Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:50, 11 Paź 2024 Temat postu: Argumentacja powierzchowna, a głęboka i syntetyczna |
|
|
Według mojej osobistej diagnozy znaczący odsetek moich niedogadań z partnerami dyskusyjnymi wynika z tego, że preferuję dość zdecydowanie rozumowania, które są syntezami wielu czynników. Ostatnio w kwestiach filozoficznych niezwykle rzadko wnioskuję tylko z jednej, czy dwóch przesłanek w sprawie. Zwykle tych przesłanek jest przynajmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt, choć oczywiście nie wszystkie w tym samym stopniu znaczenia. Ale ogólnie tylko rozumowania syntetyczne, zachowujące pewną formę równowagi pomiędzy pytaniem o "teorię", czyli samą metodykę stawiania zagadnienia, a samymi stwierdzeniami w danym zagadnieniu traktuję jako wartościowe.
Trudno jest pogodzić ludzi, którzy wnioskują po jednostkowych przesłankach, a takimi, które niczego prawie nie chcą uznawać bez dość głębokiej analizy, sięgającej aż do paradygmatów podstawowych, definicji pojęć, zagadnień testowania błędów odczytu i wnioskowania, sięgania w stronę balansowania dualizmów w ujmowaniu zagadnienia, czy też zwracania uwagi na pułapki emocjonalne, psychologiczne, które dotykają nie tylko oponentów, ale każdemu dyskutantowi i zawsze jakoś tam grożą.
Dyskutanci argumentujący w sposób powierzchowny i jednostkowy zwykle próbują opierać wniosek o jeden argument. Gdy im się wylicza pominięte aspekty sprawy, często złoszczą się, traktując taką dociekliwość jako atak personalny, czy inna forma niewłaściwości w rozumowaniu. Oni bowiem szybko zmierzają do "konkretów", które rozumieją w pobliżu zasady "jedna przesłanka -> jeden wniosek", albo co najwyżej "dwie trzy przesłanki -> jeden wniosek w ramach maksymalnie prostego rozumowania".
Analiza syntetyczna, głęboka, teoretyzująca w ogóle dość po macoszemu traktuje same pojedyncze wnioski. One niejednokrotnie w ogóle nie muszą wystąpić, bo liczy się POSTAWIENIE SPRAWY - teoria. Jak się ma teorię, czyli "maszynkę myślową", która "mieli" jedne aspekty spraw, w celu naświetlania innych aspektów, to jednostkowe tezy stwierdzające właściwie nie grają istotnej roli. Co z tego, że powiemy, iż np. ta wartość w danej sytuacji wynosi pięć, a inna jedenaście, jeśli wystarczy drobna zmiana parametrów, a juz wszystko to się i tak zmieni. W teoretycznym ujmowaniu ważne są bowiem zależności, postawienia sprawy, metodyka, nooo może czasem jakiś wniosek bardziej konkretny, jeśli dotyczy historycznie, czy medialnie ważnej okoliczności. Ale to są jedynie wyjątki od reguły.
|
|