Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto się wywyższa... już jest poniżony.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:12, 21 Wrz 2024    Temat postu: Kto się wywyższa... już jest poniżony.

Teza - jak w tytule - choć w dość konkretnym zastosowaniu, bo w ODNIESIENIU DO DYSKUSJI, a do tego z mojego osobistego punktu widzenia.

Uzasadnienie.
Za paradygmat podstawowy dyskutowania uważam SZCZEROŚĆ, rozumianą jako nieudawane, odczuwane wewnętrzne przekonanie każdej ze stron, iż broni się słusznej sprawy/racji.
Skoro tak jest, skoro do dyskusji z założenia przystępują osoby, uważające, iż stanowisko, którego właśnie oni bronią, jest lepsze, bardziej uzasadnione, intelektualnie czy intuicyjnie godne wsparcia, to nie trzeba (już średnio bystremu dyskutantowi czy obserwatorowi) o tym przypominać. To po prostu WIADOMO, ze każdy dyskutant opowiadający się za tezą inną niż teza oponenta, uważa swoje stanowisko za właściwsze, mądrzejsze, lepiej uzasadnione. Skoro tak, to "przypominanie" tej oczywistości deklaracjami typu "ja mam rację, a nie ty!", albo "moja teza jest mądrzejsza, a twoja głupsza!" itp. itd. jest zbędną aktywnością, nic sensownego niewnoszącą do dyskusji. Zamiast jej głoszenia, należy się skupić na tym JAK UZASADNIAM swoją tezę. Inaczej mówiąc, sensowne jest dyskutowanie nie w trybie CZY przedstawiona moja teza jest słuszna (bo jeśli ktoś już przedstawił, jako swoją, to znaczy, że już dokonał zadeklarowania, iż jest ona wg niego słuszna), ale JAK to on uzasadnia.

Jeśli ktoś jednak z uporem ponawia dyskusję, ŻE jego teza jest słuszna, lepsza niż teza oponenta, szczególnie jeśli nie zająknie się ani przez moment, NA JAKIEJ ZASADZIE ów priorytet dla własnej tezy ktoś głosi, to znaczy, że NIE ROZUMIE FUNDAMENTALNEGO PARADYGMATU dyskusji, że to z założenia każdy szczerze przedstawia tezy wg niego słuszne. Skoro taki ktoś nie załapał jeszcze takiej oczywistości, to znaczy, że intelektualnie jest z nim raczej kiepsko...
A skoro wychodzi z czyjejś deklaracji na to, że z kimś jest intelektualnie kiepsko, to wniosek sam się nasuwa, iż ten dyskutant się intelektualnie poniżył.

Podsumowując:
W dyskusji, kto się wywyższa, ten w oczach obserwatora (oponenta), który uznaje za oczywisty paradygmat szczerości w dyskusji, będzie poniżony, od tego momentu sam się poniżył, już jest poniżony.
Tak to dyskusja jest modelem tezy Biblijnej: (11) Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. (Ewangelia Łukasza 14:11)

Druga część owej biblijnej frazy w dyskusji już nie tak ściśle się stosuje. Obwiązywałaby może w słabszej, neutralnej postaci: kto się NIE wywyższa w żaden sposób, ten przedstawia się jako osoba niepopełniająca typowego błędu, unika pewnej formy poniżenia. To później w oczach czujnych obserwatorów, którzy widzą taką intelektualnie spójną postawę na dłuższym dystansie dyskusji, zapewne przybierze często jakąś formę DOCENIENIA takiego dyskutanta, jako skromnego, nieszarpanego emocjami wywyższania się, panującego nad sytuacją i rozumowaniem (kontrolującego się, co samo w sobie stanowi już znaczącą intelektualną kompetencję). Owo docenienie można też uznać jako rodzaj (zewnętrznego) "wywyższenia".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 0:15, 21 Wrz 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:13, 22 Wrz 2024    Temat postu: Re: Kto się wywyższa... już jest poniżony.

Jeśli ktoś się wyraźnie wywyższa, to powstaje pytanie: a po co ci to całe wywyższenie? (wytapetujesz sobie nim łazienkę?)
Wywyższanie się jest sygnałem dla obserwatora: oj, chyba ktoś tu ma jakiś kompleks...

Wywyższanie się nie jest potrzebne temu, kto czuje swoją wartość i moc. Taki ktoś akceptuje swoją osobę, uznając ją na zasadzie "jestem, kim jestem i jestem w tym spełniony". Wywyższający się pokazuje innym intencję: oj, czegoś mi brakuje, słaby jestem, nie czuję swojej mocy, więc dopiero jak mi się uda pokazać swoją wyższość, to się lepiej poczuję. Czyli wychodzi na to, że taki ktoś przyznaje się do tego, że jest słaby i jest niżej. Sam się poniża.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:25, 22 Wrz 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:31, 22 Wrz 2024    Temat postu: Re: Kto się wywyższa... już jest poniżony.

Jest pewne niebanalne przejście pomiędzy dobrą ambicją wpływu na świat, a oczekiwaniem wywyższenia.
Dobra ambicja polega na tym, że człowiek znający jakoś swoje moce, pragnie ich użyć w dobrym celu, pragnie je wykorzystać, bo nie powinny się przecież marnować. Czy czeka tego kogoś za to uznanie od innych?
- Może tak, może nie... To akurat nie powinno być szczególnie ważne dla odpowiedzialnej, świadomej siebie osoby. Nie ma sensu tego uznania ludzi całkiem odrzucać, bo ono stanowi naturalny odruch kogoś, kto dostrzega coś wartościowego w swoim otoczeniu i chce tej swojej ocenie wartości dać wyraz. Ale też nie ma powodu przywiązywać się zbytnio do tego, czy owo uznanie przyjdzie, czy nie. A już na pewno objawem słabości mentalnej są próby fałszowania rzeczywistości tylko po to, aby "wyszło, że jesteśmy lepsi", czy próby wymuszania objawów uznania.

Wolny emocjonalnie jest ten, kto uznanie przyjmie jak dar serca, ale nie zabiega o nie jakoś szczególnie, nie jest niewolnikiem oczekiwania na akceptację, splendory...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin