Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poprawne myślenie to konfrontowanie tez z ich alternatywami

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33746
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:00, 24 Lis 2024    Temat postu: Poprawne myślenie to konfrontowanie tez z ich alternatywami

Czym w ogóle jest myślenie oceniające?...
Ja bym opisał ten rodzaj myślenia następującą definicją: myśleniem oceniającym jest konfrontowanie tez, wariantów rozumowania z ich alternatywami, w celu wybrania opcji, która najlepiej opisuje nasz stosunek do danego zagadnienia.

Ktoś powie - to truizm. A ja jednak nie bez powodu tę definicję przedstawiłem. Bo zaskakująco często spotykam się z formą "myślenia", które za wartość uznaje trzymanie się tylko jednej wersji interpretacji danego problemu, blokując porównania z alternatywnymi opcjami. Pewna grupa ludzi (dyskutantów) za poprawne intelektualnie traktuje trzymanie się na zabój wyłącznie własnej wersji i niewychylanie mentalnego nosa, w celu uczciwego skonfrontowania jej z pytaniami, wątpliwościami, czy koncepcjami, które mają szanse okazać się na tyle istotne, iż warto byłoby je rozważyć, jako potencjalnie lepszą opcję. Skąd tym ludziom taka jednostronna metodologia myślenia przyszła do głowy?... :shock:
:think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:18, 24 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:15, 25 Lis 2024    Temat postu:

To, że ktoś ma alergię na poddawanie swoich przekonań krytycznemu myśleniu i konfrontowaniu ich z alternatywnymi opcjami jestem wstanie zrozumieć, bo ktoś może nie czuć się intelektualnie na siłach, by wgłębiać się i zastanawiać, co jest prawdą, a co nie. Poza tym słuchanie ludzi, którzy mają inne wizje świata i potrafią to uargumentować potrafi być emocjonalnie nieprzyjemne, słuchanie takich ludzi budzić może niepokój, że nie jest tak jak my wierzymy.
Tak więc to mogę zrozumieć, ale trudniej mi zrozumieć inną sytuację. Gdy tacy ludzie zaczynają postrzegać osoby, które starają się poszukiwać prawdy, sensu, lepszego zrozumienia, jako wroga, ktoś kto sieje zamęt i odstaje od reszty. :(

Przykład. Ostatnio z moimi znajomymi zeszło nam na temat idei wolności i wskazałem, że problem wolnej woli to bardzo trudny i złożony temat. Są tacy myśliciele (i to zresztą naukowcy, filozofowie), którzy uważają, że wolna wola to iluzja. I starałem się przedstawić perspektywę naukowych deterministów. I wydaje mi się, że nie wszystkim to było w smak, że tą perspektywą komplikuje rozmowę. :think:

Ludzie chyba nie lubią się zbyt mocno zagłębiać w to, co jest alternatywą i szybko znajdą sobie jakąś odpowiedź, że to, co głoszą osoby o innych perspektywach świata jest nielogiczne, pozbawione sensu.
Ja wsłuchując się w argumentację ludzi inaczej myślących (np. pozostając już przy temacie wolnej woli, gdy słucham filmów naukowych ateistów i filozofów, że wolna wola nie istnieje) też odczuwam często niepokój, jakiś rodzaj niesmaku, zdezorientowania, takie emocje potrafią się jeszcze we mnie pojawić, ale pomimo tych emocji staram się ukierunkowywać swoje myślenie na to, że gdy ktoś przedstawia mi swoje alternatywne spojrzenie na świat to ja to staram się traktować jako dar, przygodę intelektualną i wyzwania duchowe, bo mam szansę na zyskanie głębszego zrozumienia pewnych tematów i być może mam okazję do oczyszczenia własnej perspektywy światopoglądowej z naiwnych przekonań, albo też ostatecznie obronię swoje przekonania, a tym samym będę miał potwierdzenie, że coś się obroniło. Oczywiście cały ten proces jest bardzo trudny i można w tym wszystkim też się duchowo pogubić. :think:

To może tyle, bo nie wiem czy nie wypadłem za bardzo z tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 71 tematów


PostWysłany: Pon 8:24, 25 Lis 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czym w ogóle jest myślenie oceniające?...
Ja bym opisał ten rodzaj myślenia następującą definicją: myśleniem oceniającym jest konfrontowanie tez, wariantów rozumowania z ich alternatywami, w celu wybrania opcji, która najlepiej opisuje nasz stosunek do danego zagadnienia.

Ktoś powie - to truizm. A ja jednak nie bez powodu tę definicję przedstawiłem. Bo zaskakująco często spotykam się z formą "myślenia", które za wartość uznaje trzymanie się tylko jednej wersji interpretacji danego problemu, blokując porównania z alternatywnymi opcjami. Pewna grupa ludzi (dyskutantów) za poprawne intelektualnie traktuje trzymanie się na zabój wyłącznie własnej wersji i niewychylanie mentalnego nosa, w celu uczciwego skonfrontowania jej z pytaniami, wątpliwościami, czy koncepcjami, które mają szanse okazać się na tyle istotne, iż warto byłoby je rozważyć, jako potencjalnie lepszą opcję. Skąd tym ludziom taka jednostronna metodologia myślenia przyszła do głowy?... :shock:
:think:


Dopóki nie przeczytałem odpowiedzi katolikusa to nie bardzo potrafiłem zrozumieć o co ci właściwie chodzi :)

Ocena stosunku do alternatywnego stwierdzenia to u mnie raczej ocena tego, czy stwierdzenie jest istotne, interesujące, czy warto się nim zajmować.Tyle, że to raczej automatyczny proces, więc trudno mówić o myśleniu.

Opcjami tu mogłoby być:

- nie interesuje mnie, obojętny stosunek
- interesujące, warto by pomyśleć, ale teraz zajęty jestem czymś innym, jednak zapamiętam
- zaskakujące, wymagające ustosunkowania się

Lub ocena ze względu na źródło, osobę, a nie treść i opcje podobne ... ale tu stosunek do stwierdzenia jest już ustalony a samo stwierdzenie nie wnosi nic nowego.

Więc rozumiejąc tak jak katolikusa zinterpretował twoją definicje, odpowiedzią jest ten "automatyczny proces", który sprawia, że albo rozpatrujemy, zajmujemy się "alternatywami", ze względu na treść lub źródło, albo nie.

Tym tematem zająłem się ze względu na źródło ...
próbuje zakwalifikować jego tok rozumowania i pewnie mam jeszcze inne motywy.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 8:26, 25 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33746
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:11, 25 Lis 2024    Temat postu:

Ten temat trochę jest polemiką z (absurdalną wg mnie) postawą epistemiczną, która polega na tym, ze rzekomo słuszne jest "stwierdzać jak jest" i dodatkowo "TYLKO TO stwierdzać". Spotykam takich ludzi, którzy nie są w stanie dostrzec tego, że w oglądzie spraw KLUCZOWY JEST CAŁY KONTEKST. Nawet jeśli wybieram opcję A, to świadomość odrzuconej opcji B wciąż we mnie pozostaje, a także często uzupełnia moje rozumienie zagadnienia. Inaczej mówiąc, sprzeciwiam się podejściu, w którym wybieranie utożsamia się z jakąś upiorną postacią zawłaszczania sobie jednej opcji, w celu jej późniejszego promowania i wrogiego podejścia do opcji odrzuconych w wyborze.

Jest tu też chyba rodzaj postawy, która personifikuje idee ogólne, czyniąc je w licznych przypadkach wrogimi, godnymi zwalczania. Przy czym bynajmniej nie chodzi tu o idee jawnie agresywne (np. szowinizmu, agresywnego komunizmu), tylko nawet idee typu poglądy epistemiczne, czy upodobania literackie.
Polemizuję tu z podejściem, w którym postawa rywalizowania, wrogości, a z drugiej strony utożsamienia się z jakąś opcją na mapie myślowej prowadzi do zablokowania postrzegania rzeczywistości pod wybranymi kątami. Jest to postawa, którą w przesadny sposób można by opisać przykładem kogoś, kto, wybierając w cukierni pączki, czuje się wewnętrznie zobowiązany, aby z nienawiścią traktować te rodzaje ciastek, których nie wybrał - np. szarlotkę i sernik, a potem zwalczał wszystkich, którzy szarlotkę i sernik kupują i jedzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin