|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:30, 05 Cze 2024 Temat postu: Wybór osobisty - rezygnacja z jakiejkolwiek agitacji |
|
|
Ja czegoś z grubsza podobnego w swoim życiu dokonałem - nikogo do niczego nie namawiam, za nikim, ani niczym nie agituję. Pisałem, że nie jestem apologetą, nie jestem też niczyim hejterem, nie kibicuję żadnej drużynie, nie prowadzę PR-u względem niczego.
To jest dla większości dziwny wybór....
Tu od razu bowiem wypadałoby spytać: to po co w ogóle, Michale żyjesz? Tak bez celu?...
Tak na niczym ci nie zależy?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:44, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
Obserwując Twoją działalność na tym forum ciężko uwierzyć w powyższą deklarację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:41, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Obserwując Twoją działalność na tym forum ciężko uwierzyć w powyższą deklarację. |
Tu należałoby jeszcze ustalić, jak rozumiem pojęcie "agitacji". Jest tu użyte przeze mnie rzeczywiście dość szczególna, nawet nieco skrajna postać tego pojęcia. Chodzi mi o taką postawę, w której
1. dyskusja o argumentach w jakiejś sprawie NIE jest agitacją.
2. namawianie do POPARCIA ORGANIZACJI BĄDŹ OSOBY jest agitowaniem.
Ja nie agituję w tym znaczeniu, że nikogo nie namawiam do "przyłącz się do nas". Nawet jawnie głoszę, że nie mam żadnego "nas". Nie namawiam też do popierania mnie osobiście. Przedstawiam argumenty, z którymi można się oczywiście zgodzić, bądź nie, ale to o argumentach jest mowa, a nie o tych, którzy te argumenty wysuwają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ja nie agituję w tym znaczeniu, że nikogo nie namawiam do "przyłącz się do nas". Nawet jawnie głoszę, że nie mam żadnego "nas". Nie namawiam też do popierania mnie osobiście. Przedstawiam argumenty, z którymi można się oczywiście zgodzić, bądź nie, ale to o argumentach jest mowa, a nie o tych, którzy te argumenty wysuwają. |
Większość ludzi nie agituje w ten sposób, w który Ty nie agitujesz. Ludzie siebie nawzajem werbują do różnych grup społecznych za sprawą promowania pewnych poglądów, idei. Taka agitacja, o której Ty piszesz dotyczy głównie polityków i działaczy społecznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:13, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Ja nie agituję w tym znaczeniu, że nikogo nie namawiam do "przyłącz się do nas". Nawet jawnie głoszę, że nie mam żadnego "nas". Nie namawiam też do popierania mnie osobiście. Przedstawiam argumenty, z którymi można się oczywiście zgodzić, bądź nie, ale to o argumentach jest mowa, a nie o tych, którzy te argumenty wysuwają. |
Większość ludzi nie agituje w ten sposób, w który Ty nie agitujesz. Ludzie siebie nawzajem werbują do różnych grup społecznych za sprawą promowania pewnych poglądów, idei. Taka agitacja, o której Ty piszesz dotyczy głównie polityków i działaczy społecznych. |
Dotyczy też nawracania/konwersji na religię/ateizm...
o ile pierwszoplanową rolę pełni tu czynnik przynależnościowy.
Teraz mi przyszło do głowy...
W ogólnym rozumieniu słowa "agitacja" pewnie dokonałem językowego nadużycia, bo jednak występuje określenie "agitować za ideą".
W szeroko rozumianym języku wszelka forma przekonywania może być uznana za "agitację". Ja starałem się bardziej skierować owo znaczenie słowa w stronę rozdzielenia znaczeń, które Odpowiadają sytuacji,
1. gdy ktoś WIE, O CZYM MÓWI, GDY SIĘ ZA CZYMŚ OPOWIADA
vs
2. Mało go obchodzi sens spraw, ale popiera jakichś tam swoich.
Dyskusja nakierowana na znaczenie 1 byłaby dyskusją z użyciem rozumowych argumentów. Dyskusja w znaczeniu 2 dla mnie jest "agitacją".
I jeszcze jeden aspekt sprawy jest tu kluczowy (powinienem wcześniej chyba już go zasygnalizować). Otóż w tym moim rozumieniu:
Jeśli ktoś agituje za czymś, nieważna jest dla niego prawda o sprawie, tylko SKUTEK W POSTACI ZDOBYCIA STRONNIKA, jeśli ktoś jednak dyskutuje o idei, to będzie dokładnie odwrotnie, czyli nawet jeśli nikt tu nikogo nie wesprze, ale idea zostanie lepiej zrozumiana, ZBLIŻYMY SIĘ DO PRAWDY OBIEKTYWNEJ, to juz to jest sukces.
Tak w głębi serca, to chyba właśnie powyższe od lat traktuję jako moją własną formę rozróżniania dyskusji i agitacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:17, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
I jeszcze jeden aspekt sprawy jest tu kluczowy (powinienem wcześniej chyba już go zasygnalizować). Otóż w tym moim rozumieniu:
Jeśli ktoś agituje za czymś, nieważna jest dla niego prawda o sprawie, tylko SKUTEK W POSTACI ZDOBYCIA STRONNIKA, jeśli ktoś jednak dyskutuje o idei, to będzie dokładnie odwrotnie, czyli nawet jeśli nikt tu nikogo nie wesprze, ale idea zostanie lepiej zrozumiana, ZBLIŻYMY SIĘ DO PRAWDY OBIEKTYWNEJ, to juz to jest sukces.
Tak w głębi serca, to chyba właśnie powyższe od lat traktuję jako moją własną formę rozróżniania dyskusji i agitacji. |
A jak ktoś agituje za czymś właśnie dlatego, ze to zrozumiał, to też nie interesuje go prawda o sprawie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:28, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
I jeszcze jeden aspekt sprawy jest tu kluczowy (powinienem wcześniej chyba już go zasygnalizować). Otóż w tym moim rozumieniu:
Jeśli ktoś agituje za czymś, nieważna jest dla niego prawda o sprawie, tylko SKUTEK W POSTACI ZDOBYCIA STRONNIKA, jeśli ktoś jednak dyskutuje o idei, to będzie dokładnie odwrotnie, czyli nawet jeśli nikt tu nikogo nie wesprze, ale idea zostanie lepiej zrozumiana, ZBLIŻYMY SIĘ DO PRAWDY OBIEKTYWNEJ, to juz to jest sukces.
Tak w głębi serca, to chyba właśnie powyższe od lat traktuję jako moją własną formę rozróżniania dyskusji i agitacji. |
A jak ktoś agituje za czymś właśnie dlatego, ze to zrozumiał, to też nie interesuje go prawda o sprawie? |
W tym momencie, gdy TYLKO agituje, czyli gdy nie rozważa za i przeciw w sprawie, a więc z góry skreśla, jako nieistotne kontrowersje mu przedstawiane, bo np. z góry sobie założył, że owo jego "rozumienie" jest ostateczne, to dla mnie też nie interesuje go prawda o tej sprawie.
Testem na to, czy kogoś prawda w sprawie interesuje, jest to, jak traktuje znaczące kontrowersje wobec tego, co się myśli, czy dodatkowa refleksja nad problemem jest brana pod uwagę, czy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:39, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
I jeszcze jeden aspekt sprawy jest tu kluczowy (powinienem wcześniej chyba już go zasygnalizować). Otóż w tym moim rozumieniu:
Jeśli ktoś agituje za czymś, nieważna jest dla niego prawda o sprawie, tylko SKUTEK W POSTACI ZDOBYCIA STRONNIKA, jeśli ktoś jednak dyskutuje o idei, to będzie dokładnie odwrotnie, czyli nawet jeśli nikt tu nikogo nie wesprze, ale idea zostanie lepiej zrozumiana, ZBLIŻYMY SIĘ DO PRAWDY OBIEKTYWNEJ, to juz to jest sukces.
Tak w głębi serca, to chyba właśnie powyższe od lat traktuję jako moją własną formę rozróżniania dyskusji i agitacji. |
A jak ktoś agituje za czymś właśnie dlatego, ze to zrozumiał, to też nie interesuje go prawda o sprawie? |
W tym momencie, gdy TYLKO agituje, czyli gdy nie rozważa za i przeciw w sprawie, a więc z góry skreśla, jako nieistotne kontrowersje mu przedstawiane, bo np. z góry sobie założył, że owo jego "rozumienie" jest ostateczne, to dla mnie też nie interesuje go prawda o tej sprawie.
Testem na to, czy kogoś prawda w sprawie interesuje, jest to, jak traktuje znaczące kontrowersje wobec tego, co się myśli, czy dodatkowa refleksja nad problemem jest brana pod uwagę, czy nie. |
Ale w momencie jak śledzisz agitację nie wiesz, czy agitujący uwzględnił te kontrowersje, przemyślał i odparł, a więc czy jego sprawa się wybroniła, czy nie. Nie da się tego wywnioskować z faktu samej agitacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:13, 05 Cze 2024 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
I jeszcze jeden aspekt sprawy jest tu kluczowy (powinienem wcześniej chyba już go zasygnalizować). Otóż w tym moim rozumieniu:
Jeśli ktoś agituje za czymś, nieważna jest dla niego prawda o sprawie, tylko SKUTEK W POSTACI ZDOBYCIA STRONNIKA, jeśli ktoś jednak dyskutuje o idei, to będzie dokładnie odwrotnie, czyli nawet jeśli nikt tu nikogo nie wesprze, ale idea zostanie lepiej zrozumiana, ZBLIŻYMY SIĘ DO PRAWDY OBIEKTYWNEJ, to juz to jest sukces.
Tak w głębi serca, to chyba właśnie powyższe od lat traktuję jako moją własną formę rozróżniania dyskusji i agitacji. |
A jak ktoś agituje za czymś właśnie dlatego, ze to zrozumiał, to też nie interesuje go prawda o sprawie? |
W tym momencie, gdy TYLKO agituje, czyli gdy nie rozważa za i przeciw w sprawie, a więc z góry skreśla, jako nieistotne kontrowersje mu przedstawiane, bo np. z góry sobie założył, że owo jego "rozumienie" jest ostateczne, to dla mnie też nie interesuje go prawda o tej sprawie.
Testem na to, czy kogoś prawda w sprawie interesuje, jest to, jak traktuje znaczące kontrowersje wobec tego, co się myśli, czy dodatkowa refleksja nad problemem jest brana pod uwagę, czy nie. |
Ale w momencie jak śledzisz agitację nie wiesz, czy agitujący uwzględnił te kontrowersje, przemyślał i odparł, a więc czy jego sprawa się wybroniła, czy nie. Nie da się tego wywnioskować z faktu samej agitacji. |
Mam jakieś przesłanki ku temu, sądząc z reakcji danej osoby. Pewności tu rzeczywiście mieć nie mogę, ale mogę badać kolejne poziomy reagowania danej osoby. Jeśli nawet się nie zająknie w sprawie, uporczywie milczeniem pomijając kluczowe kwestie, to mogę wysnuć hipotezę, iż on raczej ignoruje problem, nie próbując się z nim zmierzyć. A pewności na tym świecie nie ma właściwie względem niczego, więc uznając, iż zarzut z braku pewności w sprawie jest z zasady skuteczny, można obalać praktycznie każde przekonanie, tezę, ideę.
Wyznaczam moją decyzję o osobie (właściwie to o wszystkim) na bazie przesłanek, z których żadna nie będzie 100% pewna. Tylko to mogę zrobić, skoro nie mam boskiej wszechwiedzy. I się z tym wewnętrznie godzę, wyciągam z tego dalsze wnioski, polegające na tym, że nie stawiałbym zarzutu z niepewności w jakiejś sprawie jako zarzutu. Bo po prostu innej opcji i tak nie mam.
Agitator w tym negatywnym, używanym przeze mnie tu znaczeniu to osoba, która cały wysiłek wkłada w wymuszanie na innych ludziach różnych deklaracji zgodności z tym, za czym agituje. To jest osoba o mentalności typu: jeśli wszystkich się zmusi do tego, aby deklarowali, ze 2+2=5, to znaczy, że w ogole poprawna stanie się teza, iż 2+2=5. Agitator dba wyłącznie o to, co się mówi, co się pisze na temat agitowanej sprawy, a nie poświęca uwagi dociekaniu istoty owej sprawy. Efektem ubocznym postawy agitatora będzie to, iz w licznych przypadkach będzie on agitował za ideą przeciwną do tej prawdziwej wersji idei. Ale agitator, skoro dbał tylko o to, jak się ideę nazywa, więc nie poznał granic pojęcia, nie zrozumiał zależności, ktore owo pojęcie buduje, to w sytuacji, gdy owa idea objawi się pod trochę zmodyfikowaną nazwą, gdy zmyli agitatora nieco inną zewnętrzną obwolutą, to już tenże agitator nie będzie w stanie rozpoznać, czy to jest ta idea, czy inna, czy wręcz zaprzeczenie tej pierwszej. Bo agitator skupia się na tym co ludzie deklarują, na pozorach, na emocjach społecznych wyrażanych przy okazji, zaś samą ideę ma niezrozumianą, w postaci chaotycznej, często zupełnie fałszywej.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 1:25, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|