Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:09, 13 Maj 2021 Temat postu: Legenda o własnej wspaniałości |
|
|
Jestem już facetem w seniorskim wieku. Ale niezależnie od wieku, zawsze ceniłem sobie pewien ideał obiektywizmu, hartu emocjonalnego, może nawet da się to nazwać "pokorą". Oznacza to konkretnie tyle, że nie lubię, gdy mi ktoś jakoś kadzi, wychwala nie wiadomo za co.
A już chwalenie samego siebie traktuję wyjątkowo podejrzliwie, jeśli się na nim przyłapię, to jest mi głupio...
Nie potrzebuję legendy o wspaniałości mojego narodu.
Nie opowiadam znajomym, że moje dzieci, żona czy ktokolwiek tam jest "najlepszy na świecie". Wręcz takie opowiadanie traktuję jako żenadę.
Nie trzeba wobec mnie robić długaśnych wstępów, jaki to ja fajny jestem w czyimś mniemaniu, można to sobie darować.
Potrafię przyjąć krytykę - byle rzeczową i bez ostentacji, czy próby robienia mi społecznego obciachu.
A w ogóle, skoro o obciachu mowa, to obciachem dla mnie jest strojenie się w autorytet, krytykanctwo wszystkiego (bo to rzekomo ja jestem bardziej godny, niż to barachło wokół mnie), czy jakąś wyższość mojego miejsca zamieszkania, wieku, płci, wzrostu, zarostu, czy numeru buta.
Na ataki na mnie powiem: jeśli ci się nie podobam, to nie ma problemu, abym nie narzucał ci swojej osoby. Nie chcę nikomu tej osoby wciskać, choć wszędzie tam, gdzie usunąć się będzie trudno, albo byłoby to jakoś mocno niepraktyczne, to nie zarzekam się, że dam się wygonić. W końcu jak ktoś już wdepnął na ten świat, to powinien się w końcu pogodzić z tym, że nie wszystko i wszyscy na nim będą mu odpowiadali. Będzie musiał się dostosować. Niestety, taki świat...
Mam problem z powszechną w dzisiejszych czasach epidemią zdziecinnienia. Trochę media, trochę pięknoduchowskie trendy w psychologii, trochę przesady ze strony lewicujących ideologów, stworzyły ludziom pewien wzorzec osobowości, człowieczeństwa, który uważam za absurdalny. Ów wzorzec oparty jest o następujące naiwne traktowanie siebie:
- najważniejsze są w życiu emocje, którym warto jest oddać się bez reszty
- jak coś nieprzyjemne się w życiu pojawia, to jest to złe, a radą na to, jest udawanie, że tego nie ma.
- jeśli gdzieś występuje jakaś forma dyskryminacji ludzi, to radą to jest reforma języka polegająca na wyeliminowaniu słów źle się kojarzących - np. jeśli się zbanuje słowo "murzyn", to wraz z tym, zniknie rasizm wobec czarnoskórej ludności świata.
- nigdy nie mów nikomu niczego co ma nieprzyjemny wydźwięk
- myśl pozytywnie, czyli jak ci coś boli, to powiedz sobie, że cię nie boli i już będzie po sprawie
- nie mów o śmierci
- w ogóle unikaj nazywania rzeczy po imieniu, bo to psuje ludziom emocje
- bądź uśmiechniętym optymistą
- zaklinaj rzeczywistość ile tylko się da
- i w ogóle możesz ze swojego rozumu robić dowolnie durnia, byle tylko intencją było zaspokojenie swojego bieżącego stanu emocji za pomocą wmawiania sobie, że jest fajnie, że sam jesteś fajny, twoja rodzina jest fajna, wszystko twoje jest fajne, a jak jeszcze dasz zarobić korporacjom, które za bajońskie sumy wciskają ci coś, czego nie potrzebujesz (albo przynajmniej nie w tak absurdalnie wysokiej cenie) to będzie jeszcze fajniej...
|
|