Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Emocjonalny esej MD o złych emocjach i złych ludziach

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35006
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:28, 19 Mar 2025    Temat postu: Emocjonalny esej MD o złych emocjach i złych ludziach

Aktualna sytuacja polityczna, w której zanosi się na III wojnę światową, a z nią być może unicestwienie (przynajmniej jakiejś części) ludzkości, może zniszczenie planety, stawia bardzo fundamentalne pytanie o istotę zła. Wydaje mi się, że na aktualnym poziomie rozwoju języka i mentalnych ram porozumiewania się ludzi, nie sposób będzie przedstawić problemu zła w sposób na tyle uporządkowany, aby być usatysfakcjonowanym tym przedstawieniem w kontekście jego potencjalnych niedostatków, niejasności, innych form wadliwości. Spróbuję ruszyć ten temat zatem inaczej - znacznie bardziej emocjonalnie, czyli nie oglądając się na to, że pojawi się nieuporządkowanie, niekompletność przekazu.

Ludzie biedni duchowo, ludzie słabi, miotani pragnieniami, które nie mają szans się nigdy zrealizować...
Czym właściwie jest to zło, które tak wyraźnie ujawnia się w narracji agresywnej Putina, całej jego administracji, w jego medialnych przekazach, ale też w wypowiedziach Rosjan, którym taka forma stawiania relacji my - świat trafia do przekonania?...
- Ja widzę to zło jako przede wszystkim OBJAWIENIE SIĘ SŁABOŚCI, BEZRADNOŚCI, związanej z tym, że jakaś część ludzi MENTALNIE NIE DOJRZAŁA, co oznacza, iż jest zanurzona w całości w prostym, silnie emocjonalnym schemacie: chcę! bardzo chcę! Dajcie mi to! Żądam tego! A jak mi nie dacie, to się będę głosić, wściekać, gniewać, a w końcu was skrzywdzę!
Jest w tym pokłosie toksycznego wychowania, które za najwyższą wartość stawia osiąganie dominacji nad innymi ludźmi - dominację, tłamszenie, wymuszania ponad wszystko - ponad dobro, etykę, nawet ponad przetrwanie. Mit narodowego bohatera, który gotów jest zginąć, aby dopełnić obowiązku walki za ojczyznę został doprowadzony do formy, w której neguje on etykę, dobro. A z nim pragnienie zwycięstwa ponad wszystko inne, pragnienie okazania się silniejszym, dominującym, panoszącym się, wymuszającym. Kłamstwo w tym układzie przestaje być złem, a staje się narzędziem dominacyjnym. Tu dominator pragnący okazać swoją przewagę kłamie, będąc świadomym, że zarówno on, jak i wszyscy inni dobrze wiedzą, iż to, co mówi jest kłamstwem - ale tu właśnie o to chodzi! Tu chodzi o to, że to kłamstwo, to jawne opowiedzenie się po stronie zła, czy innych postaci mentalnej obrzydliwości ma dać kłamcy przekonanie, iż oto stał się bogiem!
To jest forma marzenia o dominacji absolutnej - bo związanej z przemocą do samego dna - przemocą nie tylko wobec ludzi, ale wobec samej logiki i prawdy. Że skoro daje się opresją, tyranią wymusić na ludziach brak sprzeciwu wobec kłamstwa, to znaczyć by miało, że kłamstwo pokonało prawdę, zaś głoszący kłamca jest sprawczy absolutnie - co ogłosi, to "będzie". Więc ten zalew propagandowego, produkowanego wobec własnego narodu i innych narodów kłamstwa, manipulacji, wywyższani się arbitralnie pod dowolnymi pozorami będzie tu formą okazania się jako ktoś, kto zajął już miejsce przeznaczone bytom boskim.
To zło, reprezentowane przez kłamstwa, opresję, zabójstwa tworzą złym ludziom iluzję, iż już są niepokonani, rządzą, wygrywają, dominują, że są wywyższeni. I co ciekawe, chyba we wszystkich krajach świata (także w Polsce) są liczne grupy ludzi, którzy solidaryzują się z taką filozofią, którzy w duszy wlaśnie pragną tej przemocy, uczestnictwa w jakimś tłamszeniu oporu, w ODRZUCENIU WSZELKICH HAMULCÓW MORALNYCH. To nie jest tylko problem Rosji (choć w Rosji jest on najwyraźniej się objawiający), ale też rozlał się na cały świat - jest wyrażny w USA, gdzież też około połowy społeczności akceptuje tę postać wywyższenia poprzez narzucanie innym inwazyjnych zasad, przymuszanie ich do swoich kaprysów.
Zło tym się przede wszystkim objawia, że ODRZUCA POKORĘ, CZYLI JEST BEZWSTYDNE. W Polsce też są tacy, którzy odrzucają wszelką sugestię, iż należałoby spojrzeć krytycznie na własną historię, może tego, czy tamtego się zawstydzić. Tu jest prosta narracja - niczego się niczego nie zamierzają wstydzić, bo nawet nie spojrzą na to, jak rzeczywiście było, nie spytają o fakty, z góry odfiltrują z rozpoznań to, co byłoby emocjonalnie niewygodne, a będą głosili swoje wywyższenie, swoją lepszość, dominację. Tak samo to działa u Rosjan, Amerykanów, ale oczywiście takich ludzi mamy w dowolnym kraju świata.
Odrzucenie wstydu jest de facto odrzuceniem sumienia.
To jest stawianie spraw na zasadzie: ja odgórnie stwierdzam, że co złe to się mnie nie tyczy, a za to tyczy się (arbitralnie to ogłaszam, czasem podając preteksty) moich oponentów; tu ja dominuję, ja narzucam, żądam, czego mi się zachce, zaś w razie sprzeciwu posłużę się przymusem, krzywdą. Rosjanie karmili się od dziesięcioleci mitem o wspaniałości, swoistej świętości ich wojennych dokonań. I chyba większości narodu udało się wmówić tę postawę wielkiej narodowej pychy, która arbitralnie odrzuca wszelkie samokrytyczne spojrzenie, która zaneguje z zasady każdy pytanie CZY NA PEWNO nie było też złych elementów, albo CZY NA PEWNO było dobre to, co się chce za dobrym uznać. Rosjanie zostali odcięci od WSTYDU UZRAWIAJĄCEGO SUMIENIA, więc mają sumienia chore, zdegradowane.

Z tym złem bezwstydu jest też ściśle związany mit o bohaterstwie i odwadze aż do poświęcania swojego życia. W powszechnym rozumieniu poświęcenie swojego życia jest w jakiś sposób świete. Jeśli ktoś poświęca swoje życie, to w pewien sposób zamyka usta oponentom - wszako on poświęca coś najważniejszego, a więc musi być szczery, musi być wartościowy, musi mieć rację. Tylko czy na pewno?...
- Z dwóch walczących ze sobą armii mamy poświęcenie życia po obu stronach. A przecież cele są tu dokładnie przeciwne. Zatem nie mogą jednocześnie obie strony mieć racji, bo to by oznaczało, iż owa racja jest sprzeczna. Jeśli coś jest sprzeczne, to mentalnie to się samo wykasowuje, jako poprawnej idei tego po prostu nie ma. To bohaterstwo, związane z poświęceniem życia stało się zatem idealnym alibi dla zła. Skoro owo poświęcenie zamyka usta oponentom, to wystarczy podpiąć kłamstwa pod ideę bohaterstwa, a już ma się moc manipulowania w sposób niemal idealny. I tak właśnie teraz do powszechnej manipulacji dochodzi.

Jeśliby zajrzeć głębiej w emocje tych stawiających wszystko na przemoc, dominację, to wyszłoby, że ich dążenie do tego, co uważają za "moc" w istocie JEST WIELKĄ MENTALNĄ SŁABOŚCIĄ. Dlaczego/w czym to jest słabość?...
Słabość tych stawiających na dominację ludzi jest to, że SKRAJNIE UZALEŻNILI WARTOŚĆ SWOJEJ OSOBY od aktywności, która ostatecznie musi skończyć się destrukcją, rozpadem relacji z ludźmi - tej relacji, która przecież miała właśnie zapewnić dominatorowi spełnienie. Dominacja się sprawdza w świecie zwierząt, w którym to jej skutki są zwykle tymczasowe niezbyt daleko posunięte. Zgnębiony przez innego wilka, co najwyżej sam zginie, ale nie spowoduje to zagłady całych stad wilków. W ludzkim świecie jest inaczej, bo mamy broń masowego rażenia, mamy też inne bardzo potężne narzędzia zniszczenia. Tu niszczący wpływ niekontrolowanego pragnienia dominacji osiąga zupełnie nową jakość. On też obróci się przeciw temu, co dominator pragnie osiągnąć.
Stawiający wszystko na dominację, powiązaną z niszczącą walką nie rozwija w sobie nieinwazyjnych, czy subtelnych sposobów osiągania satysfakcji, czego efektem końcowym może być jedynie destrukcja, nędza, rozczarowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin