|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:31, 23 Wrz 2024 Temat postu: Ludzie z pragnieniem zadawania cierpienia |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak to zrozumieć?...
Jak umieścić sobie w głowie osobowość, która bawi się tym, że jakaś istota czująca cierpi?...
Wydaje mi się, że wiele reakcji psychicznych, nawet jeśli nie objawiam ich na co dzień, jestem w stanie jakoś wymodelować w swojej świadomości i pewnym mentalnym aktorstwie. Ale tego nie umiem wykonać. Nie potrafię w sobie ujrzeć jakiejś potrzeby zadawania cierpienia. Najbliżej tego odczucia jest może sytuacja, gdy dotykamy jakiejś formy złości, frustracji, połączonych z beztroskim wobec konsekwencji podejściem i dodanym aspektem "chcę pokazać swoje znaczenie".
Myślę, że to jest tak, iż w obliczu braku możliwości wykazania się w czymś dobrym, odczucia atakuje myśl, aby wykazać się w tym, co złe, a emocjonalnie jakoś ważkie. Cierpienie zapewnia aspekt ważności, tego co się dzieje. Więc taki zwyrodnialec, który zadaje cierpienie, czuje się ważniejszy, już "nie jest zupełnie nikim" (przynajmniej w swoim mniemaniu).
Jest chyba w każdym z nas potrzeba znaczenia. Większość ludzi tę potrzebę realizuje czyniąc coś wartościowego, dobrego. Niektórzy mają taki mentalny chaos w sobie, że dobro ich mierzi - chyba właśnie dlatego, że jest takie dobre, że jawi się takiemu komuś, jako nie mające odpowiedniej "mocy emocjonalnej". Tę moc zapewnia dopiero cierpienie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23331
Przeczytał: 91 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:05, 23 Wrz 2024 Temat postu: |
|
|
Autocenzura
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 17:20, 23 Wrz 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:39, 23 Wrz 2024 Temat postu: Re: Ludzie z pragnieniem zadawania cierpienia |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jest chyba w każdym z nas potrzeba znaczenia. Większość ludzi tę potrzebę realizuje czyniąc coś wartościowego, dobrego. Niektórzy mają taki mentalny chaos w sobie, że dobro ich mierzi - chyba właśnie dlatego, że jest takie dobre, że jawi się takiemu komuś, jako nie mające odpowiedniej "mocy emocjonalnej". Tę moc zapewnia dopiero cierpienie... |
Jest pewien element samoakceptacji, który siedzi gdzieś głęboko w warstwie emocjonalnej i intuicyjnej, który jest odporny na tłumaczenia, na modelowanie zależnościami co z czego i w jaki sposób. Jest to pewien rodzaj pogodzenia się z tym CO ZNACZĘ JA I JAKIE ZNACZENIE MA MOJA SPRAWCZOŚĆ.
Dlaczego zdenerwowani ludzie odreagowują swoje frustracje zadając innym ból, przykrość?... Tak "na logikę", to nie bardzo widać w tym sens. W końcu to, że ktoś w naszym towarzystwie gorzej się poczuje, nie daje żadnych widocznych korzyści. A jednak większość ludzi sama nieraz odreagowywała frustracje, a przynajmniej zna ludzi, którzy dość z tej strony dali się właśnie poznać. Jeśli nie ma tu logiki, jeśli jest tu jedynie emocja i intuicja, to czy zupełnie nie da się jej przyjrzeć bliżej?...
- Chyba nie jest tak do końca źle. Jakiś rodzaj emocjonalnych powiązań da się tu wskazać, może do pewnego stopnia poddać analizie.
Zadając ból, widząc efekt działania, będziemy doznawali wrażenia, że nasze działania wywołały efekt, który w jakiś sposób jest ostateczny i trwały - czyjś ból został odczuty, a my możemy sobie zaliczyć "jednak mamy moc". To, że owa moc jest bardzo elementarna, na krótką metę, nieperspektywiczna, bo nic (w szczególności - pozytywnego) nie tworząca, będzie inną kwestią. Sam fakt wywołania znaczącego efektu jest niezaprzeczalny. A to już może zakompleksiałej, pozbawionej głębszych ambicji jednostce utrzymywać przekonanie, że sama jest jakoś ważna, bo inni muszą się z nią liczyć.
Dlaczego "normalni" ludzie nie chcą krzywdzić?...
- Po pierwsze chyba dlatego, że odczuwają empatię, co oznacza, iż czyjeś cierpienie dla nich też staje się cierpieniem. Krzywdzić z satysfakcją może jedynie osoba, która nie ma tej zdolności do empatii. Zwykle krzywdzą ludzie z brutalną, gruboskórną uczuciowością, albo...
... są też osoby krzywdzące w pewnym sensie wrażliwe, jednak silnie przygniecione przez gwałtowne emocje, przez lęki, niepohamowane złości, frustracje. Z jednej strony zatem mamy krzywdzących gruboskórnych, a z drugiej krzywdzących z powodu chaosu burzliwych uczuć, szczególnie tych związanych ze złością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|