ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Głoszę pochwałę myśli delikatnej, która nie jest przeciw nikomu, która do niczego nikogo nie pragnie zmuszać, nikogo niewolić.
Ta myśl, którą ja cenię i uznaję jest niczym delikatny powiew wiatru wnikającego w najdrobniejsze zakamarki leśnych ostępów - owiewa każdą igiełkę sosny, każdy listek brzozy, każdą trawkę - owiewa je, dotyka, muska swoją obecnością, choć nie ma na celu ich łamania, niszczenia, przemieszczania.
Myśl delikatna wnika w naturę rzeczywistości nieinwazyjnie, choć wnika głęboko i pewnie. Tym odróżnia się od postawy buńczucznej aroganckiej deklaratywności, która splątuje w niejasny sposób poznanie z działaniem, która próbuje na twardo już zatwierdzić coś, co sama nie wie, czym jest i jakie jest, ale już znalazła sobie jakieś słowa, które rzekomo ją wyrażają, a którymi można na wszystkich wokół nakrzyczeć, sugerując jakąś swoją wyższość i powagę.
Myśl delikatna jest cierpliwa i uprzejma. Ona nie walczy z niczym, bo w ogóle nie istnieje taki cel, który w wyniku owej walki mógłby być zrealizowany.

Ale myśl delikatna i uprzejma niesie w sobie moc!
Właściwie to dopiero ona ma w sobie tę moc prawdziwą. Buńczuczne deklaracje są jedynie spalaniem energii na działania i postawy, które - z racji na ich nieprzemyślany, a więc tymczasowy charakter - w końcu zostaną zastąpione tym, co mądrzejsze, trwalsze, lepiej powiązane i precyzyjniej odzwierciedlające stan faktyczny. Buńczuczne deklaracje są desperackim zaklinaniem rzeczywistości, są obstawianiem przypadkowo wyłonionego nazwania rzeczy, powiązanego z bardzo słabą formą rozumienia, więc upadną, często w atmosferze niesławy, zapamiętane jako błąd i głupota.
Myśl delikatna ma w sobie moc prawdziwości i adekwatności - choć na początku zdaje się być słabo wyrazista, choć jest niczym małe ziarenko, to dzięki tej adekwatności, sensowności i precyzji owa moc w końcu zacznie coraz bardziej być widoczna, zacznie się przejawiać na coraz to nowe sposoby, będzie wzrastała, krzepła, rozgałęziała się, aż dla wszystkich stanie się jasne, że to właśnie ona jest tą wspaniałością, wielkością, trwałością.

Michał Dyszyński

Buńczuczni wojownicy od jak najtwardszych form deklarowania swojej racji, powagi, znaczenia głoszą to, czego sami nie potrafią opisać, czego nie rozumieją - głoszą same słowa, w sensie znaczeń głoszą właściwie nic...
To nie treść dla tych głosicieli jest celem i obiektem zainteresowania, lecz samo to głoszenie, sama ta możliwość wywierania presji na zasadzie "słuchajcie się mnie, to ja jestem głosiciel, to ja tu mam prawo mówić, a nawet zakrzyczeć oponentów". Tu głoszenie jest celem, zaś to, co się głosi, jest tylko pretekstem, bo celem jest promowanie ego, które najczęściej sam głosiciel sobie wyhodował do monstrualnych rozmiarów.

Inaczej, właściwie odwrotnie jest z myślą delikatną, która niczego nie musi wykrzykiwać, która sto razy się zastanowi, zanim powie słowo, ale jak już to słowo powie, to jego znaczenie będzie niczym wielka fala tsunami, nieodparte i pewne. I będzie takim, pomimo tego, że owo słowo wygłoszone zostanie cicho, uprzejmie, z taktem...

Michał Dyszyński

Myśl delikatna i aroganckie pokrzykiwania zajmują odrębne obszary mentalne. Gdy spotkają się razem, myśl delikatna ustąpi krzykaczom - niech tam sobie krzyczą, nie sobie zdzierają gardła produkując dźwięki, za którymi nie sposób jest dopatrzyć się spójnej treści. Od tego przecież są ci buńczuczni i aroganccy, aby krzyczeli, darli się, grozili, nadymali... Po to to właśnie jest, aby kiedyś mogło z hukiem upaść jak puste, jako bez sensu, jako nic...

W zamian myśl delikatna oferuje cierpliwość i wewnętrzne konsolidowanie się, wzmacnianie wzrost. Mało kto widzi ten wzrost myśli delikatnej, bo on się nie afiszuje, wręcz często specjalnie chce się skryć, aby nie sprowokować krzykaczy do awantur z tego tytułu, że krzykacz zobaczył coś, czemu przecież może się sprzeciwić, gromko wystawiając przeciw temu swoje wojownicze ego. Więc myśl delikatna, a spójna i sprawdzona, rozrasta się w ukryciu, niczym korzenie, albo gałęzie wielkiego drzewa, które jednak na początku ma tylko postać niepozornego ziarenka.