|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:17, 21 Paź 2024 Temat postu: Czy ludzkie emocje podlegają doskonaleniu? |
|
|
Pytanie jak w tytule zadałem chatowi Gemini. Oto jego odpowiedź:
Świetne pytanie! Temat doskonalenia emocji jest niezwykle interesujący i budzi wiele dyskusji.
Krótka odpowiedź: Chociaż emocje są naturalną częścią bycia człowiekiem i nie da się ich całkowicie wyeliminować, to zdecydowanie możemy pracować nad tym, jak je doświadczamy i wyrażamy.
Rozwinięcie:
Emocje nie są dobre ani złe: Są po prostu sygnałami, które informują nas o tym, co się dzieje w naszym wnętrzu. Nie ma sensu tłumić emocji, ale warto nauczyć się je rozpoznawać i zdrowo wyrażać.
Umiejętność radzenia sobie z emocjami można rozwijać: Dzięki różnym technikom, takim jak mindfulness, terapia czy coaching, możemy nauczyć się lepiej rozumieć swoje emocje, zarządzać nimi i reagować na nie w bardziej konstruktywny sposób.
Dojrzewanie emocjonalne: Z wiekiem zazwyczaj nabywamy większej świadomości siebie i swoich emocji. Dzięki doświadczeniom życiowym uczymy się, jak radzić sobie z różnymi sytuacjami i jak lepiej regulować swoje emocje.
Kultura i środowisko: Społeczeństwo, w którym żyjemy, kształtuje nasze przekonania na temat emocji i wpływa na to, jak je wyrażamy. Kultura może zarówno ułatwiać, jak i utrudniać rozwój emocjonalny.
Jak możemy doskonalić swoje emocje?
Świadomość: Obserwuj swoje emocje bez oceniania. Zastanów się, co je wywołuje i jak wpływają na Twoje myśli i zachowania.
Komunikacja: Ucz się wyrażać swoje emocje w sposób asertywny, czyli szanując siebie i innych.
Empatia: Postaraj się zrozumieć emocje innych ludzi. To pomoże Ci budować lepsze relacje i rozwiązywać konflikty.
Techniki relaksacyjne: Ćwiczenia oddechowe, medytacja czy joga mogą pomóc Ci zmniejszyć stres i lepiej zarządzać swoimi emocjami.
Terapia: Jeśli masz trudności z radzeniem sobie z emocjami, warto rozważyć terapię. Terapeuta może Cię wesprzeć w procesie zrozumienia siebie i swoich emocji.
Podsumowując:
Chociaż nie możemy całkowicie zmienić swojej natury emocjonalnej, to możemy nauczyć się żyć w zgodzie ze swoimi emocjami i wykorzystywać je jako źródło siły i motywacji. Doskonalenie emocjonalne to ciągły proces, który wymaga zaangażowania i wysiłku.
Moja ocena odpowiedzi i początek do dyskusji
Z jednej strony odpowiedź mi się podoba, a z innej już nie. Podoba mi się to sformułowanie: Emocje nie są dobre ani złe. Nie podoba mi się wcześniej podana dokładnie sprzeczna z nim sugestia o emocjach: "nie da się ich całkowicie wyeliminować". Tu chat Gemini domyślnie jakby uznał, iż w ogóle ktoś próbuje emocje "eliminować", zatem taki cel sobie wyznacza. Więc jak to jest z tymi emocjami - są dobre, czy złe?...
Ja widzę rzecz tak, że ogólnie emocje są niezbędne do funkcjonowania świadomości, a więc w tym sensie są "dobre". Jednak emocje niosą ze sobą mentalny nieporządek, stając się przez to PROBLEMATYCZNE.
Zagadnieniem do przepracowania jest właśnie rozwijanie, doskonalenie tych emocji tak, aby owe problemy, które emocje stwarzają, były rozwiązywane, emocje się coraz bardziej konsolidowały, aby było w nim możliwie mało sprzeczności i konfliktów wewnętrznych.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:15, 21 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:01, 21 Paź 2024 Temat postu: Re: Czy ludzkie emocje podlegają doskonaleniu się? |
|
|
Jak zdefiniować doskonałość emocji?
Które emocje byłyby "doskonalsze" w porównaniu do tych "niedoskonałych"?
Problem nie wydaje się wcale prosty, bo można wskazywać na różne kryteria. Zwykle ludzie, jeśli już oceniają emocje, to odnoszą się do pewnych domyślnych narracji moralnych, w których np. emocja gniewu będzie niżej ceniona niż emocja oddanej miłości.
Mój sposób na ocenę miłości jest jednak inny - nie zamierzam oceniać emocji na zasadzie każdej detalicznie z osobna, lecz CAŁY ICH SYSTEM.
Uważam, że emocje osobno są nawet nie do końca wyłonione, że one nachodzą na siebie, więc może być problem z ich nazwaniem, zdefiniowaniem. Zatem ocenianie osobno emocji będzie albo bardzo skomplikowane, wynikające zapewne z silnie arbitralnego podejścia (czego wolałbym uniknąć), albo po prostu życzeniowe, mało skuteczne w kontekście wyciągnięcia z tego sensownych wniosków na przyszłość.
Chcę ocenić emocje pod kątem:
- czy ogólnie (biorę pod uwagę cały ich system) nie są wzajemnie skonfliktowane
- czy inwazynie nie zawłaszczają całej osobowości, pozbawiając ją wolności i decyzyjności
- czy prowadzą ostatecznie do spełnionego życia, raczej szczęścia niż frustracji i nieusatysfakcjonowania.
Przy czym, trochę podobnie jak to zasugerował chat Gemini, nie chcę jakoś z góry ich oceniać, że np. "są złe". Raczej bym w obliczu kontrowersji z daną emocją użył określenia "jest problematyczna". Ogólnie bowiem powiedzenie o czymś "to jest złe" (podobnie jak "to jest dobre"), uważam za zbyt mało konkretne, a do tego często tworzące mylne sugestie. Unikam takich uproszczonych ocen w stylu "to jest złe, a tamto dobre", bo z nich nie wynika wyraźnie, CO KONKRETNIE jest w owym czymś złe, a więc jak dalej owemu "złú" przeciwdziałać (podobnie jest z dobrem).
Dla mnie takie poprzestawanie na kapryśnym rozdawaniu ocen w stylu "dobre" i "złe" raczej świadczy o potrzebie mało precyzyjnego układania sobie zagadnień we własnym umyśle. To jest raczej gniot intelektualny (wyjątki od tego mogą się zdarzyć, ale będą właśnie wyjątkami).
Tak więc tezą tutaj będzie: emocje nie są złe, ale mogą być niekontrolowane, skonfliktowane wewnętrznie, dominujące, przemożne, destrukcyjne, negatywnie/pozytywnie nastrajające, trwałe/nietrwałe, nagłe/rozwijające się powoli, ewoluujące, stałe itp. itd. Wolę emocjom (jak to teraz w szkole uczniom) aplikować "ocenę opisową", niż jedną wartość, typu ocena od 1 do 6.
Ale w końcu czas wrócić do pytania: co najbardziej odróżnia emocje doskonalące się, bliskie doskonałości, od tych niedoskonałych?...
- Przede wszystkim właśnie to, że w ogóle do doskonalenia ich dochodzi!
Po drugie, emocje doskonalsze będą umacniały wolę i intelekt osoby, a emocje skonfliktowane i chaotyczne będą sprzyjały nieracjonalnym zachowaniom i ocenom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:25, 21 Paź 2024 Temat postu: Re: Czy ludzkie emocje podlegają doskonaleniu się? |
|
|
W przypadku refleksji nad emocjami tryb obiektywnego, zdystansowanego podejścia z natury wydaje się być mało naturalnym, w jakimś stopniu chyba też jest niewystarczający. Przynajmniej jako część uzupełniająca (choć ważna!) byłoby celowe spojrzenie bardziej subiektywne, właśnie od strony spontanicznego odczuwania, a nie teoretyzowania. Dlatego ten post będzie nieco bardziej osobisty, subiektywny, od strony jak to ja czuję, a nie jak uważam, że "obiektywnie jest". W takim trybie opiszę, co sam uważam za emocje (moje), które gotów byłbym określić jako "doskonalsze" w odróżnieniu od tych "niedoskonałych".
Po mojemu emocje doskonalsze, to emocje które: nie szarpią mi nerwów z byle powodów, nie wywołują ciągłych rozterek. Nie chodzi tu jednak o to, że rozterek w ogóle nie miałoby być, lecz bardziej o to, że pojawiające się rozterki, frustracje, negatywne stany nie trwają wiecznie, lecz mają tendencję do zmiany w stronę odczuć pozytywnych.
Emocje są doskonalsze, jeśli niosą ze sobą nadzieję i radość, choć niekoniecznie chodziłoby o to, aby owa radość była nieuwarunkowana zupełnie, albo naiwna. Emocje bliskie doskonałości powstają i trwają gdzieś w pobliżu granicy kontrolowalności, co też oznacza, że nie czynią człowieka swoim całkowitym niewolnikiem. One wywrą wpływ, jednak nie będą twardymi tyranami.
Emocje doskonalsze nie tworzą (a przynajmniej nie na długo ten efekt wystąpi) jakichś zamkniętych cykli, z których zupełnie nie ma wyjścia. Emocje się objawiają, ale też przynajmniej w pewnym stopniu dają na siebie wpływać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2770
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:44, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Pozwól, że zadam pytanie:
Michał Dyszyński napisał: | Ja widzę rzecz tak, że ogólnie emocje są niezbędne do funkcjonowania świadomości, a więc w tym sensie są "dobre". Jednak emocje niosą ze sobą mentalny nieporządek, stając się przez to PROBLEMATYCZNE. |
Czyli jeśli dobrze rozumiem to widzisz w wielu emocjach zagrożenie dla osiągnięcia szczęścia, spełnienia. Emocje są przyczyną tego, że człowiek staje się wewnętrznie porozbijany - tak to rozumiem.
Tylko ja zastanawiam się, czy faktycznie przyczyn naszych problemów z osiągnięciem szczęścia i osobowej doskonałości należy szukać w emocjach? Bo przecież emocje w człowieku powstają na skutek czegoś np. jakichś wydarzeń plus indywidualna struktura umysłu człowieka.
Gdy kobieta (albo mężczyzna, choć wydaje mi się, że częściej taka postawa jest u pań) wpada w emocje gniewu, rozdrażnienia, bo widzi, że jej mąż flirtuje z innymi kobietami to czy na pewno emocje kobiety są problemem czy sytuacje zewnętrzne, które wywołują emocje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2770
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:50, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ale w końcu czas wrócić do pytania: co najbardziej odróżnia emocje doskonalące się, bliskie doskonałości, od tych niedoskonałych?... |
W moim odczuciu, tym rozróżnieniem będzie chęć do życia. Emocje doskonalące się sprawiają, że chce się żyć i człowiek ma moc cieszyć się życiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 2:33, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Ty Michał jesteś bardzo emocjonalny. Świadczy o tym ilość postów jaką produkujesz oraz ich długość.
Jednocześnie walczysz z ta emocjonalnością tak jakbyś chciał ją zagłuszyć w sobie.
Co taki czat może wiedzieć o emocjach? Skompilował coś co juz inni to znaczy ludzie napisali.
Kiedyś w wychowaniu dominował paradygmat tlumienia emocji. Dziś wygląda to inaczej. Emocje są wskazane nawet przy nauce matematyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:48, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Nasz stosunek do nich oraz
radzenie sobie z nimi może się doskonalić.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:46, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ale w końcu czas wrócić do pytania: co najbardziej odróżnia emocje doskonalące się, bliskie doskonałości, od tych niedoskonałych?... |
W moim odczuciu, tym rozróżnieniem będzie chęć do życia. Emocje doskonalące się sprawiają, że chce się żyć i człowiek ma moc cieszyć się życiem. |
Tak z grubsza też uważam, że od pewnego poziomu uporządkowania się naszych emocji, te związane z frustracją, rozdrażnieniem, gniewem, złością będą zanikały, a za to rozwiną się te "krążące" wokół uczuć miłości, akceptacji, percepcji piękna, wdzięczności, podziwu. Cytat: | Tylko ja zastanawiam się, czy faktycznie przyczyn naszych problemów z osiągnięciem szczęścia i osobowej doskonałości należy szukać w emocjach? |
Może warto by tu jakoś w ogóle wizję tego, czym są emocje przedstawić. Ja rozumiem emocje jako aspekt spontaniczny osobowości, wynikający nie z kalkulacji, lecz z BEZPOŚREDNIEGO ODCZYTU ODCZUĆ. Emocja jest odczuciem, tylko że dodatkowo jeszcze nieco "podkręconym energetycznie", wywołującym zwykle potrzebę działania, zajęcia wyraźnego stanowiska.
Emocje pozytywne nakręcają nam życie, sprawiają, że "czujemy, że żyjemy". Emocje negatywne też są nakręcające, jednak ciągną życie w chaos, w cierpienie, powodując, że robimy często rzeczy, których później żałujemy.
Ta energetyczność emocji powoduje, że wiele osób czyni zło, aby ową energię w sobie poczuć. Trudniej jest osiągnąć taki wysoki poziom owej energii emocjami pozytywnymi. Zaś emocje negatywne są "na wyciągnięcie ręki" - wystarczy komuś zrobić przykrość, okazać gniew. W gniew się wpada łatwo, zaś uzyskanie efektu silnego odczuwania piękna, jest trudne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2770
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:53, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
A co rozumiesz poprzez wzajemnie skonfliktowane emocje? Możesz podać jakąś jedna, dwie sytuacje, które by wyjaśniły tę myśl? Chodzi o to, że w tym samym czasie w człowieku mogą pojawić się dwie różne wzajemne sprzeczne emocje np. emocja gniewu i emocja miłości??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:09, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | A co rozumiesz poprzez wzajemnie skonfliktowane emocje? Możesz podać jakąś jedna, dwie sytuacje, które by wyjaśniły tę myśl? Chodzi o to, że w tym samym czasie w człowieku mogą pojawić się dwie różne wzajemne sprzeczne emocje np. emocja gniewu i emocja miłości?? |
Sztandarowy przykład to:
Chęć bycia uznanym, docenionym, zaakceptowanym
vs
Chęć posiadania kontroli nad wszystkim, co nas dotyczy.
Te dwie chęci wzajemnie się kontrują (bo niekoniecznie muszą od razu wykluczać, choć często do tego wykluczenia dojdzie).
Dążymy do kontroli, co samo w sobie jest naturalne, bo kontrola nad swoim życiem jest sposobem na osiąganie sprawczości, na realizację osobową. Ale ocena nas jest właśnie tym czymś, co ma sens jedynie wtedy, gdy ową kontrolę wycofamy. Pytając się kogoś "co o mnie myślisz, jak mnie odbierasz?" nie możemy jednocześnie mówić, jaka odpowiedź tej osoby ma być, bo wtedy to nie byłaby to odpowiedź tej osoby, lecz nasz dekret w owej sprawie.
Ten problem z oceną nas samych stwarza zwykle silny konflikt emocjonalny - mamy sprzeczne pragnienia: akceptacji nas, uznania vs prawdy o tym, jacy jesteśmy.
To pytanie "kim jesteśmy?" jest głęboko zaszyte w naszym jestestwie. Ono indukuje w nas przemożne emocje, aby wyrazić siebie, aby jakoś ulokować siebie w postrzeganiu innych istot, a jednocześnie być w zgodzie z tym, co czujemy spontanicznie i bezpośrednio. Owo pogodzenie siebie od wewnątrz i siebie zewnętrznego (postrzeganego przez inne istoty) jest problemem budującym nasze spełnienie, w jakimś sensie chyba i zbawienie.
To, aby być zaakceptowanym, jest problemem, który ma wiele wątków, skonfliktowanych ze sobą.
Czy mam przyjąć ocenę innych wprost? Czy mam ocenić się (bardziej) sam? (jaki wtedy będzie status mojej oceny wobec oceny innych?)
Co zrobić z ocenami kapryśnie nam zsyłanymi, albo opartymi o fałszywe przesłanki?
Czy dostosowywać się do sugestii wynikających z cudzych ocen?
Co robić dalej z negatywnymi ocenami?
Co robić dalej z pozytywnymi ocenami nas samych?
...
Dla każdego z tych pytań można wskazać wzajemnie skonfliktowane odpowiedzi, którym nie będziemy w stanie podać prostego rozstrzygnięcia. Np. oto uzyskaliśmy od kogoś ocenę naszej osoby. Co to właściwie dla nas znaczy?...
Przecież
- owa ocena może być interesowna, stronnicza, obliczona na wywarcie na nas wpływu (manipulacja)
- ale owa ocena może być też cennym źródłem informacji, jak nas widzi otoczenie.
- można się próbować do tej oceny dostosować, zmieniając np. pewne swoje życiowe postawy, ale są przecież granice naszej dostosowawczości. Gdzie te granice ustawić?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:53, 22 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Taki ciekawy program Polsatu o klonowaniu brzmienia głosu i oszustwach z tego tytułu [link widoczny dla zalogowanych].
Pada w pewnym momencie następujące sformułowanie: nigdy nie działajmy pod wpływem emocji.
Oczywiście ta wypowiedź ma pewien konkretny kontekst - ten związany z sytuacją, gdy oszust próbuje wyłudzić od kogoś pieniądze, sugerując konieczność natychmiastowego przelania jakiejś duże kwoty pieniędzy w celu "wyratowania z opresji" bliskiej osoby. Ale czy w ogóle działanie w emocjach komukolwiek się kiedykolwiek opłaca?...
Takie proste pytanie zadaję.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:15, 22 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|