ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Ja osobiście. gdy widzę jednostronność spojrzenia, fanatyczne podejście do spraw, reaguję negatywnie na kogoś, kto takie postawy przejawia. Dla mnie fanatyk jest - niemal z definicji - kłamcą. Jest kłamcą dlatego, że coś twierdzi, a zapewne (może gdzieś się wyjątek zdarzył, ale znane mi przypadki fanatycznych postaw nie dają mi przykładu, na który mógłbym się powołać) nigdy nie sprawdził CZY coś jest, tak jak mówi, lecz Z GÓRY ZAKŁADA, że tak jest, pomijając dane, okoliczności i prawa rzeczywistości, zaś opierając się w 99% na swoim chciejstwie, aby tak było.
Ale też obserwuję, że jest pewna grupa ludzi bardzo wrażliwa na fanatyczny typ głosicielstwa. Są ludzie, którzy te pozory, jakie da się stworzyć - pewnością głosu, arbitralnością postawienia sprawy, groźbami wobec oponentów - że coś jest jedyne i jednoznaczne wedle tego, co ów ktoś głosi, biorą za dobrą monetę. Niektórzy dają się nabrać na ten lans na pewność i autorytet i wierzą im - czasem wierzą bardzo silnie - choć nie mają tak naprawdę nic niezależnego na potwierdzenie.
Ta wrażliwość na manipulację, szczególnie manipulację emocjonalnie podaną jest wykorzystywana przez demagogów, guru sekt rozmaitych, polityków.
Co w nas - ludziach - takiego siedzi, że gotowi jesteśmy dać kredyt zaufania ludziom, którzy właściwie najmniej ze wszystkich na to zaufanie zasługują?
Dlaczego w sieci fake newsy mają wielokrotnie większą klikalność i liczbę odsłon niż wiadomości poprawne, wyważone?
Dlaczego? :think:

Bo prawda jest nudna?...
- Chyba trochę tak jest - dla TYPOWEGO ODBIORCY prawda jest nudna. Bo prawda nie ma na celu robienie wrażenia na kimś, nie jest zoptymalizowana pod emocje.
Za to fanatyk...
Fanatyk, demagog właśnie chcą uczynić swój przekaz ekscytującym, przyciągającym, oddziałującym na emocje. I dla tych, którzy emocji szukają, przekaz fanatyka będzie się jawił jako bardziej atrakcyjny.