Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33522
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:01, 29 Cze 2021 Temat postu: Gdybym zyskał boską moc |
|
|
Moc i łatwość
Gdybym zyskał moc niczym Bóg
mógł stwarzać światy i niszczyć je aktem swojej woli
pokonywać wrogów na jedno "pstryk"
wywoływać z łatwością wielki podziw u obserwatorów swoimi dokonaniami
przestawiać rzeczy w dowolny sposób
robić dowolny rodzaj zamieszania, albo i konstruowania rzeczy
to i tak samo to niewiele by dało.
Gdybym wszystko mógł - tak w te i we wte
to szybko bym się zorientował, że OSIĄGNĄŁEM KRES
czyli dalej już nic nie ma
nie ma celów
nie dążeń
umarłyby we mnie pragnienia
bo wszystko byłoby ZA ŁATWO
Gdybym w końcu poczuł dogłębnie ten stan, w którym
nic co mogę uczynić NIE MIAŁOBY ZNACZENIA
bo zbyt łatwo dałoby się to odmieniać na coś innego, anulować
bo ogromem swojej mocy zniszczyłbym wyzwanie i satysfakcję
bo powód aby coś uczynić nie odróżniłby się uczuciach od powodu, aby nie tego czynić - wszak i tak byłoby wszystko jedno
wtedy miałbym chyba tylko dwie drogi wyjścia z pułapki mentalnej, w której się bym znalazł
- droga samounicestwienia, w ramach której po prostu przerwałbym jakoś swoje odczuwanie i myślenie, które zatraciłoby cel
i
- droga POKORY I WIELKIEGO SZACUNKU wobec tego, co duże i średnie, a także to najmniejsze
Ta druga droga przywracałaby znaczenia rzeczom i światu
byłaby zbawczym samoograniczeniem
nadaniem sensu i barwy uczuć
byłaby też drogą stwarzania na nowy sposób - w emocjach i poczuciu właściwości bytu
Ludzie tego świata, którzy oddają się filozofii walki
którzy chcą się wywyższyć najbardziej jak to tylko się da
myślą krótkowzrocznie, nie przeanalizowali celu, nie rozumieją jak wielka, dojmująca, opanowana przez cierpienie pustka czeka tych, co taki cel osiągną
Filozofia poniżania innych jest filozofią dewaluacji sensu i celu działania
gdy ten cel ostatecznie zostanie zdeprecjonowany w imię wywyższenia siebie
wtedy ten "siebie" stanie w obliczu świata, który niczego nie może już zaoferować
stanie samotny aż do najgłębszego zakamarka swojego odczuwania.
Ten, który umie nadawać znaczenia, który przyobleka doznania w miłość
ludziom walki o wywyższenie się zdaje się być frajerem
zdaje się tym, który - zamiast dowartościować siebie, stając się wielkim - poszedł w głupią odstawkę swojego istnienia
ale cały układ odwraca się totalnie w ostatecznym rozliczeniu
bo wtedy ten, który wszystko deprecjonował stanie wobec WIELKIEGO NIC
a ten, kto nadawał bytom wartość, ocknie się w cudnych ogrodzie, otoczony istotami które warto kochać
i sam jako ten, który nadawał szczęście innym do tego stopnia
że sam stał się szczęściem.
Michał Dyszyński 29 czerwca 2021
|
|