|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:31, 13 Mar 2024 Temat postu: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Zauważyłem u części ludzi dość szczególną strategię argumentacji, stosowaną w sytuacji, gdy przedstawia się im mocne argumenty rzeczowe w jakiejś sprawie, tak, że tych argumentów nie potrafią oddalić. Wtedy ten typ ludzi SKUPIA SIĘ PERSONALNIE NA PRZECIWNIKACH. Przeciwnik zwykle jest oponentem, ale też może być inny wróg, który po prostu jest i którym "koniecznie trzeba się zająć w dyskusji". A jak się zajmujemy wrogiem, to już nie zajmujemy się tym co okazało się niewygodne - argumentacją rzeczową...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:16, 13 Mar 2024 Temat postu: Re: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Zauważyłem u części ludzi dość szczególną strategię argumentacji, stosowaną w sytuacji, gdy przedstawia się im mocne argumenty rzeczowe w jakiejś sprawie, tak, że tych argumentów nie potrafią oddalić. Wtedy ten typ ludzi SKUPIA SIĘ PERSONALNIE NA PRZECIWNIKACH. Przeciwnik zwykle jest oponentem, ale też może być inny wróg, który po prostu jest i którym "koniecznie trzeba się zająć w dyskusji". A jak się zajmujemy wrogiem, to już nie zajmujemy się tym, co okazało się niewygodne - argumentacją rzeczową... |
Skąd się bierze ten efekt?
- Można domniemywać premedytację, ale ja uważam, że spora część tak reagujących dyskutantów nie stosuje takich chwytów z czystego wyrachowania. Część z nich w głębi swoich epistemicznych trzewi traktuje zwycięstwo nad wrogiem, jako dowód poprawności przekonań i to nawet wtedy, jeśli zwycięstwo dotyczy zupełnie innego aspektu rywalizacji, niż spór w danej sprawie. Po prostu tym osobom przenosi się poczucie wygranej w personalnym starciu na stwierdzenie słuszności poglądów w bronionej sprawie. Jest to rozumowanie na zasadzie: skoro przywaliłem mojemu oponentowi w zęby tak, że się nie podniósł, to znaczy, że racje, o jakich dyskutowaliśmy, są po mojej stronie...
Tak sobie (w mniejszym bądź większym stopniu, mniej lub bardziej uświadamiając te aspekt tworzenia się przekonań) wiele osób w duszy myśli, czy bardziej czuje.
Jest cenny dla osób mataczących w dyskusji ten efekt, że napaść personalną teoretycznie oponent MUSI (?) obsłużyć odpowiedzią, aby się nie okazać mięczakiem, albo aby nie pomyślano, że się w danych zarzucie zgadzamy z napastnikiem. Co pomaga odwrócić uwagę od niewygodnych kwestii.
Dodatkowo jest jeszcze efekt uratowania własnych emocji. Nawet jeśli ktoś nie myśli w sposób wyżej opisany, to atakując personalnie, może sobie podreperować mniemanie o sobie na zasadzie: może i nie argumentowałem specjalnie celnie, ale za to jak tamtemu dołożyłem od strony personalnej...
,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:47, 14 Mar 2024 Temat postu: Re: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Dla tych, co uznali (tak jak ja), że inicjowanie w dyskusji wrogich personalnych postaw jest głównie świadectwem niezdolności do kontynuowania w tejże dyskusji argumentacji merytorycznej, atak personalny staje się świadectwem braku dyscypliny myślenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:00, 14 Mar 2024 Temat postu: Re: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | atak personalny staje się świadectwem braku dyscypliny myślenia. |
Ta powszechność toczących się sporów o przysłowiowe "pietruszki" pokazuje jak bardzo my, jako ludzie, jesteśmy przywiązani do pewnych ewolucyjnych nieracjonalnych w szerszym rozumieniu odruchów, schematów postępowania. Trudno jest odczepić umysł od tego, co "genetycznie nam zlecono" - zdobywać pozycję w grupie, toczyć spory wywyższające personalnie, ustalać kolejność dziobania, kąsania, szturchania.
Co jest pierwsze w naszej świadomości - ten pierwotny instynkt rywalizacji, czy NASZ SYSTEM WARTOŚCI, ROZUMIENIE, ŚWIADOMY WYBÓR?...
Nie jest łatwo uczynić świadomość panem w tym układzie. Zdobywanie władzy nad instynktami, odruchami, narzucanymi nam uwarunkowaniami jest drogą przez mękę, drogą w walce. I jest tu też wróg. Ale cała rzecz w tym, aby przestać postrzegać jako wrogów, w gruncie rzeczy drugorzędne byty/osoby zewnętrzne, lecz własną słabość, zależność od tego, nad czym nie mamy kontroli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:51, 14 Mar 2024 Temat postu: Re: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Wielu (większość...) ludzi, jak się z nimi zacznie dyskusję o różnych trudnych zagadnieniach społecznych, silnie grawituje do swoistego mentalnego stuporu w zakresie merytorycznym, w którym co i jak staje się nieważne, a ogromnie ważne staje się "przecież mamy wroga!". Dyskusja o istniejącym wrogu (prawdziwym, czy wyimaginowanym, to nieważne...) dominuje psychikę tych, co z zasady potrafią głównie procedować swoje związki społeczne, zamiast myśleć modelowo.
Myślenie samo w sobie... Myślenie modelowe.
- Ono nie ma nic do wrogów (ani też przyjaciół). Myślenie modelowe ustala najbardziej adekwatny opis świata, nie mając ambicji, czy lęków. Ono po prostu ustala to, jak umysł może postrzegać rzeczywistość w sposób, w którym udaje się najlepiej reagować na sytuacje kryzysowe, budować poprawne strategie działania - bo jest ADEKWATNE DO OBIEKTYWNEJ RZECZYWISTOŚCI, a nie do własnych emocjonalnych potrzeb, opartych o lęki, ambicje, kompleksy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:19, 14 Mar 2024 Temat postu: Re: Ucieczka w zajęcie się wrogiem i walką |
|
|
Ostatnio, gdy przeczytałem kilka nagłówków wiadomości w mediach, spostrzegłem, że większość z nich jest konstruowana tak, aby wzbudzić emocję. Oczywiście nie jest to jakieś szczególnie odkrywcze spostrzeżenie, ale ciekawe byłoby zastanowienie się, dlaczego tak właśnie autorzy tych artykułów robią?...
- Zapewne dlatego, że nieemocjonalne wiadomości są słabo zapamiętywane, nawet gorzej zauważane.
Jesteśmy uwarunkowani genetycznie na emocje. Dlaczego tak?...
- Bo przez miliony pokoleń naszych przodków to była najlepsza strategia zarządzania decyzjami, świadomością. Tylko czy dalej to obowiązuje?...
A może już czas przestać być niewolnikiem emocji?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|