|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:06, 09 Wrz 2024 Temat postu: Coś muszę w sobie unicestwić |
|
|
W osobowości, którą dzisiaj mam, pewne rzeczy są do unicestwienia. Niektóre z nich mogą wydawać mi się niezbywalne, tak do gruntu "moje", że nie wyobrażam sobie, iż bez nich będę trwał. A jednak...
Na pewno muszę unicestwić w sobie wszelkie zakłamanie.
Po czym jednak poznać, co we mnie jest zakłamaniem i z zakłamania zostało wywiedzione?...
- Przede wszystkim zakłamanie objawia się pod postacią stosowania podwójnych standardów uznawania spraw. Zwykle jest tak, że dla siebie stosuje się poprzeczkę umieszczoną niżej, a dla innych ludzi jest już ona wyraźnie wyżej, choć potem próbuje się traktować sprawy tak, jakby owa poprzeczka była zawsze na jednym poziomie. Dlatego to jako narzędzie wykrywania zakłamania stosuję SYMETRYZM, czyli:
- jeśli zarzut stosuję wobec kogoś, to czuję się w obowiązku sprawdzić, czy jego ostrze nie ma zastosowania do mnie.
- a jeśli coś traktuję jako pozytywny, pochwalny dla mnie aspekt, to obowiązkiem moim będzie sprawdzenie, czy czasem to nie jest tak, że większość ludzi ma ten aspekt w podobnym stopniu, albo przynajmniej zbliżone aspekty pochwalne mają w podobnym stopniu.
Stosowanie podwójnych standardów jest też wyraźnym symptomem NIESPRAWIEDLIWOŚCI. Niesprawiedliwe jest traktowanie ludzi uznaniowo, wedle kaprysu, czyli właśnie zmieniając standardy tak, aby swoimi ocenami wywyższać jednych, a poniżać innych bez powodu obiektywnego, a z chęci manipulowania, zrzędzenia, kapryszenia.
Zakłamanie zamierzam w sobie unicestwić. Symetryzowaniem ocen wykrywam tę wadę mojej osobowości, ale potem też jest kolejny etap, związany z pytaniem: jak ową skłonność, bezwiednie występującą, ku niesprawiedliwym ocenom zablokować?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:39, 09 Wrz 2024 Temat postu: Re: Coś muszę w sobie unicestwić |
|
|
Staram się unicestwiać w sobie stronniczość osądów.
Ma to związek z tym poprzednim celem do unicestwienia w sobie - z zakłamaniem. Ale niekoniecznie stronniczość musi być (przynajmniej tym jawnym, wyraźnym) zakłamaniem. Można byś stronniczym programowo, z założenia - takimi są niektórzy arbitralnie, ale też świadomie przedkładający jakieś własne (a czasem cudze) cechy, wartości, dobra nad inne, cudze. Niejeden nacjonalista być może się przyzna, że on swój naród wywyższa ponad inne, nawet nie mając żadnych wyrazistych argumentów ku temu - on wywyższa, "bo tak chce". Ktoś inny może na podobnej zasadzie osądzać swoje dzieci jako "lepsze" niż dzieci sąsiadów - też może powiedzieć, iż nie będzie się z tego specjalnie tłumaczył, bo on tak właśnie chce i to jest dla niego wystarczające.
Co prawda, jakby się tak mocno głębiej w taką postawę wgryźć od strony już mniej oczywistych intencji, to chyba wyszłoby gdzieś tam zakamuflowane zakłamywanie pewnych spraw w umyśle, ale przynajmniej w pierwszym osądzie tego nie widać. Dlatego umieszczam ten aspekt w osobnym poście i jako osobna kategoria niż po prostu zakłamywanie.
W postulacie oceniania niestronniczego jest jednak ukryta pewna cienkość...
Można zarzucić temu postulatowi, że tak naprawdę to jest on nierealizowalny. Wszak każdy z nas widzi świat z jego konkretnej, bo własnej perspektywy, co już sprawia, iż ową perspektywę daje się całkiem zasadnie utożsamić ze stronniczością. Trzeba by było zatem ów postulat braku stronniczości (czyli inaczej: dążenia do obiektywizmu) nieco doprecyzować, iż nie chodzi tu o to, żeby z góry zakładać, iż postulat zostanie od razu z sukcesem zrealizowany. Nie, to nie tak.
Postulat unicestwiania w sobie stronniczości osądów polega na tym, aby:
1. Po pierwsze dążyć do jego realizacji NA OSTATECZNYM ETAPIE - czyli odnosi się on do OSĄDU KOŃCOWEGO, a nie osądów roboczych, które to ostatnie będą jednak często nawet jawnie stronnicze, choć ich użycie nie ma być "ostatnim słowem".
2. Z góry zakładam, że dążenie do obiektywizmu jest bardziej drogą, niż gotowym, konkretnym zadaniem. Całe życie jest tu do wykorzystania, doskonalenie pod tym względem jest permanentne. Sama stronniczość, a z przeciwka obiektywna bezstronność - jej zdefiniowanie, zdolność rozpoznania - są zgłębiane, modyfikowane, doskonalone.
3. Unikanie stronniczości dotyczy POROWNAŃ i sądów uogólniających, ale nie dotyczy bezpośrednich odczuć i upodobań. Nie unikam i nie zamierzam tego zmieniać, uczciwego przyznania się do tego, co lubię jeść, czy jaka muzyka mi się bardziej podoba. Nie głoszę jednak, że podobająca mi się muzyka mialaby np. być "obiektywnie lepsza" niż muzyka, którą lubi mój sąsiad.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 1:17, 09 Wrz 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|