co jest przeciwienstwem miłości?
Używanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:00, 23 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Co jest przeciwienstwem miłości?
Używanie. |
Według mnie przeciwieństwem miłości jest pogarda.
Miłość jest związana z UZNANIEM i głębokim zaakceptowaniem WARTOŚCI przedmiotu miłości, szczególnie uznaniem wartości/piękna osoby, która kochamy.
Pogarda jest odmówieniem czemuś wartości, jest umiejscowieniem w swoich emocjach i myślach owego czegoś jako śmiecia, czegoś wstrętnego, zbędnego, nie mającego w sobie żadnych cennych atrybutów. To jest zaprzeczenie miłości. Nawet nienawiść nie jest zaprzeczeniem miłości w takim stopniu, bo wiele przypadków nienawiści jest związanych z uznawaniem znaczenia tego, czego się nienawidzi, tylko jest to znaczenie skrzywione, wynaturzone.
W użyciu może być element pogardy, a wtedy rzeczywiście będzie on przeczył miłości. Używanie tak, że się nie szanuje tego, czego się używa, będzie drogą odwrotną od tej związanej z miłością. Ale aspekt użycia sam w sobie nie musi być przeciwny miłości, czasem wręcz będziemy "używać" w jakimś sensie osobę, którą kochamy. Współdziałanie, świadczenie sobie usług, pomocniczości, spełnianie swoich oczekiwań zawiera w sobie wyrazisty aspekt użycia. I czasem nawet takie "użycie" wręcz może wzmóc miłość. Użycie robi się niemiłością dopiero wtedy, gdy jest w nim zawarta pogarda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23228
Przeczytał: 58 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 3:50, 23 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Lub gdy robimy to wbrew woli osoby, którą teoretycznie kochamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33838
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:36, 23 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Lub gdy robimy to wbrew woli osoby, którą teoretycznie kochamy. |
To już nawet niekoniecznie. Można np. wbrew woli chorej psychicznie osoby coś robić z jej zdrowiem. W innych sytuacjach też może być tak, ze ktoś kocha, a nie respektuje woli, choć najczęściej taka miłość jest toksyczna. Ale jakiś rodzaj miłości to może być.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23228
Przeczytał: 58 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:16, 23 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Lub gdy robimy to wbrew woli osoby, którą teoretycznie kochamy. |
To już nawet niekoniecznie. Można np. wbrew woli chorej psychicznie osoby coś robić z jej zdrowiem. W innych sytuacjach też może być tak, ze ktoś kocha, a nie respektuje woli, choć najczęściej taka miłość jest toksyczna. Ale jakiś rodzaj miłości to może być. |
Ok. Toksycznej..
Rodzaj milosci toksycznej.
Dziękuję za taką bardzo..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|