Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dystans do spraw

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34233
Przeczytał: 84 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:42, 21 Sty 2025    Temat postu: Dystans do spraw

Wśród moich ostatnich doświadczeń życiowych pojawił się kontakt z osobą, której postawy życiowych życiowe są ilustracją tego, jak kluczowa jest zdolność do spojrzenia na swoje życie z dystansem. Akurat owa osoba tego dystansu nie ma. Jak się żyje takiej osobie bez dystansu do siebie i świata?...
- Taka osoba w kółko powtarza to samo, co powstaje u niej na bazie emocji. Wciąż wspomina te same zdarzenia, które z kolei wywołują w kółko te same emocje (najczęściej negatywne, frustrujące), wciąż powtarza te same kwestie, związane z jej sytuacją, te same oceny, wywołuje te same pragnienia i frustracje.

Zamknięty krąg osobowości niezdolnej do zdystansowania się...
Nie wiem, czy to czasem nie jest opis piekła. :think:
Tak od pewnego czasu postrzegam ideę piekła inaczej niż kiedyś, a chyba też inaczej niż to ludzie standardowo rozumieją. Standardowo ludzie nie analizują tego, DLACZEGO miałoby tak być, że cierpienie trwa i trwa, nie ma jak go przerwać. Typowym podejściem jest tutaj przekonanie, że siła wyższa (Bóg...) tak zarządziła, czyli wszystko polega na jej decyzji i mocy, zaś człowiek jest tylko biernym obiektem w tym układzie. Ja widzę piekło jako coś, co niejako zaczyna się już na ziemi, jest PROBLEMEM WEWNĘTRZNYM CZŁOWIEKA.
I właśnie chyba kluczowym aspektem funkcjonalnym takiego stanu, który na koniec mógłby stworzyć ów stan cierpienia niedającego się przerwać, jest właśnie zagadnienie dystansu do tego, co jest w nas - naszych emocji, naszych myśli, naszych nawyków postrzegania rzeczywistości. W tym ujęciu piekło jest nie tyle za karę, co pojawia się JAKO KONSEKWENCJA błędnych postaw życiowych. Aspekt kary oczywiście można tu też wyczytać, bo owe błędne postawy życiowe są ściśle związane z wadliwymi decyzjami życiowymi, czyli grzechami, krzywdzącymi zachowaniami. Ale pierwotne wg mnie jest nie to, że "ktoś coś zrobił", lecz to, że jego psychika funkcjonuje w trybie zapętlonym, wadliwym, a jednocześnie w tym zapętleniu występuje nieusuwalna dyssatysfakcja, cierpienie.

Patrząc z tego punktu widzenia na chrześcijańską ideę zbawienia, zadziwiająco "logicznie" wyjaśnia się jaką rolę pełni po prostu to życie, które mamy do dyspozycji. Przy podejściu, w którym zbawienie jest wyłącznie decyzją Boga, nie wiadomo, po co właściwie musimy się męczyć na tym świecie - wszak wtedy i tak, o wszystkim arbitralnie zadecyduje Bóg - zrobi to, co Mu się spodoba, nie bacząc na to, co robił człowiek. Jeśliby Bogu spodobało się zbawić największego drania, to by to zrobił, a jeśliby się Bogu spodobało potępić największego altruistę, to też (przy takim stawianiu idei zbawienia) byłoby to jak najbardziej zgodne z założeniami. Tu życie i starania ludzi są jedynie ozdobnikiem do decyzji Boga, który już od początku mógłby człowieka zbawić, ale (z nieokreślonych powodów) tego nie chce zrobić.
Tak jak ja dzisiaj rozumiem zbawienie, to problem jest nie po stronie Boga, lecz człowieka. Bóg jest dobry, Bóg pragnie zbawić każdego, ale to człowiek stwarza bariery. Jak te bariery stwarza?...
- Człowiek stwarza barierę wobec swojego zbawienia, gdy stawia kwestię swojego spełnienia nielogicznie - wewnętrznie sprzecznie. Jeślii człowiek swoją osobowość zafiksuje na oczekiwaniach, które - z innych powodów - unicestwiają szanse na spełnienie, to co by takiemu człowiekowie nie oferować, jakikolwiek by on dar mentalny nie otrzymał, to i tak będzie niespełniony i tak będzie cierpiał.

Dlaczego w tym kontekście zdolność do zdystansowania się wobec jakichś swoich przekonań, ocen, oczekiwań jest tak kluczowa?...
- Bo bez niej nie ma szans na to, co tłumacze biblii określają jako "nawrócenie", co w źródłosłowie jest "zmianą myślenia". Jeśli ktoś potrafi tylko myśleć tak, jak myślał zawsze, to niczego w sobie nie zmieni, żadnego błędu życiowego nie naprawi, nie nawróci się z żadnej złej życiowej drogi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34233
Przeczytał: 84 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:51, 21 Sty 2025    Temat postu: Re: Dystans do spraw

Jak "działa" osobowość niezdolna do dystansu?...
Można by kontakt z taką osobowością opisać np. tak:
Osobowość niezdolna do dystansu do swoich ocen i przekonań, z zasady nawraca do tego, co wcześniej w niej się procedowało (z grubsza, bo ów stan "wcześniejszy" będzie też "po swojemu" ewoluował). To nie oznacza zatem, że owa osobowość się zupełnie nie zmienia. Osobowość pozbawiona dystansu do siebie też się zmienia, ale dzieje się to POZA JEJ KONTROLĄ i świadomością. Zmieniamy się bowiem na dwa sposoby - świadomie, czyli wiedząc po co, jak działamy i bezwiednie, na bazie tych naturalnych mechanizmów, związanych z zanikaniem jednych wspomnień, a rozwojem innych, z bezwiednym przekształcaniem się jednych emocji w inne. Ludzie pozbawieni dystansu nie tyle zatem będą stali w swoich przekonaniach, co nie będą w stanie uświadamiać sobie, jakie zmiany się w nich dokonują, nie będą w stanie diagnozować swojej "mentalnej pozycji" wobec świata.
Osobowość niezdolna do dystansu jest bezradna wobec własnych emocji i pragnień - one na nią spadają, aby potem "być wszystkim". Jeśli jakiś naturalny proces w nich się dziejący wygasi daną emocję, to ona zaniknie, jeśli nie wygasi, to pozostanie, albo nawet się rozwinie. Ale sterować świadomie swoimi postawami taki człowiek nie jest w stanie.

To, że człowiek zyskuje świadomość tego, jakie ma odczucia, jakie są wewnętrzne powiązania jego własnych emocji, jakie konsekwencje płyną z tytułu przyjęcia takich, a nie innych postaw, stanowi bazę do tego, aby potem móc cokolwiek planować, działać celowo. Dzięki temu też pojawia się zdolność WYGASZANIA NEGATYWNYCH EMOCJI I POSTAW. Człowiek, którym zarządza w całości owo "coś w środku, o którym on niczego nie jest w stanie powiedzieć", jest niewolnikiem bezwiednych wpływów, nie ma szans na to, aby stać się panem samego siebie. Taki człowiek działa bezwiednie, grawitując niemal deterministycznie do tego, co mu narzucą warunki, nad którymi on nie sprawuje żadnej kontroli.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:59, 21 Sty 2025, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34233
Przeczytał: 84 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:23, 23 Sty 2025    Temat postu: Re: Dystans do spraw

Dopiero z dystansu widać szerzej sprawy - tak przy zwykłym oglądzie wzrokowym, jak i w wersji myślowej, gdy ktoś nabiera dystansu do własnych wcześniejszych myśli, czy rozpoznań. Zaś postrzegając sprawy szerzej, widzimy więcej opcji. Z kolei mając większą liczbę opcji do wyboru, maksymalizujemy swoje szanse na to, że dostrzeżemy opcję rzeczywiście najlepszą, co potem daje też szansę na to, że zostanie ona wybrana.

Ludzie bez dystansu, w szczególności fanatycy, osoby kierujące się główną emocją i zawsze pierwszym pomysłem, będą statystycznie częściej nie dostrzegali wielu perspektywicznych, wartościowych opcji wyboru. To się dalej przełoży na mniejszą skuteczność ich działania i mniej trafne osądy rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin