|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:21, 11 Lip 2020 Temat postu: Dwie przeciwne sobie religie |
|
|
Tak naprawdę, to chyba są zawsze dwie religie - drastycznie odmienne, przeciwstawne. Są też i dwa chrześcijaństwa, ale i dwa islamy, buddyzmy, hinduizmy, judaizmy. Są dwie relgiie trochę ziemia i niebo (właściwie to piekło i niebo), jak ciemność i światło, niewola i wolność.
Jest religia z ukrytą nienawiścią do tego co szczerze ludzkie, z zaszytą w środku niewiarą w dobro i w to, że człowiek jest wartością. W tej religii chodzi o to, aby człowieka maksymalnie zniewolić, aby robił zawsze wyłącznie to co, mu każą, aby nie przejawił swoich uczuć, zdolności, kreatywności, tylko był bezwzględnie i niewolniczo posłuszny.
Ta religia głosi hasła poświęcenia - owszem - ale chodzi o poświęcanie się w szczególny sposób, poświęcanie się "bo jesteśmy grzeszni, a że wciąż żyjemy, to z tego powodu należy nam się cierpienie", bądź aby zadowolić tego, który cierpienia od nas bardzo pragnie, chce tym naszym cierpieniem się nakarmić dla jakiejś swojej własnej satysfakcji. Mamy poświęcić się i cierpieć, bośmy się narodzili, bo świat musi znosić naszą wredną egzystencję. Więc z tego obrzydzenia do nas, żyjmy przynajmniej cierpiąc, nie myśląc o sobie, o człowieczeństwie w ogólności w żaden pozytywny sposób. Dla postawy tej religii najlepszym zdawałoby się, gdyby człowiek w ogóle nigdy o niczym nie zadecydował, aby zawsze jego decyzja była pozorną - bo albo wynikała z czystego podporządkowania władzy bądź innym koniecznościom, albo była chaotyczna, a przez to bezsensowna, niczego nie budująca, niepotrzebna, dowodząca, że człowiek ją podejmujący nie potrafi myśleć, nie jest w stanie połączyć celów działania, zrozumienia swojej natury i tego co daje świat w spójną całość.
Jest też religia afirmacji człowieczeństwa i świadomości. W niej trwa i rozwija się nieustanny zachwyt nad tym, jaki człowiek jest sam w sobie, nad jego pięknem, wolnością, zdolnością do tworzenia rzeczy wielkich, a pośrednio też i nad Bogiem, który takiego właśnie człowieka jest stwórcą. W tej religii też jest ofiara, też jest poświęcenie. Ale jest to drastycznie inna ofiara i drastycznie inne poświecenie, niż w tej religii opartej o twarde posłuszeństwo, ofiara jest z miłości, a poświęcenie jest zabarwione nadzieją. W tej religii nawet największe poniżenie i upodlenie, jakie próbuje zrzucić na człowieka świat, stają się pretekstem do wyrażenia sprzeciwu właśnie wobec tego stawiania na negację człowieczeństwa i świadomości, negację skupienia się na tym co złe i poniżające, aby z największego dna tego poniżenia wykrzyknąć: a ja dalej wierzę i czuję piękno człowieka! A ja wciąż wierzę w miłość i dobro! A ja wciąż ufam Bogu i mam nadzieję!
Religie twardego żądania posłuszeństwa ponad wszystko i religia afirmacje człowieka i jego prawa do wolności nie tylko dzielą odłamy religijne, ale też walczą w umyśle każdego człowieka z osobna. One miotają naszymi uczuciami, od nadziei, do rozpaczy, od przebaczenia i imulsu zachwytu, połączone z miłością do "dobrze ci tak, bo taki wredny jesteś, że robisz to, co robisz, że żyjesz, jak żyjesz, a swoim istnieniem kalasz rzeczywistość".
Postawia religii afirmującej człowieka przynależy Chrystusowi, zaś postawa nienawiści względem człowieczeństwa jest szatańska w swojej naturze. Obie tkwią w religiach, obie potrafią być powiązane z deklaracją "wierzę w Boga". Tylko że tak naprawdę obie te religie wierzą w zupełnie innych bogów i w zupełnie inną wizję człowieczeństwa. Religia nienawidząca wolności i kreatywności człowieka wciąż pragnie czerpać ciemną emanację odrzucenia, pogardy, uznawania za zło, dopatrywania się wszędzie zła, przyoblekania każdej swojej myśii, każdej oceny życia w domniemanie zła, nieszczerych i wrednych i intencji, czy wszelkich możliwych błędów i niewłaściwości. Religia akceptacji doszukuje się dobra i prawdy wszędzie, gdzie tylko może, próbując czerpać światło w każdej sytuacji, postrzegać je w każdej drobinie istnienia. Ona jest mocą przekształcającą świat w rzeczywistość światła.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:26, 11 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:30, 20 Lip 2020 Temat postu: Re: Dwie przeciwne sobie religie |
|
|
Gdyby jakoś te dwie przeciwne religie powiązać z jakimś ich mottem, to wg. byłoby to motto w stylu:
Najwyższą wartością jest bycie posłusznym Bogu, nie czynienie niczego, co byłoby zabronione, a drobiazgowe wykonywanie tego, co nakazane.
vs
Najwyższymi wartościami są miłość, prawda, zaufanie Bogu i współpraca z Jego łaską.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:31, 20 Lip 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:34, 08 Sie 2020 Temat postu: Re: Dwie przeciwne sobie religie |
|
|
Jakoś chciałbym ten dwie przeciwstawne religie, właściwie dwa przeciwstawne ujęcia religii nazwać. Przemyśliwałem nad dobrymi nazwami, pomysł jest taki:
Religia o kierunku autorytarnym
vs
Religia rozwoju i poszukiwań
W skrócie będę używał określeń "religia autorytarna" i "religia poszukująca".
Właśnie w aspekcie stosunku do ZNACZEŃ dla słów i idei wyłania kluczowa różnica dla tych religii.
Religia autorytarna skupia się na POWTARZANIU SŁÓW stanowiących podstawę językową religii. Można by wręcz określić ten rodzaj religii jako "religia deklamująca". W tym podejściu ważne jest aby mówić słowa, które wszyscy znają, z którymi się wierni identyfikują, co dodatkowo spaja wspólnotę. Religia autorytarna jest bowiem tez z natury mocno wspólnotowa.
Religia poszukiwań podchodzi do sprawy "od drugiego końca", nie utwardza słów jako takich, lecz stara się uczynić je bramami do TREŚCI - ZNACZEŃ. To treść - znaczenie jest głównym celem, a nie słowa jako takie. Religia poszukiwań odrywa się od takich, czy innych słów, które zastosowano, czyniąc te słowa jedynie powodem poruszenia w umyśle i w duchu. To tam - w duchu, w umyśle jest cel, który religia stawia swoim wyznawcom. Jest to cel trudny do skontrolowania, ukryty w człowieku, poznajemy go jedynie "po owocach". Ale to jest ten cel, który buduje świadomość, konstruuje człowieczeństwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|