Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rola intuicji i intelektu w rozumieniu i poznaniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34233
Przeczytał: 84 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:57, 05 Sty 2025    Temat postu: Rola intuicji i intelektu w rozumieniu i poznaniu

Muskam to zagadnienie od lat, ale teraz tworzę temat wprost wycelowany w problem, w jakimś stopniu podsumowujący rozsiane tu i tam myśli.

Jaka jest rola intuicji i intelektu w procesie tworzenia przez osobowość struktury rozumienia, rozpoznawania rzeczywistości?

Z grubsza chyba można by to opisać następująco:
1. Na start życia człowiek dostaje pewien BIOS pod postacią stworzonych biologicznie zmysłów, instynktów, ograniczeń fizycznych, a jednocześnie PARADYGMAT PRZETRWANIA. Człowiek musi zadbać o swoje ciało na tyle, aby nie zostało one zniszczone z racji na pojawiające się zagrożenia ze strony świata.
2. Podstawowe rozpoznania są automatyczne, instynktowne - rozpoznajemy światło, ciepło, dźwięki na bazie wbudowanego nam biologicznego systemu działania zmysłów i powiązanej z nimi całej neurologii, pracy mózgu. Jednocześnie te doznania zmysłowe są (też automatycznie) gromadzone w różnych formach pamięci (m.in. tymczasowej, trwałej).
3. Wraz z narastaniem ilości dostępnych danych w pamięci, człowiek próbuje je jakoś porządkować, tworząc kategorie, przypisując niektóre rozpoznania do jednej grupy, inne do innej grupy. Efektem jest powstawanie TRWAŁYCH SKOJARZEŃ, a dalej - gdy zaczyna się rozwijać język - POJĘĆ, IDEI.
4. Pojęcia i skojarzenia tworzone automatycznie bazują głównie na mechanizmie indukcji - po prostu to, co się powtarza, zyskuje priorytet. Drugim mechanizmem priorytetowania są instynktowne schematy - np. związane z potrzebą wiązania się z ludźmi, unikania niebezpieczeństw, a później zdobywania sobie partnera do przedłużania gatunku. Tworzy się z tego coraz bardziej złożona sieć skojarzeń i pojęć, pewna STRUKTURA POZNAWCZA. Ta sieć podlega modyfikacjom, rozwojowi (czasem też regresowi).
5. Poznanie jest możliwe dzięki działaniu dwóch w pewnym sensie PRZECIWSTAWNYCH, A JEDNOCZEŚNIE KOMPLEMENTARNIE UZUPEŁNIAJĄCYCH SIĘ funkcji:
- Funkcja POSTRZEGANIA ROZMYTEGO, czyli Intuicji, emocji, luźnych skojarzeń, bezpośrednio na bazie doznań
- Funkcja DEFINIOWANIA I TWORZENIA KONSEKWENCJI, która jest bazą dla myślenia logicznego, pojęciowego, przypisywanego głównie intelektowi.

Pomiędzy postrzeganiem intuicyjnym a intelektualnym jest podstawowa różnica. Intelekt próbuje w myśleniu budować TRWAŁOŚĆ - tworzy ją starając się badać KONSEKWENCJE hipotetycznych uznań, którym potem przypisuje wartość jako sprawdzone, potwierdzone vs odrzucone, bo niesprawdzające się na dłuższą metę. Intelekt tworzy OGRANICZENIA, czyli pewne uznania traktuje jako niepoprawne, nieperspektywiczne, odrzucone, podczas gdy inne stara się NA TRWALE ustanowić jako obowiązujące, bo SPRAWDZONE. Intelekt probuje konstruować ideę UŚWIADAMIANIA SOBIE, czyli OKREŚLANIA ZALEŻNOŚCI pomiędzy rozpoznaniami.
Dokładnie odwrotną rolę niż intelekt pełni intuicja, wspierana emocjoami - ona z założenia jest tymczasowa, lekceważąca trwałość i konsekwencję rozpoznawania. Intuicja nie pragnie niczego sprawdzać, nie martwi się, czy zależności występują, czy nie. Intuicja jest mentalnie "despotyczna i autorytarna", ona po prostu dekretuje swoje uznanie na zasadzie "bo tak mi się to wydaje, a nie pytajcie dlaczego". Jeśli ktoś intuicję jednak spyta o to "dlaczego tak?", poddając w wątpliwość totalna arbitralność jej dekretu, to owa intuicja albo sięgnie po emocję irytacji (dając odpowiedź: nie pytaj, przyjmij mój werdykt, "jak jest"), albo też odpowie w sobie właściwy sposób, czyli znowu nie dbając o powiązania, uzasadnienia - po prostu odpowie cokolwiek, oczekując, iż taka odpowiedź zostanie uznana bez żadnych uzasadnień.

Obie te role - intelektu i intucji - są dla myślenia niezbywalne, słuszne, niezbędne. Choć intelekt wydaje się tym bardziej poprawnym w pozyskiwaniu trwałych rozpoznań rzeczywistości, to w istocie on sam jest bezradny wobec zagrożeń, jakie niesie życie. Intelekt bowiem - z racji na to, jak działa, czyli dlatego, że ŻĄDA UZASADNIENIA - kompletnie nie nadaje się do PIERWSZEGO ETAPU KAŻDEGO POZNANIA. Na pierwszym etapie bowiem nie mamy jeszcze nic, na czym można by bazować w poznaniu na sposób intelektualny. Tu konsekwencja w żądaniu uzasadnienia skutkowałaby po prostu zablokowaniem rozwoju myśli i poznawania. Pierwszy etap każdego poznawania zawsze będzie bazował na intuicji, której fundamentalną zaletą (na tym etapie) jest to, że bierze rozstrzygnięcia nawet "z niczego", albo z byle czego. I nawet jeśli intuicja się pomyli, to przynajmniej spełni tę rolę, że w ogóle myślenie wystartuje. Później, już z pomocą intelektu, błąd pierwotnego uznania można skorygować, czasem nawet odwrócić tezę, którą się uznaje. Jednak gdyby nie było tego etapu zanurzenia się w chaotyczną, przypadkową kreację bez wystarczających przesłanek, to umysł by się mógł tylko zablokować w swojej niemożności działania.

Patrząc na to, jak działa intelekt i intuicja można wyciągnąć interesujący wniosek dotyczący ludzkich osobowości. Wniosek ten jest wg mnie dobrze potwierdzony doświadczeniem, a sformułowałbym go następująco:
Osobowości mocno intuicyjne, emocjonalne łatwo dochodzą do rozstrzygnięć, rzadko coś sprawdzają, szybko "mają swoje zdanie na dany temat", ale jednocześnie owo zdanie jest bardzo często mylne, wzięte z powierzchownego osądu, mało wartościowe w sensie możliwości polegania na nim.
Z kolei osobowości bardziej w typie inelektualnym bardziej mozolą się z formułowaniem tez, opowiadania się po jakiejś stronie, jednak jeśli już się opowiedzą, to będzie to opowiedenie się w znacznym stopniu uzasadnione, sprawdzone, mające walor trwałości.
Bo zawsze jest "coś za coś" - albo umysłowość dostaje swój wniosek szybko i wygodnie, a wtedy ten wniosek z konieczności będzie powierzchowny, słabo sprawdzon; albo nad wnioskiem przyjdzie umysłowi dłużej popracować, sprawdzać go, przkonstruowywać w celu wyeliminowania wykrytych wadliwości, ale wtedy ów wniosek owych wadliwości będzie miał mniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin