Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kształtowanie, a łamanie charakteru

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:36, 08 Lut 2023    Temat postu: Kształtowanie, a łamanie charakteru

Temat sformułowany jak wyżej wygląda na niepozorny filozoficznie. W pierwszym oglądzie zapewne większość osób skwituje zapewne postawienie tej kwestii kształtowania vs łamania charakterów na płaszczyźnie banalnego moralizatorstwa, że oto kształtować charakter jest dobrze, a łamać źle, bo w tym drugim przypadku się kogoś niszczy. Więc o czym tu dalej dyskutować?...
Tymczasem ja w tym zagadnieniu, jeśli się je uczciwie rozważy, widzę trudny do przecenienia potencjał wyjaśniających narracji mentalnych.
Zagadnienie z tego tematu wyjaśnia wiele ważnych kwestii religijnych, psychologicznych, behawioralnych, filozoficznych. Uważam, że warto jest je głęboko przeanalizować.

Sam z resztą, gdy myślałem sobie o stworzeniu tego wątku, to zacząłem rozważać temat od prostego postawienia sprawy kształtowania charakteru przez złych wychowawców. Dzisiaj już wiemy, że skrajnie rygorystyczne, twarde, silnie dyscyplinujące, oparte głównie o kary metody wychowawcze się nie sprawdzają. Osoby wychowywane w warunkach twardej kindersztuby wyrastają albo na zalęknione, załamane, nie radzące sobie w życiu "cielątka", albo często na same stają się tyranami w swoich rodzinach, miejscach pracy, ogólnie w życiu. Najsilniejsze jednostki są w stanie oprzeć się tyranii skrajnie rygorystycznych wychowawców i wyrastają na porządnych ludzi, ale to jest rzadkość. Większości to się nie udaje.
Z tego wstępu można by wyciągnąć wniosek, że po prostu chciałbym potępić rygoryzm wychowawczy, że chciałbym tu opowiedzieć po stronie dobrego kształtowania charakterów wychowaniem, bez łamania tych charakterów. I może nawet "coś" w tym stwierdzeniu by było, to znaczy rzeczywiście jestem przeciwny łamaniu charakterów ludzi. Jednak sprawę uważam za znacznie bardziej skomplikowaną, niż to widać na pierwszy rzut oka.

Zacznijmy od tego, że pewne ludzkie charaktery są skrajnie wojownicze i przeciwne jakimkolwiek ograniczeniom. Najczęściej są to przestępcy, którzy chcą po prostu robić to, na co im przyjdzie ochota - jeśli mają ochotę kogoś krzywdzić, to nie powstrzymają się przed tym. Uleganie takim osobom spowodowałoby, że życie tu na Ziemi stałoby się piekłem, w którym z resztą i tak postulat nie łamania charakterów by się nie zrealizował, bo owe jednostki z upodobaniem połamałyby charaktery swoich licznych ofiar. Więc chyba postulat złamania złej woli złoczyńcy należy uznać za słuszny.
Ale jest też i może mniej skrajny, jednak też ważny przypadek łamania się charakterów praktycznie każdego człowieka. Każdy człowiek jako dziecko był małym egoistą, który na początek chciał wszystko dla siebie, chciał realizować każdą swoją zachciankę. To się nie udawało, więc w końcu większość z nas rezygnuje z nierealnych oczekiwań, czyli - przynajmniej w zakresie tych zachcianek - każdy zostaje jakoś złamany, bo musi pogodzić się z tym, iż to nie jego wola się zrealizuje.
Wreszcie jest wątek przemian osobowych, duchowych, nawróceń religijnych, zmian światopoglądu. Jakaś część ludzi na jakimś tam etapie swojego życia dokonuje przeobrażenia wewnętrznego, odchodząc radykalnie od wcześniejszych poglądów, zachowań. Powodem ku temu są najczęściej zdarzenia życiowe, wsparte osobistymi przemyśleniami. Tutaj też mamy aspekt "łamania" się w swoich charakterze, zmiany osobowości, odrzucenia poprzedniej postaci ja.
Im bardziej radykalna jest zmiana osobowości, w tym większym stopniu możemy tu mówić o aspekcie "łamania".
W religii mamy wiele przypadków osób, które dokonały przełomów w swoich życiu. Apostoł Paweł został w znacznym stopniu złamany przez Boga, gdy z prześladowcy chrześcijan stał się wyznawcą tej religii. Chrześcijanie podadzą ten przypadek jako przykłada złamania pozytywnego. Czyli łamanie (charakteru) niekoniecznie jest złem. Może tym złem być, ale nie musi. To od czegoś zależy. Od czego?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin