Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego trzymamy się jawnie wadliwych postaw, idei?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:15, 25 Wrz 2021    Temat postu: Dlaczego trzymamy się jawnie wadliwych postaw, idei?

Jest takie przysłowie, że popełnić błąd to jeszcze nie grzech, dopiero trwać w błędzie jest tym prawdziwym grzechem (czy jakoś podobne sformułowanie).
Niby rzecz jest oczywista - błędów nie powinniśmy powielać. Z drugiej strony niemal każdy może podać przykłady na to, jak ludzie się jawnie błędnych idei czy postaw trzymają. Większość zauważy tę tendencję u innych, ci wnikliwsi są w stanie podać przykłady, gdy to oni sami taką wadliwość utrzymują. W każdym razie, to że trwamy w błędach, złych postawach - nałogach, przyzwyczajeniach, układach, koncepcjach wydaje mi się niepodważalne. Więc potraktuję to jako tezę wyjściową do postawienia pytania: dlaczego, mimo że często sami wiemy, iż coś jest jakoś złe, to my trwamy w tym źle, nie potrafimy się od niego wyzwolić?
Gdybym miał tu stawiać na główny powód, to chyba podałbym PRZYZWYCZAJENIE.
Są ludzie o bardzo silnie zakorzenionej w nich RUTYNOWOŚCI, ludzie niezdolni do zmiany na różnych frontach. Inni jakoś dostali (z genami, czy w inny sposób) ten dar elastyczności, dostosowawczości. Tym drugim łatwiej przychodzi sterowanie własnym życiem.
Mam wrażenie, że ten poziom dostosowawczości naszej psychiki jest w dość dużym stopniu zafiksowany, może genetycznie zablokowany na jakiejś tam wartości. Być może da się go nieco modyfikować świadomymi decyzjami, lecz pewna odruchowość w tym wszystkim jest niezbywalna. I jeśli ktoś jednak ma silnie zakorzeniony w sobie odruch blokowania się na tym, co w nim zastane, to przewalczenie owego odruchu będzie u niego dużo trudniejsze niż u innych osób, a co za tym idzie będzie musiał na uczynienie swoich postaw bardziej racjonalnymi zużyć większą energię, więcej zasobów psychicznych.
Uważamy się za racjonalnych, jednak liczne badania psychologiczne pokazują, że u większości ludzi to przeświadczenie o racjonalności jest zwykłym złudzeniem. Niby każdy jest w stanie podać jakieś powody dla swoich decyzji, zapytany najczęściej "wyjaśni" dlaczego coś zrobił tak, a nie inaczej. Jednak postronny obserwator często od takich tłumaczeń "złapie się za głowę" i podsumuje: ależ ten człowiek się oszukuje, ale naciąga wszystkie swoje wnioski pod z góry założoną tezę, ależ to jego rzekome "rozumowanie" po prostu się kupy nie trzyma...
W psychologii funkcjonuje pojęcie "racjonalizacji", czyli postawy psychicznej w ramach której nawet decyzje jawnie niezgodne z wartościami, które wyznaje jakaś osoba, znajdują swoje wytłumaczenia. Mechanizmów racjonalizacji jest wiele, a zwykle sprowadzają się one do:
- ignorowania niewygodnych okoliczności
- arbitralnego pomniejszania tego, co chcemy aby było pomniejszone
- arbitralnego wywyższania tego, co pasuje nam do założonej tezy
- rozmywania sensu zarzutów, aby można było sobie powiedzieć "tu tak naprawdę nie można być niczego pewnym, więc mogę zignorować to, co ignorować chcę".

Dlaczego racjonalizujemy?
- Często dlatego, że w jakimś sensie MUSIMY, dlatego że nasz system rozumowania i odczuwania nie potrafi obsłużyć jakiejś tam okoliczności. A mając do wyboru coś w rodzaju "zawieszenia się myślowego komputera" związanego z jakimś twardym błędem, który wywala w kosmos rozumienie, a powrót do tego, co "jakoś tam działało", czyli do poprzedniego poglądu, postawy, wybieramy to drugie.
- W innych przypadkach być może już tak na twardo nie musimy się trzymać błędnych postaw, ale odejście od nich wydaje nam się (tylko) niekomfortowe, wymagające zbyt dużego wysiłku, którego podjąć nie za bardzo chcemy. Wytłumaczeniem wtedy będzie jakieś nasze mentalne lenistwo. W tej opcji zawiera się chyba też odruchowy, instynktowny "ośli upór", taki upór dla samego uporu, związany z paradygmatem "ja nie pękam".
- Racjonalizujemy wtedy, gdy coś poważnie narusza nasze wartości - czy to uświadamiane, czy też (tu jest znacznie gorzej z diagnozą takiej przyczyny) zinternalizowane, lecz pozostające poza percepcją dyskursywnego rozumu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 14:41, 25 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin