ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Postanowiłem rozważyć pytanie jak w tytule. Normalnie uznałbym to pytanie za absolutnie oczywiste, z jednoznaczną odpowiedzią: nie. Ale zadziwiłem się niezmiernie, gdy jeden z dyskutantów zażądał ode mnie, abym jego odpowiedzi w dyskusji nie interpretował. Przyznam, że mnie to wręcz z lekka zszokowało Ale, myślę sobie, może gość jakoś to po swojemu rozumie.

Ja sam uważam interpretację za niemal tożsamą z myśleniem i rozumieniem. Wręcz w wielu wyrażeniach zamiennie można potraktować owe słowa - np. "myślałem o pewnej wypowiedzi polityka" oznaczałoby innymi słowy "próbowałem zinterpretować, o co chodziło politykowi w jego wypowiedzi". Albo np. "zrozumiałem na czym polega problem X" równorzędnie da się wyrazić jako "umiem zinterpretować, o co chodzi w problemie X".
Wszystko o czym myślę, to też interpretuję w kontekście różnych wzorców, narracji, punktów widzenia.
Nawet dość elementarny rodzaj rozpoznań zmysłowych typu: zobaczyłem kaczkę, to nic innego jak tylko zinterpretowanie obrazu przed moimi oczami, jako zawierającego kaczkę. Jak słyszę wycie syreny za oknem, to też interpretuję dochodzące do mnie dźwięki jako najbardziej prawdopodobne zdarzenie - gdzieś przejeżdża pojazd na sygnale. Każde rozpoznanie zmysłowe jest INTERPRETACJĄ DANYCH , jakie zmysły odczytały. W przypadku rozpoznania idei - np. idei przekazywanych w dyskusji - też nie umiem sobie wyobrazić przekazania skutecznie w owej dyskusji jakiejkolwiek informacji bez zinterpretowania przez odbiorcę, o co w przedstawionych słowach mogło chodzić nadawcy.
Gdy toczy się jakiś dialog, to strony naprzemiennie interpretują wypowiedzi partnera w tym dialogu, próbując sobie wyobrazić to, co on im chce przekazać, aby potem w odpowiedzi odnieść się do tego, co wyinterpretowali. Czy może być inaczej?... :shock:

Michał Dyszyński

Przekonanie wyrażone w dyskusji, że w ogóle da się coś rozumieć bez interpretowania tego, zdarzyło mi się już wcześniej. Pewien dyskutant głosił, że w przypadku omawiania idei przedstawionych w Biblii ja "interpretuję", podczas gdy on się bez interpretacji obywa. Nie mogłem wtedy zrozumieć: to według niego, co on robi z tymi literami, na jakie patrzy, gdy czyta Biblię?
- Ignoruje te litery? Nie przekłada (nie interpretuje) ich na słowa i znaczenia?... :shock:

To w takim razie dlaczego ma na temat Biblii w ogóle coś do powiedzenia?...