Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:59, 15 Wrz 2022 Temat postu: Irytująca emocjonalność przekazów medialnych |
|
|
Napiszę coś, co jakiejś części osób wyda się niezrozumiałe. Ale jednocześnie jestem przekonany, że inna część Czytających odnajdzie w tym moim spostrzeżeniu jakąś cząstkę własnych odczuć, będzie to dla nich jakąś formą odkrycia, pomoże im zdiagnozować własne odczucia - wcześniej zawsze podświadome, a teraz już dające się opisać podstawową postacią rozumowania.
Uważam współczesny świat mediów, reklamy za przesadnie rozemocjonowany, wręcz za IRYTUJĄCO I INWAZYJNIE WYMUSZAJĄCY EMOCJONALNE ZAANGAŻOWANIE.
Hasłem jednej ze stacji telewizyjnych jest "włącz emocje!". Ja tęsknię za stacją, która by miała hasło "tonuj emocje". Tęsknię i marzę za taką relacją z mediami, ludźmi, otoczeniem, która zostawi mi prawo do emocjonowania się NA MOICH WARUNKACH.
Czuję się mentalnie zawłaszczany przez wszystkich tych, którzy próbują wzbudzać moje emocje w sposób, który oni zaplanowali, którym chcą dalej mną władać, lekceważąc mój osąd, pomniejszając podmiotowość.
Nie jest tajemnicą, że w naszej psychice jest coś za coś. Im więcej się emocjonujemy, tym mniej miejsca zostaje na myślenie, refleksję, zrównoważony osąd. Emocje działają zero-jedynkowo, czyli jeśli już są, to próbują zawłaszczyć psychikę w całości. To zaś objawia się zdegradowanie aspektu intelektualnego.
To dlatego specjaliści od reklamy starają się przekonywać przede wszystkim za pomocą emocji. Oni dobrze wiedzą, że jak do gry wejdą emocje, to rozsądek pójdzie w odstawkę, a wtedy ktoś pewnie kupi produkt bez analizy rozumowej - zapewne przepłacając, albo kupując rzecz zbędną. I na tym się zarabia.
Widzę dość podobne działanie marketingu w polityce. Tam też próbuje się zawojować odbiorców emocjami. Przekaz jest skrajny, powiedziałbym że najczęściej infantylny, sklecony jak dla debila, który skupia się na najprostszym odbiorze rzeczywistosci. Ale może rzeczywiście mamy takie społeczeństwo, że ludzie chcą mieć prosty komunikat, nie lubią złożonych sytuacji, chcą widzieć rzeczy na zasadzie albo - albo.
Mnie w tej chwili ta silna emocjonalność przekazu przede wszystkim irytuje i zniechęca. Jak się z nią spotykam, to pierwsze (w tej chwili już odruchowe) co z nią robię, to staram się stłumić, spacyfikować gdzieś w pobocznych obszarach odczuwania i rozumienia, a przywołać rozsądek, zrównoważoną refleksję, krytycyzm. W zasadzie to traktuję te źródła, w których pojawia się owa namolna emocjonalność, jako kłamców, albo przynajmniej tych, którzy kłamać próbują, a już na pewno chcą mną manipulować.
Nie wiem, jak wiele osób myśli w tym zakresie podobnie. Ale myślę, że może być ich całkiem niemało.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 19:39, 11 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|