Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Efektywność, produktywność kontra więzi społeczne

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34927
Przeczytał: 81 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:04, 17 Mar 2025    Temat postu: Efektywność, produktywność kontra więzi społeczne

Noszę się od dłuższego czasu z zapisaniem tego spostrzeżenia, które może dla części osób jest znane, albo przeczuwane, ale z racji na to, że przeczytałem o nim nigdzie bezpośrednio, to tutaj je opiszę.
Teza jest następująca: współczesne zasady pracy, osiągania celów technologicznych, społecznych w aktualnego cywilizacji stwarzają wyraźne napięcie, a nawet są w opozycji do kultywowania więzi społecznych, rodzinnych itp.

Widać to trochę też i po tym, że w pracy często cenieni są pracownicy z zespołem Aspergera - upośledzeni społecznie. Tacy pracownicy są skupieni na zadaniach, a nie na procedowaniu przyjaźni, sympatii, na wymianie uczuć, myśli, słów. Aspergerowiec inżynier będzie się w całości skupiał na tym, jak wdrożyć koncept urządzenia, nad którym pracuje, nie będzie się rozpraszał na spotkania towarzyskie, czy na uprzejmości w grupie.
Z drugiej strony warto zauważyć, że najżywsze więzi rodzinne i społeczne są dziś w środowiskach uznawanych za raczej "prymitywne", czyli tam, gdzie nie wdrożono owej sławetnej organizacji pracy, skupionej na produktywności, efektywności.
W społeczeństwach stechnicyzowanych z reguły rodzi się mniej dzieci. Ja uważam, że kluczowym powodem tutaj jest to, że dzieci z zasady są "efektem PROCEDOWANIA SPOŁECZNYCH WIĘZI". Dzieci spontanicznie (bez wymuszania) się pojawiają tam, gdzie się ich pragnie, zaś pragnie się ich wtedy, gdy ma się ogólne pragnienie kultywowania więzi z innymi ludźmi. Tymczasem w społeczeństwach skupionych na efektach (pieniądzach, prestiżu, "wynikach") emocje związane z więzią z ludźmi powoli karleją, degenerują się.

Problem nie jest błahy, ani też nie da się go chyba rozwiązać w pełni satysfakcjonujący sposób. To przestawienie mentalne na efektywność, skuteczność, zarządzanie podporządkowane realizacji celów, które są w znacznym stopniu techniczne, ekonomiczne, musi zdegradować to, co się składa na funkcjonowanie społeczne - to luźne bycie ze sobą, gadanie o niczym, uśmiechanie się do siebie, gniewanie się, prowokowanie itp. To społeczne dzianie się jest z zasady nieproduktywne - ono jest celem samym w sobie.
W życiu jest coś za coś. Jeśli nasza psychika programuje się przez lata na efektywność, obiektywizowanie ocen i rozpoznań, to ta psychika będzie miała potem trudność z wejściem w zupełnie inny typ funkcjonowania - w tryb luźnego błądzenia we wzajemnościach, więziach międzyludzkich, odczuciach z tytułu tego, że ktoś jest obok nas, że coś powiedział, albo jak się poczuł i czego by pragnął. Nie można mieć jednego i drugiego jednocześnie - nie można mieć psychiki, która jest efektywna w osiąganiu obiektywnych celów ekonomicznych i technicznych, a jednocześnie która by nagle zafunkcjonowała idealnie w kontekście zupełnie przeciwnej "logiki trwania", czyli która by w samym przebywaniu razem, oczekiwaniu na to, co ktoś wobec nas wyrazi, co się stanie, jaką radość (albo i problem) nam kolejna wspólna chwila przyniesie. Trwanie w więziach społecznych jest z zasady bowiem postawą degradującą celowość, umniejszającą dalekie planowanie, tworzenie złożonych struktur. To jest "inny świat mentalny".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:08, 17 Mar 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34927
Przeczytał: 81 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:00, 17 Mar 2025    Temat postu:

Warto zauważyć, że tryb sprawczości, działania celowego jest trybem z zasady krytycznym, szukającym wciąż "dziur w całym", a tryb więzi społecznych jest akceptujący, czyli powstrzymujący od krytycznego nastawienia. Więź, jeśli ma być utrzymana, nie powinna być szarpana wciąż wątpliwościami.
Jeśli trenujemy sobie swoimi postawami tryb krytycznego traktowania spraw, to wchodzi nam w krew problemowość, doszukiwania się drugiego dna, badanie alternatyw, szersze spojrzenie, niedowierzanie pierwszemu wrażeniu. To jest tryb, który w kontekście tworzenia więzi z kimś będzie odczytywany jako krytykanctwo, brak zaufania, nawet nieempatyczne podejście, bo tu przecież zamiast "bycia z kimś", oddalamy się do nie wiadomo czego.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:31, 17 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34927
Przeczytał: 81 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:45, 17 Mar 2025    Temat postu:

Ludzie otwarci na więzi społeczne, empatyczni, chętni do nowych relacji to nie są natury pracusiów, naukowców, skupionych na zadaniu. Bo w większości przypadku jedno jeśli nie wyklucza zupełnie drugiego, to w znacznym stopniu upośledza. Bycie z kimś, akceptowanie go jest ze swej natury niejako... lenistwem. Matka "zajmująca się" dzieckiem nie będzie robić rzeczy kreatywnych, przy których trzeba się skupić na czymś trudnym, bo dziecko rozprasza, bo trzeba wciąż ku niemu się zwracać. Podobnie osoba społecznie zaangażowana będzie patrzyła na ludzi, śledziła ich reakcje, zastanawiała się nad motywacjami, empatyzowała z nimi. I taka aktywność już znacząco utrudni skupienie się na zadaniach typu technicznego, związanych z procedowaniem odpersonalizowanych, obiektywnych praw i problemowych ujęć. To są w pewnym sensie przeciwne postawy mentalne.
Dlaczego kobiety w Polsce nie chcą mieć dzieci?...
- Nie chcą i nie będą chciały, dopóki są wdrażane do tego, aby odnosić sukcesy na polu zawodowym, jeśli przez wiele lat będą szkoliły się w zainteresowani się takimi zagadnieniami jak doskonalenie efektywności, wypełnianie procedur zawodowych, rozwijanie kompetencji w zakresie obiektywnego opisu rzeczywistości. Bo skupienie się na tych aspektach będzie coraz bardziej "wysuszało" tę emocjonalną sferę ich psychiki, będzie czyniło odległym pragnienie więzi z dzieckiem, kultywowanie więzi rodzinnych. Bo jedno z drugim jest trudno pogodzić. Nie twierdzę, że jest to całkiem niemożliwe, bo jakaś część kobiet, jakimś sposobem to godzi. Ale to są wyjątki, psychiczne fenomeny.
Będąc bardziej obiektywnymi, bardziej adekwatnymi do tego, co potwierdzone, uzgodnione, czyli wiele razy mówiąc twarde "siedź cicho!" swojej potrzebie luźnego emocjonalnego błądzenia, poszukiwania okazji do kontaktu z kimś, bycia w relacji z drugim człowiekiem, które wszystkie nie są po coś, ale są celem samym w sobie, będziemy się programowali na zanik rozwoju owych więzi.
Nie moralizuję tutaj, nie oceniam w sensie krytykowania kogokolwiek. Bo sam nawet nie wiem, czy bardziej cenię sobie ścieżkę obiektywizmu, która z konieczności upośledza więzi, czy właśnie bycie w relacji, która upośledzi obiektywizm, zaawansowane dociekanie prawdy i sensu. Być może jest tu możliwy jakiś dobry kompromis, jakaś forma pogodzenia owych sprzecznych kierunków rozwoju osobowości, ale jakaś postać napięcia pomiędzy tymi kierunkami będzie chyba w psychice pojawiało się zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin