Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Elitarna cecha myślenia szerszego, o skutkach długofalowych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32775
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:57, 31 Maj 2024    Temat postu: Elitarna cecha myślenia szerszego, o skutkach długofalowych

Większość zła, grzechów, nieszczęść ludzkich nie wynika z tego, że złoczyńca chce być zły. Takiego zła uświadomionego, czynionego z premedytacją jest raczej niewielki odsetek. To najczęstsze zło bierze się Z NIEZDOLNOŚCI DO PORADZENIA SOBIE Z KONFLIKTAMI W ZAKRESIE KSZTAŁTU DOBRA, jakie w intencji złoczyńca ma.

Najbardziej typowym mechanizmem złych czynów jest SKUPIENIE SIĘ NA POWIERZCHOWNYCH ASPEKTACH SPRAW - najczęściej na osobistej szybkiej przyjemności, uldze, na przekonaniu, że tak się uda załatwić sprawę.


Taki Putin, czyniący swoimi decyzjami gigantyczne zło, w swojej paranoi jest przekonany, iż działa na rzecz dobra. Wszak wg niego "dobrze będzie", jeśli zacznie on władać niepodzielnie najpierw Ukrainą, a potem - jak się uda - kolejnymi krajami. Skorumpowany urzędnik czy biznesmen chce "tylko zarobić", nie ma intencji zła dla innych ludzi, ale chce dla siebie pieniędzy, które (przynajmniej tak mu się wydaje) najłatwiej mu się zdobywa, gdy łamie się reguły prawa, uczciwości. Tyran domowy też najczęściej będzie swoje agresywne, niszczące wobec domowników postawy przedstawiał jako wynikające z dobrych intencji - w szczególności z "zaprowadzania porządku i dyscypliny".

Skupienie się na pierwszej intencji, pierwszym wrażeniu - to typowy komponent zła w większości przypadków.
Albo inaczej:
Brak intencji wyjścia poza pierwszy (zwykle ten emocjonalny) odczyt rzeczywistości, ponad pierwszą sugestię, nie wdrożenie żadnej postaci kontroli, czujności wobec popełnienia potencjalnie błędu - to jest to, co powoduje, że zło na świecie jest tak powszechne.

Gdy się ludziom, którzy czynią zło, mają złe postawy tłumaczy, że to, co robią, krzywdzi innych (często krzywdzi ich samych), to niestety najczęstszą postawą jest szybkie odrzucenie tej sugestii. Złoczyńca, "z dobrymi intencjami" jest bowiem tym, który właśnie dlatego nie rozpoznaje zła, które czyni, bo się skupia na samej swojej intencji (przecież "tej dobrej"), a nie na rzeczywistych skutkach swoich działań.
Patrząc tylko na (dobrą) intencję, można czynić wszystko, praktycznie dowolnie wielkie zło, będąc jednocześnie "szczerze przekonanym", że robi się dobrze.

Złoczyńców działających z pełną premedytacją jest naprawdę niewielu. A zresztą nawet tacy złoczyńcy gdzieś na dnie swoich intencji mają jakąś - pokrętnie rozumiane - rozumienie "dobra" swoich działań - np. ktoś uważa, że "dobre" jest odczucie tej satysfakcji krzywdzenia, jaka się u niego pojawia.

Wniosek praktyczny byłby dość prosty:
Aby nie być złym człowiekiem niezbędne jest wyjście poza samą intencję (którą każdy sobie dowolnie może uznawać za "dobrą"), a skierować uwagę na to OBIEKTYWNE SKUTKI wyborów, które podejmuje.
Gdy rozmawiam z ludźmi, którzy tkwią i brną w błędy, to podstawową cechą łączącą ten typ osobowości jest właśnie skupianie się na intencjach, z niezdolnością do dystansu i spojrzenia na sprawy od strony "co się realnie dzieje, gdy dalej robię to, co robiłem do tej pory". Skupienie się na swojej (z założenia przecież "dobrej") intencji, jeśli jest bardzo silne, praktycznie przesłania racjonalny ogląd spraw, uniemożliwiając wyjście ze złych postaw, z grzechów, z krzywdzenia innych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:34, 31 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Wniosek praktyczny byłby dość prosty:
Aby nie być złym człowiekiem niezbędne jest wyjście poza samą intencję (którą każdy sobie dowolnie może uznawać za "dobrą"), a skierować uwagę na to OBIEKTYWNE SKUTKI wyborów, które podejmuje.
Gdy rozmawiam z ludźmi, którzy tkwią i brną w błędy, to podstawową cechą łączącą ten typ osobowości jest właśnie skupianie się na intencjach, z niezdolnością do dystansu i spojrzenia na sprawy od strony "co się realnie dzieje, gdy dalej robię to, co robiłem do tej pory". Skupienie się na swojej (z założenia przecież "dobrej") intencji, jeśli jest bardzo silne, praktycznie przesłania racjonalny ogląd spraw, uniemożliwiając wyjście ze złych postaw, z grzechów, z krzywdzenia innych.

Zgadzam się bez dwóch zdań. Dodałabym tylko, że tę uwagę warto też skierować w stronę tych tzw. "dobrych ludzi", którzy również dokładają się do tego krzywdzenia i siebie i innych, bo przecież mają dobre intencje kiedy dają się wykorzystywać tym "złym ludziom" albo szkodzą im kierowani współczuciem, uważając, że to ich usprawiedliwia, że przecież nie można biernie patrzeć jak ktoś cierpi, że trzeba współczuć nawet najgorszym złoczyńcom. Empatyczny "dobry człowiek" zamiast pomyśleć, jakie skutki niosą jego porywy serca i "dobre uczynki", wykręca się dobrymi intencjami.

Tymczasem "złoczyńcą" jak nazwa wskazuje jest każdy kto de facto czyni ZŁO, niezależnie od tego jakie temu przyświecają intencje i motywy.

W moim odczuciu dużo złego przyniosła etyka skoncentrowana na cierpieniu, gdzie jako złego postrzegamy tego, kto sprawia innym ból jakby ból sam w sobie był czymś złym, czego za wszelką cenę trzeba unikać. A przecież jest różnica między bólem sprawianym ofierze przez sadystycznego psychopatę a bólem jaki ofiara sprawia przemocowcowi, kiedy wyrywa się spod jego dominacji, wszak on wtedy cierpi, kiedy nie ma kogo okładać pięściami. Ból może być degradujący, ale może być też uszlachetniający.

I tutaj też się kłania naiwność światopoglądu lewicowego, który na pierwszy rzut oka właśnie z pozoru, jawi się jako ten "dobroduszny", bo przecież epatuje tym współczuciem, poszanowaniem różnorodności, chęcią pomagania innym, sprzeciwem wobec dyscypliny, surowych kar, ale już nie ma tam refleksji nad skutkami tych "dobrodusznych" postaw.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pią 16:35, 31 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32775
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:00, 31 Maj 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
tę uwagę warto też skierować w stronę tych tzw. "dobrych ludzi", którzy również dokładają się do tego krzywdzenia i siebie i innych, bo przecież mają dobre intencje kiedy dają się wykorzystywać tym "złym ludziom" albo szkodzą im kierowani współczuciem, uważając, że to ich usprawiedliwia, że przecież nie można biernie patrzeć jak ktoś cierpi, że trzeba współczuć nawet najgorszym złoczyńcom. Empatyczny "dobry człowiek" zamiast pomyśleć, jakie skutki niosą jego porywy serca i "dobre uczynki", wykręca się dobrymi intencjami.

Czasem taki człowiek może być nawet szczery w tej intencji. Jak mu wytłumaczyć, że sama dobra intencja to często za mało?

Mamy czasy, które od strony technologicznej są wspaniałe - oto internet stał się źródłem tak bogatej wiedzy, że niemal każdy GDYBY CHCIAŁ, to jest w stanie doskonalić się w niemal dowolnym kierunku. Gdyby tylko zechciał...
Ale jak się patrzy na to, co ma największe poziomy klikalności i odsłon, to nie będą to, niestety, witryny najbardziej duchowo czy intelektualnie wzbogacające. Na te witryny z intelektualnie i duchowo wyższych półek wchodzi relatywnie mały odsetek internautów. Większość woli się odmóżdżać oglądaniem ckliwych albo śmiesznych filmików, interesuje się tym, że celebrytka odsłoniła biust, a polityk ubrał się niemodnie, jak na aktualny sezon, a nie czymś, co by w przyszłości danej osobie pomogło dokonywać bardziej racjonalnych życiowych wyborów.
Można powiedzieć: każdy niech robi co chce, nie czepiajmy się, krzywdy tym się nikomu nie robi. I z tej perspektywy patrząc, oczywiście dobrze, że ktoś się tylko odmożdża, a nie robi coś destrukcyjnego dla całego otoczenia. Zawsze można się oceniać wskazując "nie jest ze mną źle, bo są i tacy, co robią gorzej". Ale to jest chyba jednak forma marnowania swoich sił, swojego życia.
Potem przychodzą jakieś wyzwania, ktoś dokonuje wyborów, które okazują się błędne. W wielu przypadkach wybrałby mądrzej, GDYBY SIĘ PRZYGOTOWYWAŁ do tego, że czasem trzeba oceniać rzeczy głębiej, niż tylko po tej powierzchowności sprawy. A żeby coś ocenić głębiej, z kolei trzeba sobie przetrenować właśnie ileś tam potencjalnych scenariuszy rozwoju sytuacji, trzeba w umyśle skonstruować jakieś odniesienia, które pomagają dostrzegać rzeczy nieco bardziej skryte. Zwykle jak się okazuje, że sprawy poszły źle, to taki człowiek, który źle wybrał szuka winy poza sobą. Czasem rzeczywiście jest on zupełnie bez winy, czasem ma jawną winę, ale jest jeszcze ta masa sytuacji, w których ktoś MIAŁ SZANSĘ POSTĄPIĆ MĄDRZEJ, ALE DO TEGO MUSIAŁBY WCZEŚNIEJ WŁOŻYĆ WYSIŁEK MENTALNY W SWÓJ ROZWÓJ OSOBISTY.
Kto jest wtedy winny?...
- Formalnie to zaniechanie nie wskazuje tak jawnie i wyraziście winy. Kto by miał to oceniać, że np. gdybym wcześniej uczył się, jak postępować w takiej klasie problemów, jakie później mi się zdarzyły, to bym zareagował adekwatniej do sytuacji?...

Gnuśność duchowa wydaje się takim mało wyrazistym grzechem. Tu nie widać wyraźnych powiazań zła, które się stało z czyimiś wyborami. Ale szerzej patrząc na sprawę, owa gnuśność była winą danej osoby. Tylko, że człowiek tego nie jest w stanie ocenić. Mógłby to ocenić chyba tylko Bóg. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 19:17, 31 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:29, 31 Maj 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Empatyczny "dobry człowiek" zamiast pomyśleć, jakie skutki niosą jego porywy serca i "dobre uczynki", wykręca się dobrymi intencjami.

Zaś ludzie pozbawieni empatii racjonalizują sobie jej brak właśnie w zacytowany powyżej sposób.

towarzyski.pelikan napisał:
W moim odczuciu dużo złego przyniosła etyka skoncentrowana na cierpieniu, gdzie jako złego postrzegamy tego, kto sprawia innym ból jakby ból sam w sobie był czymś złym, czego za wszelką cenę trzeba unikać.

Oto jak osoba, która lubi zadawać innym ból, próbuje zachować pozytywny obraz siebie jako dobrego człowieka.

towarzyski.pelikan napisał:
I tutaj też się kłania naiwność światopoglądu lewicowego, który na pierwszy rzut oka właśnie z pozoru, jawi się jako ten "dobroduszny", bo przecież epatuje tym współczuciem, poszanowaniem różnorodności, chęcią pomagania innym, sprzeciwem wobec dyscypliny, surowych kar, ale już nie ma tam refleksji nad skutkami tych "dobrodusznych" postaw.

Tak sobie to tłumaczą ci, którzy mają serce z kamienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:34, 31 Maj 2024    Temat postu:

Misiaczku, ja się jednak muszę przyznać, że czuję wielkie wyrzuty sumienia ostatnio, bo przychodziły tu w ciągu ostatnich lat pod dom takie dzikie zwierzęta i wyjadały, co się dało. Nie miałem sumienia ich nie podkarmić.
Przychodziły potem codziennie, przez 3 lata. To zawsze wieczorem wystawiałem michy.

Aż w tamtym roku wpadłem w wielkiego doła, akurat na zimę, i przestałem dosypywać.
I teraz już przychodzą o wiele rzadziej i o wiele mniej. A te co przychodzą, to chyba jakieś w ogóle inne są osobniki.

I ja zrobiłem zło, bo mogły się przyzwyczaić do tej michy pod moim domem, a jak potem nastała zima, w misce było trzy razy mniej żarcia, a one mogły już nie pamiętać jak się samodzielnie zdobywa pożywienie i przymierać przeze mnie głodem.
I to jest moja wina. I tak oto moje "dobre serce" skutkowało złem. Dużo o tym myślę ostatnio. Nie mogę sobie z tym poradzić.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 17:34, 31 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin