|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:13, 02 Paź 2024 Temat postu: Maksymalnie uparte forsowanie... sprzeczności |
|
|
Znam ludzi, którzy cierpią mentalnie z tytułu tego, że odbierają świat jako zły, wrogi, jako domagający się żywotnie zmienienia go. Problem jest w tym, że SPOSÓB, na który te osoby próbują zmienić ów świat jest naiwny, nie uwzględniający kluczowych okoliczności, ostatecznie nie dający najmniejszych szans na skuteczność, z racji na wewnętrzne sprzeczności. Sposób jest zatem zły i rozsądny człowiek postarałby się na wymyślenie lepszego sposobu na zmianę świata w danym zakresie. Niestety, akurat te osoby mają naturę kompulsywnie wojowniczą, co daje taki efekt silnej preferencji dla posługiwania się presją (szczególnie presją personalną), a w znikomym stopniu refleksją, spojrzeniem z dystansu na sprawę, brania pod uwagę nowych okoliczności. To powoduje, że owe osoby fiksują się nieodwołalnie na tym swoim sposobie naprawy świata, obudowując go właśnie w presję, gniew i złość na ludzi (w głębi uczuć też często na Boga), a nie dają sobie szans na DOSTRZEŻENIE SPRZECZNOŚCI WE WŁASNYM PODEJŚCIU.
Takie osoby na trudne sytuacje mają praktycznie jeden wzorzec osobistej reakcji: jeszcze więcej presji, naporu intencją, żądaniami, gniewem, krytycznym nastawieniem wobec otoczenia.
Jednak sprzeczność jest cały czas sprzecznością. Uparcie forsowana sprzeczność też pozostaje tą sprzecznością, czyli jakieś tam wymuszenie na otoczeniu pewnych aspektów owej sprzeczności musi się odbić na pogorszeniu "tej drugiej strony medalu", musi wywołać efekt negatywny w aspekcie, na który nasz wojowniczo forsujący sprawy osobnik nie patrzył, gdy skupiał się innym aspekcie. Emocje wojownika podpowiadają temu wojownikowi, że presja jest lekarstwem uniwersalnym, że nawet logika musi ustąpić przed osobową presją i maksymalnie emocjonalnie wyrażaną intencją. Wojownik tak wierzy, ale ta wiara jest błędna.
Presja wojownika w tym znaczeniu jest związana z wielkim chciejstwem, aby logika w jakimś aspekcie nie działała. Wojownicy nie lubią logiki, która blokuje ich emocjonalne intencje, więc w starciu z tą logiką posłużą się emfazą, stwierdzaniem z uporem, gniewnym pokrzykiwaniem na tych, co wskazują, iż wojownik mija się z logiką. Ów wojownik stawia sprawy emocjonalnie, zaś emocje gardzą refleksyjnością, dlatego wojownika nie da się przekonać. Ściślej nie da się przekonać inaczej niż okazując władzę, dominacjęm(osobnym pytaniem jest tutaj, czy owo "przekonanie" wypełnia w ogóle ideę poprawnego przekonania, a nie tylko sprowadza się do zgadzania się z dominatorem, czyli do bezrozumnych oznak uległości i deklarowania swojej zgody). Wojownik władzę i dominację stawia ponad logiką. To jest z reszta zgodne z całościową postawą - władza i dominacja jest bowiem właśnie wyrazem presji personalnej i emocjonalnej na społeczne otoczenie. Wojownik zatem wierzy, że władza może być tak potężna, iż sprzeczne jest w stanie zrealizować mocą samej swojej personalnej intencji. Wojownik nie ma mentalnej mocy dostrzec, jaki fundamentalny błąd popełnia...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:20, 02 Paź 2024, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:27, 02 Paź 2024 Temat postu: Re: Maksymalnie uparte forsowanie... sprzeczności |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Takie osoby na trudne sytuacje mają praktycznie jeden wzorzec osobistej reakcji: jeszcze więcej presji, naporu intencją, żądaniami, gniewem, krytycznym nastawieniem wobec otoczenia. |
Wojownik mentalny tak "klei się" w swoich reakcjach psychicznych do naporu, emocji, władzy, dominacji, że nawet nie zauważa, iż często już zagubił istotę sprawy, która była problemem, początkiem dyskusji. Wojownik ma bowiem tak silną tendencję do przełączenia się na aspekty personalnego sporu i rywalizacji, tak bardzo do walki osób grawituje w myślach i intencjach, że często dawno zapomni, o co pierwotnie chodziło, o co jest sprawa. Już dla niego tylko sama walka, sam upór przy swoim, stawiania własnych stwierdzeń jako tych bardziej autorytarnych, samo zwyciężanie wrogów się liczy. A o co tak w ogóle chodziło?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|