Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powstrzymanie się od (ostatecznej) oceny

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32772
Przeczytał: 70 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:43, 29 Maj 2024    Temat postu: Powstrzymanie się od (ostatecznej) oceny

Dyskusję pokazują, że spora część osób funkcjonuje mentalne w jakimś przymusie ocenienia, zadekretowania, czy innej formy wyrażenia ostatecznego stanowiska w dyskutowanych sprawach. W moim odczuciu co niektórzy zdradzają się w tym z jakąś formą niedojrzałości intelektualnej.
Jeśli ktoś ocenia już odgórnie i z emfazą problem, zagadnienie, o którym dopiero co się dowiedział, gdzie widać, że ma fragmentaryczne rozumienie sprawy, ale feruje już ostateczne wyroki, już chce swoje oceny przedstawić, jako pewne, to wg mnie wychodzi na to, że więcej jest w tym lansu na bycie zdecydowanym, niż powodów, aby rzeczywiście już mieć rozsądne zdanie w sprawie.

Powstrzymanie się od ostatecznej oceny, od szybkiej konkluzji chyba jest tym, co najmocniej odróżnia dyskutantów dojrzałych, odpowiedzialnych, od tych, się lansują na mądrali.
Przy czym z góry zastrzegam, iż nie chcę krytykować nikogo, kto w ogóle od początku jakieś opinie wyraża, jakieś oceny ma. Kluczowy jest aspekt, na ile OSTATECZNE są owe ferowane wyroki.
Jeśli ktoś zamyka sprawę, ucina problem na zasadzie "ja to tak mówię, koniec dyskusji, to tak jest!", to zapewne ma problem ze zdolnością uwzględniania złożonych aspektów spraw, czyli po prostu jest osobą powierzchownie myślącą.

Zdaje sobie też sprawę, że można popaść w przesadę także w drugą strone - tzn. nigdy nie dochodzić do żadnej konkluzji, bo przecież zawsze można jeszcze sprawę dopracować, zawsze znajdzie się jakiś aspekt nie do końca intelektualnie dopięty. To jest druga skrajność.

Ale chyba częściej ludzie mają problem ze zbyt pochopnymi ostatecznymi ocenami, niż z tym, że się chcą nadmiernie zastanawiać nad sprawą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32772
Przeczytał: 70 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:07, 29 Maj 2024    Temat postu: Re: Powstrzymanie się od (ostatecznej) oceny

Badania socjologiczne pokazują, że najważniejszym czynnikiem psychologicznym rzutującym na zdolność osiągania sukcesów życiowych jest umiejętność ODRACZANIA GRATYFIKACJI. Z kolei ci, którzy muszą już od razu mieć satysfakcję, którzy nie potrafią sobie odmówić przyjemności teraz, aby ją mieć w większej dawce w przyszłości, częściej popadają w różne życiowe kłopoty. Prawdopodobnie związane jest to z tym, że takimi ludźmi, którzy za każdą przyjemnością gonią jak muchy do miodu, daje się łatwo manipulować. A spora część manipulujących (kto wie, czy nie większość) robi to z mało etycznych pobudek.

Odpowiedzialność pojawia się wtedy, gdy człowiek umie rozważać coś więcej, niż to, że będzie mu teraz przyjemniej, gdy coś zrobi. W rozważaniach też jest obecna jakaś forma przyjemności - satysfakcji, gdy sobie możemy powiedzieć "już rozstrzygnąłem sprawę, wiem, jak to jest, bo jestem kompetentny". I wielu właśnie tak w myśleniu reaguje, że szybko zalicza sobie ową satysfakcję z tytułu kompetentnego rozstrzygnięcia kolejnych życiowych problemów i dylematów. Ci nie potrafią odraczać przyjemności i satysfakcji, a dalej - podobnie jak to jest z tymi sukcesami życiowymi - ich sukcesy w zakresie dochodzenia do głębszego rozumienia też są na zdecydowanie niższym poziomie, niż u ludzi, którzy dają sobie szansę na głębsze zastanowienie, zanim ostatecznie o czymś zadecydują.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32772
Przeczytał: 70 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:25, 29 Maj 2024    Temat postu: Re: Powstrzymanie się od (ostatecznej) oceny

Michał Dyszyński napisał:
Odpowiedzialność pojawia się wtedy, gdy człowiek umie rozważać coś więcej, niż to, że będzie mu teraz przyjemniej, gdy coś zrobi. W rozważaniach też jest obecna jakaś forma przyjemności - satysfakcji, gdy sobie możemy powiedzieć "już rozstrzygnąłem sprawę, wiem, jak to jest, bo jestem kompetentny". I wielu właśnie tak w myśleniu reaguje, że szybko zalicza sobie ową satysfakcję z tytułu kompetentnego rozstrzygnięcia kolejnych życiowych problemów i dylematów. Ci nie potrafią odraczać przyjemności i satysfakcji, a dalej - podobnie jak to jest z tymi sukcesami życiowymi - ich sukcesy w zakresie dochodzenia do głębszego rozumienia też są na zdecydowanie niższym poziomie, niż u ludzi, którzy dają sobie szansę na głębsze zastanowienie, zanim ostatecznie o czymś zadecydują.

Przyjemność "jestem kompetentny, bo skwitowałem problem jakimś stwierdzeniem, z którym teraz obnoszę się jako "rozwiązaniem", kontrastuje z postawą myśliciela - dyskutanta, który...
w ogóle z niczym podobnym nie zamierza się obnosić prawie nigdy. Taki ktoś uznaje, że doskonalenie wiedzy i rozumienia nigdy się nie kończy, a co za tym idzie, właściwie sam koncept "ostatecznego stwierdzenia" na temat danej sprawy jest nieużyteczny, a nawet wadliwy. W takim układzie nie ma w ogóle potrzeby posiadania jakiegoś takiego swojego stwierdzenia, które ma wyrażać naszą rację w sprawie. Bywają czasem sformułowania typu "kamienie milowe" jakieś bardziej znaczące, mocno stabilizujące myślenie na określonych aspektach, ale każde z tych sformułowań i tak, zakładając rozwój myśli, w przyszłości ustąpi zapewne leszcze lepszym zobrazowaniom rzeczywistości przez umysł. Więc nie ma się o co upierać, nie ma się co bić o jakąś ostateczność poglądow.

Ja sam traktuję sformułowania słowne bardziej jako narzędzia, jako coś pełniącego służebną rolę wobec czegoś znacznie bardziej bogatego i ważnego - ZROZUMIENIA - zamiast skupiać się na tych, czy innych tych słów skomponowaniem w takie czy inne frazy. Praktycznie każdą frazę opisującą cokolwiek da się zastąpić frazą o podobnym wydźwięku, czasem lepszą, czasem gorszą pod jakimś jeszcze osobnym względem.

W tym kontekście nawet logika jawi się jako nieco "przereklamowana". Zmieniając reguły logiczne, zmieniając zasady jakie konstruują nam wynikania, relacje czy inne zależności, można wyrażać alternatywnie te same idee, czasem wyrazać je, z jakiejś tam perspektywy patrząc, precyzyjniej, albo pod innym względem lepiej. Logiki też można sobie wybierać, a sensownie jest chyba mówić o nieskończonej ilości alternatywnych logik, które na różne sposoby będą rysowały ludzką (albo nie tylko ludzką) zdolność opisywania rzeczywistości za pomocą jakichś tam symboli, dzialań, sugestii.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 16:30, 29 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin