Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bezwartościowość opinii fanatyków, agitatorów, oszustów

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:52, 18 Lip 2024    Temat postu: Bezwartościowość opinii fanatyków, agitatorów, oszustów

Czyja opinia w jakiejś sprawie ma szansę być wartościowa, godna zaufania?...
- Dla mnie jest oczywiste, że tylko taka opinia jest wartościowa i godna zaufania, która daje SZANSE NA ADEKWATNOŚĆ RELACJI pomiędzy treścią owej opinii a interesującymi mnie zagadnieniami.
W jaki sposób tworzy się owa adekwatność?...
- Tworzy się w większości przypadków w taki sposób, że wypowiadająca opinię osoba WKŁADA WYSIŁEK W SZCZERE ROZPOZNANIE samej sprawy. Inaczej mówiąc, opinię wartościową może mieć ktoś, kto używa swoich rozpoznań możliwie najbliżej MAKSIMUM POPRAWNOŚCI - ADEKWATNOŚCI, czyli starając się USTALIĆ DOPASOWANIE znaczeń sformułowań do sprawy.

Kiedy na taką adekwatność nie możemy liczyć?...
- Wtedy, gdy rozpoznający nagina swoją opinię nie do tego, co widzi i czuje, ale do jakichś narzuconych (zapewne w innych warunkach, niż aktualne powstających) schematów, ideologicznych wzorców, rozkazów jakichś władz itp. Nie możemy liczyć na to, że wartościowa w jakiejś sprawie będzie opinia fanatyka, który zapewne NIE PATRZY NA TO, CO JEST DLA TEGO UNIKALNEGO PROBLEMU, tylko pobiera "rozstrzygnięcie sprawy" z tego, co jest wzorcem dla jego fanatyzmu. Fanatyk wszystko nagina do tego, co z fanatycznie wyznaje, zatem jak jego oczy widzą kaczkę, to już dalej w relacjach fanatyk powie, że "widział kaczkę z elementami swojej ideologii". jak uszy fanatyka słyszą dźwięk fletu, to w relacji pojawi się "flet grający na pewno ideologiczną treść" itp. itd. Fanatyk skrzywi w swoich relacjach świadectwo swoich zmysłów, aby nagiąć je do celu, wynikającego z jego fanatyzmu.
Analogicznie jest z agitatorem, który jeśli np. agituje za budową mostu, to gdy nam powie, że koło mostów pływają często kaczki, to nie będziemy wiedzieli, czy rzeczywiście tak jest, czy ktoś podobny fakt ustalił, czy jest to wymysł na potrzeby agitacji agitatora. Podobnie jest z każdą osobą, która ma powód do naginania bezstronnych pierwotnych rozpoznań rzeczywistości do jakiegoś celu, ideologii - jej opinie, oceny są z dużym prawdopodobieństwem skrzywione, bardzo mało wiarygodne, czyli nie można na nich polegać.

Tak z punktu widzenia osoby, która po prostu chciałaby usłyszeć relację o tym, jakie coś jest, jak przedstawia się najbardziej naturalny, niezaburzony osąd sprawy wyglądają opinie agitatorów i fanatyków. Owe opinie zawierają z dużym prawdopodobieństwem, trudny do ustalenia poziom zaburzającej modyfikacji relacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:49, 23 Lip 2024    Temat postu: Re: Bezwartościowość opinii fanatyków, agitatorów, oszustów

Jaka użyteczną informację przekazuje nam deklaracja fanatyka?...
- Właściwie (zakładam, że nie zachodzi akurat ten niezwykle rzadki przypadek, gdy fanatyk przejrzał na oczy i zamierza zmienić swoją postawę życiową) to chyba tylko jedną informację niesie: JAK ten fanatyk rozpoznanie aktualnej sprawy NAGINA do swojego światopoglądu, zbioru przekonań?
Rozdzielając na pojedyncze, konkretne aspekty będą to informacje o tym:
- jaką drogą fanatyk próbuje manipulować
- jakie techniki fanatyk stosuje, aby ukrywać przed samym sobą niewygodne okoliczności
- jak głęboko sięga frustracja fanatyka?

Fanatyk prawie niczego nie ustala, nie dowiaduje się, nie ocenia, tylko co najwyżej STWIERDZA jak to "zły świat błędnie" nie chce zgodzić się na to, aby jego fanatyczna (sprzeczna, czyli niemożliwa do realnej implementacji) wizja rzeczywistości została urzeczywistniona.

Czasem fanatyk może powiedzieć coś, co okaże się prawdziwe, słuszne. Może nawet potem będzie się na to powoływał, weźmie na swój sztandar. Problem w tym, że NIE WIEMY, KTÓRA z deklaracji (agitacji) fanatyka jest akurat tą, która w przyszłości okaże się prawdziwa. A ponieważ wiemy, że fanatyk właściwie NIE ROZPOZNAJE stanu rzeczywistości obiektywnie, to mamy podstawy do WIELKIEJ NIEUFNOŚCI względem każdego rozpoznania takiego fanatyka - ono bowiem z dużym prawdopodobieństwem będzie TYLKO UDAWAŁO ROZPOZNANIE, a w rzeczywistości będzie wzięciem tezy z tego zbioru przekonań, które fanatyk uznał za godne uznania.

Warto tu podkreślić pewną subtelność: ja nie krytykuję postawy fanatyka poprzez sugestię, iż nie powinno się mieć własnego światopoglądu i nie powinno się go bronić. Nie twierdzę, że "wszystko jest takie samo", albo że powinniśmy się opierać wyłącznie na danych w 100% obiektywnych. To się oczywiście nie da, bo nie ma chyba ani jednej informacji, którą tak do końca i w 100% można by uznać absolut obiektywizmu. Więc zakładanie czegoś (przy niepewnych przesłankach) w życiu jest koniecznością. I nawet nie do końca sprawdzone przekonania są normą, każdy je ma, na nich się opiera, bo tu nie ma alternatywy.
Problem z fanatykiem jest zatem nie na zasadzie, że on źle robi, gdy jest do czegoś przekonany, ale na tym, że nie umie oddzielić rozpoznawania rzeczywistości od automatyzmu naginania rozpoznań do agitowanych przekonań.
Przy czym niefanatyk też w końcu coś będzie zmuszony nagiąć, coś zaniedbać, coś uznać pomimo (nieraz całkiem silnej) niepewności. Jaka jest więc tu różnica pomiędzy nim, a fanatykiem?...
- Różnica jest taka, że niefanatyk WIE, CO ROBI, gdy coś robi!
Fanatyk BEZWIEDNIE podmienia to, co powinno być przez niego uczciwie rozpoznane na pogląd, za którym agituje. Fanatyk nie sprawuje żadnej kontroli nad tym, co uznaje i na jakiej zasadzie. Fanatykowi to się "samo robi" - czyli robi PO POZORACH, bez ewidencji tego, co zostało zadecydowane, jest pytanie, a potem od razu wynik, intuicyjnie łączący agitowane przekonania z chaotycznie zarejestrowanymi elementami rozpoznania rzeczywistości.
Inaczej mówiąc, fanatyk ma wielki chaos w swoim rozpoznawaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin