Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:59, 28 Wrz 2024 Temat postu: Mam tylko własny punkt widzenia |
|
|
Spotkałem się z dość zasadniczą krytyką osób, które argumentują na zasadzie: oto jest mój punkt widzenia. Gdzieś się mi rzuciło w oczy stwierdzenie, że jak ktoś przedstawia swój punkt widzenia, to dlatego, że mu się perspektywa z szerokiej zwęziła do punktu, czyli, że jest taki wąsko myślący, taki ograniczony.
Cóż, wezmę na klatę tak sformułowaną krytykę. Jawnie głoszę, iż nie mam do zaoferowania niczego więcej niż moje przekonania, osądy i właśnie mój punkt widzenia. Jeśli dla kogoś jest to za mało, to niech po prostu odrzuci to, co mam do powiedzenia.
Jeśli ktoś chce mieć stanowisko niejako więcej niż ludzkie, w znaczeniu opinii konkretnego człowieka, którym akurat jestem ja, to na pewno znajdzie sobie głosicieli o takich cechach - rzeczników prasowych jakichś organizacji, osób namaszczonych do głoszenia nie w swoim imieniu. Czy to, co takie osoby zakomunikują będzie na pewno bardziej wiarygodne, cenne, będzie kwestią osobną do ustalenia.
Ja deklaruję głoszenie swojego punktu widzenia, motywując to uczciwością. Nie chciałbym, aby ktoś słysząc moje oceny spraw przyjął mylne przekonanie, iż głoszę coś absolutnego, coś innego niż właśnie punkt widzenia konkretnej ludzkiej jednostki.
Ciekawa sytuacja pojawia się w dyskusjach, w których np. mój oponent używa wobec mnie trybu wypowiedzi "jak jest", czyli stara się tak formułować swoje uwagi, jakby to nie on coś głosił, albo "niczego nie interpretował", lecz po prostu (mamy tu kilka wersji alternatywnych nazwania) np. "stwierdza fakty", przekazuje prawdę o sprawie ", czy może"wyjaśnia obiektywny stan rzeczywistości ". Jak by tego nie nazwać, sugestia z grubsza będzie jasna - pogląd przedstawiony w tym trybie miałby chyba zamykać sprawę, być już niedyskutowalny. Ja właśnie takiej sugestii niedyskutowalności tego, co głoszę, pragnę uniknąć. Dodatkowo dodam, że przyjęcie przez kogoś moich słów w trybie jakby nadrzędnym, autorytatywnym też będzie niezgodne z moją intencją. Takie przyjęcie zafałszowałoby tylko przekaz ode mnie, więc ja pragnę, aby nie pojawiła się sugestia w tę stronę.
Uważam za jedyne uczciwe wobec odbiorcy jawne, uczciwe określenie w jakich warunkach powstaje mój osąd spraw. Dalej daje to odbiorcy szansę na zastosowanie jego osobistych procedur kontroli błędów przekazu, powstawania poglądu, ustalenia niejednoznaczności języka itp.
Uważam przekazy mające skrajnie silny domyślny atrybut obiektywizmu, absolutności za właściwie nieinterpretowalne, a przez to nie dające się w pełni zrozumieć, sugerujące zbyt niejasny zakres ich obowiazywalności. Człowiek rozumie poprawnie jedynie to, co ma zrozumiałe dla niego ramy i konteksty. Człowiek nie rozumie zaś tego, co w domyślnym zakresie obowiązywalności jest poza zasięgiem jego doświadczeń i wyobraźni. Więc przekaz poza owym zasięgiem będzie pusty, mylny, z dużym prawdopodobieństwem nie dający korzyści.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 23:02, 28 Wrz 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|