Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Postawa wobec przemocy świata

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:43, 14 Lip 2022    Temat postu: Postawa wobec przemocy świata

Świat, źli ludzie, czasem nasze kłopotliwe wrodzone skłonności próbują stłamsić naszą wolność, możliwości działania, sprawczość. Często niszczą też nasze emocje, spokój wewnętrzny, zdolność do akceptacji świata i siebie.
Czasem tyrania świata jest tak przytłaczająca, tak nad nami dominująca. My zaś - mali i wzgardzeni, na samym dnie - nieraz już zatracamy wszystko: swoją godność, nadzieję, poczucie w ogóle bycia sobą, integralną osobowością.
Świat tyranów próbuje nam wmówić: twoja wola jest nieistotna! Nie ma ciebie innego, jak tylko w postaci automatycznie akceptującej wszystko, co tyrania zleca. Nie ma ciebie - człowieku - zostało ci tylko dostosowywanie się do tego, co siły zewnętrzne ci ustawiły. Nie ma ciebie - nieistotnego, bez znaczenia, niegodnego.

Psychopaci w ten właśnie sposób próbują krzywdzić ludzi - znajdując szczególne upodobanie w niszczeniu każdego dostrzeżonego objawu samodzielności, wolności, sprawczości. Przemocowi psychopatyczni partnerzy wmawiają swoim ofiarom, że te są niczym, że nikt ich nie będzie kochał, nie zaakceptuje, nie doceni. Tyrani domowi czerpią chorą satysfakcję z mordowania każdej nadziei, jak się w ich ofiarach miałaby objawić - chcą na tę nadzieję polować, a potem niszczyć, wpychając swoje ofiary w jeszcze większe poniżenie i depresję.

Jak sobie radzić z poczuciem poniżenia,i bezradności, w obliczu tyranii?
Czy w ogóle jest na to metoda?


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:49, 14 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:49, 14 Lip 2022    Temat postu: Re: Postawa wobec przemocy świata

Michał Dyszyński napisał:
Jak sobie radzić z poczuciem poniżenia,i bezradności, w obliczu tyranii?
Czy w ogóle jest na to metoda?


Ja bym powiedział, że czasem jest tak, że tyran dysponuje władzą tak wielką, iż nie ma jak mu się przeciwstawić. Bywa tak że dobrze wiemy, iż nie wygramy w trybie konfrontacji bezpośredniej z tyranem. Czy to oznacza, że przegraliśmy w sposób absolutny?...
Ja uważam, że niekoniecznie.

W sensie etyczno - moralnym to tyran jest na przegranej pozycji!

Od tego chciałbym zacząć moją analizę sytuacji człowieka uczciwego wobec tyranii. Tyran, choć w poniewieraniu swoich ofiar jest górą, to w sensie dobra, prawdziwej użyteczności, w sensie duchowym jest najczęściej względem tych ofiar nikim!

Tyran wygrywa w tyranii, w draństwie, krzywdzeniu, czynieniu zła. W sensie dobra jest przegranym - jest totalnym looserem, jest NIKIM!
Tu oczywiście ktoś może powiedzieć: tak, ale kto patrzy na to dobro, etykę, duchowość?...
Moją odpowiedzią jest: ten patrzy, kto patrzy! Kto zechce, ten na to patrzy. Ja na to patrzę i uważam to za ważniejsze niż wygrane w sensie dominowania innych za pomocą krzywdzenia i zastraszania. Oprócz mnie jest wielu innych ludzi, którzy tak właśnie patrzą. I jeszcze wierzę, że tak właśnie na ludzi patrzy Bóg!
Jeśli ktoś nie wierzy w Boga, oczywiście może sobie wykasować ze swojej prywatnej listy tego ostatniego patrzącego i oceniającego, jednak nawet wtedy są argumenty, aby uznać porażkę tyrana. Może nie skłoni go to do zmiany postępowania natychmiast, jednak poprzez dezaprobatę, poprzez to, że będzie widoczne iż zła postawa nie jest odczytywana jako coś, czym można się pochwalić, będzie budowało także w oczach owego tyrana atmosferę bezsensowności dla jego działań.
Choć ważniejsze jest w tym wszystkim wcale nie to, jak przyjmie ten aspekt tyran, lecz jak przyjmie ją sama ofiara!
Choćby ta świadomość była zepchnięta zepchnięta na dno, choćby w najdalszym zakamarku umysłu się zachowała, to już to będzie COŚ. Większość ofiar w końcu się wyzwala. Niektóre ofiary wyzwalają się spod tyranii samodzielnie, inne z pomocą z zewnątrz. Ale w końcu najczęściej to wyzwolenie nadchodzi. I warto jest to wyzwolenie w sobie budować najpierw właśnie w samym sobie. Bo się ono ofiarom należy, bo to nie one ponoszą większość winy, lecz tyran.
Dlaczego nie piszę, że tyran ponosi całą winę?...
Z trzech powodów:
1. Po pierwsze dlatego, że w świecie praktycznie nie zdarzają się czarno - białe sytuacje, bo praktycznie zawsze - czasem drobna, czasem trochę większa - jakaś tam ofiary głupota, nieostrożność, naiwność występuje. Jest to duuuużo mniejsza wina, niż wina krzywdziciela, ale jednak jakaś tam jest. Ale też nie potrzeba być ideałem, nie potrzeba się uważać za krzywdzony ideał, aby zyskać w sobie moc. Nie ma potrzeby fałszowania niczego, aby się wyzwolić, fałszowanie raczej utrudniłoby sprawę.
2. Po drugie właśnie uznanie tego faktu, że jakąś tam (powtórzę: zdecydowanie mniejszą winę, niż wina tyrana) winę mamy, jest tym cennym wskazaniem, iż coś do naprawy mamy, czyli że warto jest poszukiwać w sobie tej drogi ku mocy, jest w tym nadzieja, że błąd można wykryć, a potem można wdrożyć środki zaradcze. To uznanie swojej błędności zawiera - nieco może skrywany - ale jednak aspekt nadziei!
3. Po trzecie - metoda walki z tyranem na wpieranie, na to kto się bardziej wybiela, kto bardziej z mocą ogłosi swoją doskonałość jest najczęściej właśnie tym obszarem, w którym tyran jest lepszy od swojej ofiary. Tak więc raczej ofierze ta metoda się po prostu nie powiedzie. Za to w uczciwości i pewnej postaci pokory, w uznawaniu świata jakim jest, bez upiększania niczego tyran jest słaby. Tyrani i psychopaci to jednocześnie w blisko 100% kłamcy. Jeśli mamy się wyzwolić, to nie przez kłamstwo, że jesteśmy idealni, lecz przez uświadomienie sobie, że nawet pomimo naszej nieidealności zasługujemy na szacunek, godność, kulturalne i uczciwie potraktowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin