Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sprawczość blokowana niejasną formą wymagalności

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:25, 11 Maj 2024    Temat postu: Sprawczość blokowana niejasną formą wymagalności

Jest taka forma szczególnie perfidnego niszczącego (często o sadystycznym zabawieniu) wpływu na psychikę, osobę, którą stosują z upodobaniem wrogie wobec człowieka ośrodki, ideologie. Polega ona na postawieniu wymagalności w ukrytą sprzeczność - z jednej strony jest położony bardzo silny nacisk, aby coś było realizowane, a z drugiej blokuje się pieczołowicie wszelkie drogi do owej realizacji.

Oto np. zły szef daje pracownikowi, nad których się znęca zadanie zrealizowania jakiegoś zadania, ale uniemożliwia mu to poprzez zablokowanie dostępu do informacji, cofnięcie zgód firmowych na niezbędne środki, pomoc innych pracowników. Jest to postawienie sprawy na zasadzie: obowiązkowo masz to zrobić, ale rzucę ci na tej drodze realizacji zadania takie kłody, tak ci utrudnię wszystko, co się składa na sensowne działanie, że ostatecznie na tym polegniesz, a ja będę miał satysfakcję, jak to cię strolowałem i zgnębiłem. :rotfl: To jest zakamuflowany sadyzm.

Ciekawe jest, że to postawienie sprawy ma swoje pozytywne (nie wiem, czy wszyscy uznają to za pozytywne...) wydanie - w tradycji mistrzów wschodu (buddyzmu), w której postawienie zadania czegoś w sprzeczności z możliwościami realizacji ma sprowokować oświecenie. Oto mistrz zen stawia przed uczniem zadanie, aby wykonał klaśnięcie jedną ręką, czy powiedział, jak wyglądała jego twarz przed narodzeniem. Tak więc sprawa ze stawianiem wymogu realizacji zadań niemożliwych nie jest taka całkiem oczywista...

Problem z psychiką postawioną w wymagalność realizowania zadań niemożliwych można dalej rozważać pod różnymi kątami.
Jeśli takie zadania stawia osoba u władzy, to mamy formę sadystycznej przemocy. Jeśli jednak zadanie samo się wyłoniło, a dopiero potem się okazało, iż nie można go zrealizować, to jest to normalny "wypadek przy pracy" - jak to w życiu, część tego, co nam życie przynosi daje się pokonać, innej części nie dajemy rady. Na pewno warto jest sobie wypracować jakąś mentalną strategię radzenia sobie z tym, że część wymogów stawianych nam przez życie, albo przez ludzi jest po prostu nierealizowalna. Niektórzy będą w nieskończoność, heroicznie podejmowali próby zrealizowania niemożliwości, inni się zorientują, iż to nie ma sensu, czyli trzeba odpuścić.

Umiejętność odpuszczania tego, co niemożliwe do zrealizowania jest mentalnie podstawowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:07, 11 Maj 2024    Temat postu: Re: Sprawczość blokowana niejasną formą wymagalności

Porządkowanie się wewnętrzne domaga się rozliczenia z przypadkami, gdy próbujemy realizować zadanie, które zostało nieprawidłowo sformułowane. Nieprawidłowość zadań może mieć różne przyczyny:
1. Zadanie w ogóle logicznie nie ma rozwiązania
2. Zadanie nie da się zrealizować w świecie, jaki mamy, bo np. blokują realizacje prawa fizyki
3. Zadanie jest dla nas za trudne, nie mamy na niego wystarczającego czasu, zasobów, wiedzy itp.
4. Zadanie okazuje się nierealizowalne z przyczyn interakcji ze światem, które występują już podczas samej realizacji.
może jeszcze coś, czego nie uwzględniłem...

Stresowanie się tym, że zawiedliśmy, porywając się na zadania niewykonalne, jest oczywiście nierozsądne. Ale też można przegiąć w drugą stronę, czyli odpuszczać zadania nawet dające się zrealizować, tylko że zabrakło nam na to determinacji. Więc najczęściej w konkretnym przypadku nie wiadomo, czy zadanie jest z tych realizowalnych, czy nie.
Ale wg mnie (to jest moje osobiste odkrycie) warto jest SAMODZIELNIE PROBLEM ROZWAŻYĆ, aby nie dać się wpuścić na jakąś życiową minę, cwaniaczkom maści wszelakiej, którzy próbują nam narzucić zadania, jakie tam sobie akurat oni umyślili, nie biorąc pod uwagę naszych uwarunkowań. To my powinniśmy mieć to ostatnie słowo na temat, co realizujemy (oczywiście to słowo powinno wystąpić po rzetelnym, możliwie obiektywnym rozpatrzeniu przez nas sprawy).
Szczególnie warto się jest wystrzegać uległości wszelkiej maści prowokatorom, podpuszczaczom, czy innym trolom, którzy karmią się tym, jak to naiwniaków napuszczają na różnego rodzaju problematyczne zadania, aby potem mieć z tego satysfakcję, że komuś narobili kłopotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:53, 11 Maj 2024    Temat postu: Re: Sprawczość blokowana niejasną formą wymagalności

Warto w tym kontekście przypomnieć pewna oczywistość:
Jeśli nie wiemy, co albo jak mamy zrobić, to tego nie zrobimy.

Niektórym jakby się wydawało, że powyższą okoliczność da się jakoś zaczarować chciejstwem, czy groźnym postawieniem sprawy w najwyższej postaci wymagalności. W szczególności ludzie o mentalności tyranów zdają się mieć przekonanie, że odpowiednio grożąc i strasząc, da się sprawić, że ich podwładny, czy inaczej zależna od nich osoba będzie w stanie uporać się z zadaniem dodawania 2 do 2 tak, aby w wyniku dostać 5. Niektórym szefom wydaje się, że wystarczy bardzo silnie cisnąć pracowników, a wykonają każde, nawet nielogiczne zadanie, albo zadanie, którego nie określono.

Takie poglądy mają najczęściej ludzie, którzy w istocie porzucili logikę na rzecz robienia wrażenia przed sobą - najczęściej wrażenia, że się jest twardzielem, zwycięzcą, że skoro się jest "z naszych", to jest się na tyle "lepszym", iż zawsze można wszystko wykręcić na swoje. Ale tak naprawdę jest to jedynie brak logiki w myśleniu, głupota, uleganie złudzeniu napędzanemu pychą.

Znane jest przysłowie "gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze". A ja bym powiedział, że w dyskusjach filozoficzno - światopoglądowych jest trochę inaczej, bo tu obowiązuje nieco odmienna wersja tej myśli: gdy przy rozważaniach kwestii filozoficznych dziwnie tłumaczenia zaczynają być niejasne, gdy co chwila nie wiadomo, o co chodzi, to zapewne chodzi o pychę, władzę, dominację i identyfikację z jakimś plemieniem "swojaków", zamiast logiki w myśleniu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:54, 11 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:16, 11 Maj 2024    Temat postu: Re: Sprawczość blokowana niejasną formą wymagalności

W wielu wypadkach bywa tak, że trudno jest nam zabrać się za zadanie, które teoretycznie już zaakceptowaliśmy, że mamy je wykonać. Inne zadania wykonujemy, o to jakoś wpada w dziurę prokrastynacji czy innej psychicznej niemożności. Prawdopodobną przyczyną takiego stanu naszej psychiki jest to, iż przeczuwamy jakiś problem po drodze, iż dostrzegamy podświadomie jakąś sprzeczność owego zadania czy to z naszym rozumieniem, czy to przekonaniami, może sumieniem...
Wtedy podświadomość blokuje nam wykonywanie tego zadania. I wtedy to dobrze jest jeszcze raz sobie przemyśleć, czy aby na pewno tego właśnie chcemy. Amerykańskie badania nad wieloma zwartymi małżeństwami pokazały, że najczęściej (ponad 3 razy częściej niż inne małżeństwa) rozpadają się takie małżeństwa, w których jedna ze stron już w momencie ich zawierania miała poważne wątpliwości, czy na pewno powinna wchodzić w ten związek. Podświadomość dźgała taką osobę wątpliwościami, coś wg niej "było nie tak" w tym układzie. Instynktownie czujemy, czy nam się coś uda, czy nie. Instynktownie też czujemy, czy zadanie, na które się zgodziliśmy, że się go podejmujemy (czasem zgodziliśmy się pod presją) jest w naszym zasięgu, czy potrafimy je wykonać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin