Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duma a pycha

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 73 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:28, 25 Lis 2021    Temat postu: Duma a pycha

W języku angielskim mamy słowo pride, które oznacza zarówno dumę, jak i pychę. Słownik dorzuca też polskie słowa chluba, buta.
W polskiej konotacji duma ma wydźwięk raczej pozytywny, a pycha zdecydowanie negatywny.
Duma w polskiej konotacji językowej jest uczuciem (przynajmniej tak jak ja ją rozumiem, nie upieram się przy tym, że głoszę tu absolutną wykładnię języka), które powoduje, że człowiek czuje swoją godność, że nie daje sobie narzucać wzorców i postaw sobie obcych, bo zna swoją wartość, ceni to co osiągnął na tyle, że nie musi ustępować przed presją czy manipulacją. Jest to więc chyba uczucie pozytywne dla konstruowania poprawnej osobowości.
Pycha z kolei w naszym języku raczej związana jest za patologicznym postrzeganiem swojej wartości, programowym arbitralnym wywyższaniem się, ignorowaniem obiektywnych danych, a zastępowaniem ich przekonaniem, że wszystko to, co wiąże się z osobą pychę przejawiającą (pyszałkiem), ma priorytet, jest lepsze, uprzywilejowane w stosunku do innych osób, czy okoliczności. Pycha jest negatywną cechą osobowości, uniemożliwiając obiektywne postrzeganie świata, prowadzącą do postaw egoistycznych, aspołecznych.
Przynajmniej - z grubsza - tak to ja postrzegam.

W związku z powyższym widzę dwa ciekawe problemy do rozważenia:
1. Zagadnienie język - rzeczywistość umysłu, osobowość. Nie znam na tyle języka angielskiego, aby zorientować się, czy da się tam dobrze zróżnicować znaczenia polskiej dumy vs pychy, ale rysuje się tu przynajmniej ten problem, iż może owo różnicowanie być utrudnione. Język może kształtować osobowość ludzi go używających.
2. Czy - już w naszych uczuciach, w konstrukcji psychiki - te dwa uczucia są ściśle powiązane? Bo może być tak, że nie ma dumy bez domieszki pychy, albo że np. pycha jest tylko wynaturzoną formą dumy?... :think:
3. Jeśliby tak było, jak opisałem w 2 (przyjmuję powyższe w statusie hipotezy), to kolejnym pytaniem jest, na ile posiadamy moce mentalne separowania pozytywnych i negatywnych aspektów uczuć, które w naszej psychice się pojawiają. To jest kolejny, chyba bardzo ciekawy problem.
W tle problemu 3 mamy jeszcze kwestię tego, na ile umiemy modelować tak ulotne fenomeny jak uczucia i postawy, które przybieramy wobec świata i własnej osoby. Uważam, że dotykamy tutaj właśnie zagadnienia, które buduje gdzieś granicę pomiędzy podejściem w stylu nauki, a podejściem od strony duchowości.
Ja stawiam tezę, iż podejście naukowe (związane ściśle z leżącą u jego podstaw metodologią nauki) ma bardzo wyraźne ograniczenie, którego przełamanie możliwe jest dopiero odrzucając część (z punktu widzenia naukowego niezbywalnych) postulatów, na których nauka się opiera. Dotykamy bowiem tutaj problemu powtarzalności, przenośności, indywidualności w odczuwaniu świata. I tak jak raczej nie mamy szans na to, aby upewnić się, czy kolor zielony, który postrzega osoba A jest takim samym wewnętrznym odczuciem, jak postrzegany przez osobę B, tak i inne odczucia zawsze będą czymś subiektywnym. A skoro one takie będą, to i metodologia nauki, która domaga się powtarzalności i obiektywizowalności w podejściu, po prostu musi być uznana za nieadekwatną. Jednocześnie przy tym, chyba nie możemy powiedzieć, iż odczuwania świata przez ludzi nie ma. Przyjmujemy, że to odczuwanie jest. Ale, mimo że jest, zobiektywizować się nie da. Zatem dotykamy tu zwyczajnie ograniczeń samej obiektywizowalności jako takiej. A z nią też dotykamy ograniczeń dla metodologii naukowej, czyli chyba wypadałoby stwierdzić, iż ta metodologia OBEJMUJE TYLKO CZĘŚĆ tego, co - szerzej patrząc - gotowi jesteśmy uznawać za prawdę, o czym można w jakiś sposób dyskutować, wymieniać swoje wrażenia. Nie tylko to co z nauki jest prawdziwe. Kto chciałby zabsolutyzować naukę, jako jedyny sposób ustalania prawdziwości, ten popełnia błąd ignorowania okoliczności, które są niepodważalne.

Oczywiście pisząc o powyższym nie mam intencji atakowania nauki jako takiej. Wręcz przeciwnie - naukę dowartościowuję, jako najlepsze co mamy, jako ludzkość w obszarze opisu zjawisk powtarzalnych i obiektywizowalnych. Do tego obszaru (jakże ważnego w poznaniu) nauka nadaje się świetnie, ale sam ten obszar nie jest jedynym, który warto eksplorować.
Z drugiej strony uważam, że trudno jest np. o tym problemie, który tutaj zarysowałem dyskutować w trybie stricte naukowym. Te rozróżnienia, które wyżej poczyniłem są dość uznaniowe, właściwie to nie ma jakiegoś ścisłego kanonu traktowania słów duma, pycha, chluba, buta. Te słowa są stosowane w języku w oparciu o widzimisię osób. I właściwie to nie próbuje się tych słów jakoś uściślać, jako że nie odnoszą się one do niczego, co by się ściśle ujmować pozwalało. Nie ma zatem jak naukowo podejść do sprawy, a co najwyżej można względem niej aplikować jakieś pojedyncze cechy naukowość - np. starać się definiować pojęcia na użytek określonej dyskusji (bez uznawania, iż w ten sposób wyczerpuje się cały obszar znaczeniowy słowa), starać się zasięgać opinii wielu osób (np. poprzez ankiety), czy podobne działania. One przybliżą nam zagadnienie do naukowego trybu, ale nie rozwiążą głównego problemu z naukowością w tym przypadku - ona właściwie nie jest potrzebna, bo i tak odnosi się do zagadnień, które byśmy chcieli ujmować jakimś ścisłym modelem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin