Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:46, 08 Kwi 2023 Temat postu: Czym jest ja? |
|
|
Pewnie będzie to niepełne sformułowanie. Do tego będzie ono raczej tymczasowe i osobiste - to jest moja hipoteza definicyjna, która zapewne kiedyś zostanie albo uzupełniona o nowe elementy, albo nawet w jakichś aspektach zmieniona. Zatem nie należy oczekiwać, iż podam jakąś obiektywną, czy ostateczną definicję ja, lecz co najwyżej AKTUALNY STAN MOICH PRZEMYŚLEŃ w tej sprawie.
Ja ma wiele "twarzy", wiele aspektów.
1. Po pierwsze ja jest INDYWIDUALNYM SPOSOBEM układania sobie doznań i tworzenia z nich wspomnień w pamięci.
2. Ja pełni rolą OCHRONNĄ UMYSŁU - stara się nadać myślom i odczuwaniu jakąś formą SPÓJNOŚCI, czyli trwałości, czyli właśnie chroni to, co powstało. Przed czym chroni? - głównie przed zapadnięciem się w chaos, ale też stara się chronić ciało osoby z tym umysłem, bądź bliskie jej inne osoby, wartości.
3. Ja konstruuje SAMOODNIESIENIE, czyli zarządza pewnego rodzaju rozmytą procedurą w umyśle, która właściwie nieustannie stawia pytanie "kim jestem?", a w szczególności "kim jestem w kontekście do ...?".
4. Ja odnosi się do WSPOMNIEŃ, ZAWIERA WSPOMNIENIA z tego, co wcześniej doznało, albo jak coś odczuło, przemyślało. Tworzenie wspomnień nie jest prostym kopiowaniem doznań do pamięci trwałej, lecz opiera się różne formy obróbki danych z doznań do postaci, która może być zapamiętana.
5. Ja PYTA O CEL, czyli też niemal nieustannie dokonuje SYMULACJI co miałoby być, a także jak ja się w tym odnajdzie. W zależności od tego, które poszczególne symulacje znajdą akceptację ja, będzie podjęta jakaś decyzja.
6. Ja zbiera informacje o swoich MOŻLIWOŚCIACH - TESTUJE własną sprawczość i spójność. Dzięki temu ja może uwzględnić tę sprawczość w kontekście tworzenia celów, które zostały zasygnalizowane w punkcie 5.
7. Ja próbuje SYNTETYZOWAĆ i ABSTRAHOWAĆ, czyli tworzyć w przestrzeni swoich myśli i odczuć nadmiarowe kreacje, które odnoszą się do wspomnień i celów. Pomiędzy doświadczaniem, a konstruowaniem celów ja rozgrywa GRĘ, której stawką jest SPRAWCZOŚĆ.
8. Ja rozbudowuje swoje funkcjonowanie o system OCENY I SAMOOCENY. W tym systemie kluczową rolę pełni idea AKCEPTACJI i przeciwna do niej ODRZUCENIA. Idee te wytyczają dalszy kierunek dla konstruowania celów, a dalej sprawczości.
9. Ja jest konstruktem silnie związanym z ideą WIARY - czyli zarządzania ideami, celami, przypuszczeniami, hipotezami pod różnymi kątami. W oparciu o to, w co ja uwierzy, konstruowane dalej są cele, które ja będzie chciało formułować, a dalej zapewne realizować.
10. Ja poszukuje HARMONII W SPRAWCZOŚCI I OKAZYWANIU SWEJ WOLI. Ta harmonia będzie ostatecznie ważnym aspektem samooceny, wcześniej zasygnalizowanej jako ważna funkcja ja. Ja chce "dogadać się ze sobą" w kontekście akceptacji siebie, a także wiar i celów szczególnych, które sobie przypisze.
11. Ja jest tworem nieustannie EWOLUUJĄCYM, zmieniającym swe "granice", nie dającym się ściśle wskazać na jakiejś mapie pojęć, czy zdarzeń. Nie należy oczekiwać, że da się wcisnąć ja w jakąś konkretną deterministyczną formą. Ja jest też niekopiowalne.
12. Ja daje się rozpoznawać innym ja poprzez STAŁE WZORCE W REAGOWANIU I ZACHOWANIU. Matematycznie, statystycznie da się wykazać, że obserwatorzy są w stanie rozpoznawać konkretne ja po tym, jak ono objawia się w świecie.
Na koniec komentarz do punktu 12, który jest podjęciem dyskusji z pytaniem: czy ja w ogóle istnieje?
- Otóż ja "istnieje" w tym sensie (między innymi w tym sensie, bo sensów jest wiele, ale ten akurat najwyraziściej podejmuje polemikę z zarzutem, że ja nie istnieje), że właśnie MOŻE BYĆ ROZPOZNAWANE przez inne ja.
Przykłady na to są liczne.
- Dyskutanci na sfinii po stylu pisania są w stanie rozpoznać, że osoba publikująca pod jakimś nickiem jest znanym im wcześniej dyskutantem.
- Fachowcy są w stanie rozpoznać styl malarza - odnajdują jego indywidualność tylko poprzez dzieła jego rąk.
- Wiele ludzi potrafi z dzieł muzycznych, np. kompozycji rozpoznać kto dany utwór skomponował. Nawet zupełnie nieznane danej osobie utwory Bacha czy Mozarta są z dużym prawdopodobieństwem poprawnie przypisywane do twórcy.
- Ogólnie jest pojęcie "ręka mistrza", które związane jest z powszechnym przeświadczeniem, iż dzieła tworzone przez różne ja, zachowują swoje charaktery, świadczą o osobie, stanowią dowód, iż indywidualność owej osoby objawia się realnie w świecie. I jest to statystycznie potwierdzalne.
... są i inne przykłady na to, ze indywidualność, osobowość, ja daje się rozpoznawać, w sposób z dużym prawdopodobieństwem przewidywalny. A już na pewno owa rozpoznawalność jest znacząc większa niż rozpoznawalność chaosu, danych, efektów przypadkowych, których byśmy oczekiwali dla opcji ja nieistniejącego.
Nie twierdzę, iż ta metoda rozpoznawania indywidualności przez dzieła twórców jest idealnie funkcjonująca. Zdaję sobie sprawę, że pojawiają się naśladowcy wielkich artystów, którzy mogą z dużą dozą wierności kopiować ich styl. Więc nie chodzi mi w tym opisie o to, że miałbym twierdzić, iż każde rozpoznanie jest kompletne i doskonałe, ale raczej to, że SAM FAKT ODCISKANIA SIĘ INDYWIDUALNOŚCI OSÓB W DZIEŁACH jest (w mniejszym bądź większym stopniu) potwierdzony. Z racji na to, że ja ewoluuje, to nie należy się spodziewać idealnych rozpoznań, ale przybliżone, z błędem te rozpoznania będą. Podobnie jak...
... z błędem rozpoznajemy wszystko inne, co nas otacza, a co potem zachowujemy we wspomnieniach (ja tu się nie różni od innych bytów, które też są rozpoznawane nieidealnie).
Ale nieidealność rozpoznawania bytów w ogóle jest własnością bytu samą w sobie, więc tu nie należy oczekiwać niemożliwego.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 21:44, 12 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|