|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:37, 21 Gru 2023 Temat postu: Jak nie naginać odczytów świata do własnych przekonań? |
|
|
Od kiedy uświadomiłem sobie, że występuje efekt racjonalizacji, naginania tego, jak - jako ludzie - postrzegamy świat do tego, co chcielibyśmy aby było, albo do tego, co wcześniej uznaliśmy jako poprawne i prawdziwe, zastanawiałem się nad tym efektem pod wieloma względami. Pierwszą linią natarcia tych zastanowień, było (trochę może naiwne) przekonanie, że mogę opanować tę tendencję i jakoś zmusić się do patrzenia na świat "w pełni obiektywnie", że wystarczy wytyczyć taki cel, aby go skutecznie zrealizować. Po jakimś czasie zacząłem się orientować, że wprost i do końca taki cel jest nierealizowalny. Choć może być realizowalny cel trochę podobne, ale też i wyraźnie różniący się. Byłby to cel takiego skonfigurowania tych różnych subiektywizmów swojego oglądu świata, aby w całościowym efekcie nie preferowały one zbyt silnie różnych pierwotnych nastawień, aby dały umysłowi jakąś formę otwartości.
Inaczej mówiąc, nie łudzę się w tym, że miałbym osiągnąć pełny obiektywizm, ale też nie składam całkowicie broni w zakresie do owego obiektywizmu przybliżania się. Zrobię to, co mogę, co jest mi dane - mogę czuwać nad tym, aby moje rozpoznania były mniej naiwne, mniej prostackie, mniej naginające się do wcześniejszych przekonań, uprzedzeń, instynktownych odczytów. Mogę stopniowo zyskiwać jakąś formę kontroli nad tym, jak działa mój aparat poznawczy. Nigdy nie osiągnę tu pełnej doskonałości, ale mogę oddalać się od myślenia silnie stronniczego, naiwnego, skupionego na obronie różnych wmówionych mi (albo wmówionych samemu sobie) przekonań. Fraza OTWARTOŚĆ MYŚLENIA jest tu kluczem. Drugim słowem - kluczem jest KRYTYCYZM, a szczególnie SAMOKRYTYCYZM. Trzecim kluczem byłoby ODCHODZENIE OD AUTOMATYZMU OSĄDÓW, na rzecz ujmowania ich na nowe sposoby. W ten sposób świadomość powoli zaczyna zdobywać SAMOKONTROLĘ, nad tym jak myśli i czuje w różnych aspektach. Osiągnięcie w tym zakresie kontroli całkowitej nie jest możliwe, ani nawet celowe. Jednak częściowe jej zdobycie jest celem, który warto byłoby chyba zrealizować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:03, 21 Gru 2023 Temat postu: Re: Jak nie naginać odczytów świata do własnych przekonań? |
|
|
Aby nie naginać odczytów świata do własnych przekonań, staram się świadomie stosować pewne techniki:
1. symetryzowanie osądów - jeśli coś uznaję przeciw komuś, to staram się zwykle zadać sobie pytanie: a jak to się stosuje w odwrotną stronę - np. przeciw mnie?
2. przymus wyszukiwania alternatyw - jeśli coś twierdzę, jako "oczywistość" to za punkt honoru często sobie stawiam wyszukanie zaprzeczenia względem tego, alternatywy, podejścia od innej strony, spojrzenia okiem innego człowieka
3. konieczność sformułowani słownego tego, co czysto bezwiedne, emocjonalne, intuicyjne. Tu jest nie poprzestawanie na tym, że coś "mi się zdaje". Staram się wymusić na sobie stworzenie opisu "a co tak konkretnie ci się zdaje? Jak to sformułujesz""
4. Wyszukiwanie potencjalnych błędów, jakie da się popełnić w podobnej sprawie - może inni je popełniają, może ja, ale chodzi o to, aby je jawnie wskazać.
5. Analizowanie własnych emocji, a jeśli widzę, że coś mi stwarza problem właśnie od strony emocji, to staram się zrobić tu sobie na przekór, niejako dokuczyć sobie emocjonalnie jeszcze bardziej, aby spojrzeć na sprawę z tego większego zgnębienia, aby się jakoś uwolnić od nacisku emocji - aby te emocje się ugięły.
6. Zwracanie uwagi na zewnętrzną krytykę. Jeśli jest ona wystarczająco konkretna (czyli nie ogólnikowa, w stylu "popełniasz błąd", ale krytykant nie potrafi konkretnie owego błędu opisać), to przymuszenie się do analizy, czy czasem owa krytyka nie ma w sobie jakiejś dozy słuszności.
7. Analiza porażek, w celu wyciągnięcia z nich nauki.
8. Jeśli się głosi jakąś tezę, to przynajmniej przez chwilę należy się zmusić do zadziałania w trybie advocatus diaboli - obrońcy tezy dokładnie przeciwnej. Wtedy skupiamy się na wyszukaniu sobie argumentów, które mogą przedstawić oponenci. Służy to zarówno bardziej bezstronnemu spojrzeniu na sprawę, ale też pozwala na wykrycie błędów ujęcia, które mogą wytknąć przeciwnicy. Ale jak się najpierw przynajmniej część z tych błędów rozważy, to sprzyja to lepszemu sformułowaniu tej własnej tezy - bez rażących naiwności, jawnych błędów. Bo te wyjdą na jaw, gdy się samemu je wcześniej rozważyło. Przy okazji nie wychodzi się na tego, kto nie przemyślał sprawy, a potem musi się wycofywać przynajmniej z części swoich stwierdzeń.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:34, 21 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|