Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie potrzebuję mania racji, potrzebuję postrzegać sens

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:19, 22 Sty 2023    Temat postu: Nie potrzebuję mania racji, potrzebuję postrzegać sens

Tytuł wątku jest osobisty - tak to czuję. Wręcz jest to moje intelektualne credo.
Staram się, na ile potrafię to zdiagnozować walczyć u siebie z postawą skupiania się na wykazywaniu racji, zamiast na tym, aby doskonalić rozumienie, postrzegać sens z coraz większą wyrazistością i skutecznością.
Właściwie to nawet neguję coś takiego jak obiektywne "posiadanie racji". Oczywiście w konkretnej sprawie można być bliżej sensowności, a nie dalej, co też oznacza, iż można być bliżej sensowności, rozumienia, niż nasz oponent. Jednak każde takie, lepsze niż oponent rozumienie, nie jest ostateczną racją, jaką "się ma", lecz jednym z etapów doskonalenia myśli. Po nim powinny nastąpić następne etapy, w ramach których dotychczasowa "racja" zostaje zdetronizowana przez nowy, lepszy pogląd na daną sprawę.
W dyskusjach zatem nie skupiam się na tym, aby komukolwiek wykazywać jak to ten mój konkretny pogląd powinien zostać zaakceptowany, lecz dyskutuję nad tym, jak tu ogólnie poprawić postrzeganie, modelowanie rzeczywistości i myślenia o niej.
To może chyba nieco wybijać z tropu niektórych moich dyskutantów, bo ja zamiast, jako to oczekują, bronić siebie i swojej koncepcji, wyjaśniam kolejne jej aspekty, ewentualnie nawet modyfikując ją samą. Bo oto w ramach dyskusji dostrzegłem coś, co ją może udoskonalić. Bo to ten sens jest celem, a nie osiągnięcie werdyktu na korzyść mojej racji, czy - jeszcze bardziej - nie ustalenia jakiegoś stanu dominacji nad oponentem.

Każda moja racja jest właściwie z założenia tymczasowa.
Bronię swoich przekonań nie na zasadzie, że mają być zaakceptowane jako najlepsze z możliwych, a co najwyżej jako takie, dla których przedstawione przez oponenta alternatywa wydaje mi się słabiej uzasadniona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:11, 23 Sty 2023    Temat postu:

Cytat:
Nie potrzebuję mania racji

to wychodzi ci bardzo dobrze

Cytat:
potrzebuję postrzegać sens

i jaki jest tego sens ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:49, 23 Sty 2023    Temat postu:

Jedno chcę sprostować.
Gdy piszę o braku potrzeby "mania racji" nie oznacza to, iż w swoje rację od razu wątpię. To jest subtelność językowa. Piszę dlatego z pewnym przekąsem o "maniu racji", bo pod tym terminem uznaję nie tyle osobiste przekonanie w to, co głoszę, lecz tej walce z oponentem o uznanie. Otóż tej walki nie potrzebuję, nie domagam się jakiegoś mnie uznania, świadectwa czyjejś uległości, czy uznania mnie. "Manie racji" jest zatem w tym kontekście rodzajem kpiny z tego, że w dyskusjach ludzie często bardziej skupiają się na jakichś atrybutach zwycięstwa, niż nad tym, czy rzeczywiście zagadnienie rozumieją, czy poprawnie je przedstawili. Kpię sobie z tej walki o hołd, o uznanie za dominatora.

A to, że czasem ktoś może otwarcie uzna, iż w sporze ze mną się mylił?...
Bo chyba byłby to jakiś sukces. Czyż nie?...
- Po pierwsze, nawet jeśliby tak było, to nie oczekiwałbym i tak z tego tytułu jakiejś ekspiacji, jakiegoś mnie wywyższania. Niech ktoś ewentualnie ogłosi to, że udało mi się go w czymś przekonać w sposób jaki uważa za słuszny. A jeśli nie ogłosi, tylko pomyśli, czy oględnie da do zrozumienia, że coś do niego z mojej argumentacji przemówiło - to drugie dobrze.
- Po drugie, sam też już być może mam bogatszy pogląd na tamtą sprawę. Może już chciałbym coś inaczej wyrazić, coś dopowiedzieć. Nie deklaruję absolutności nawet tego, co za słuszne uważam. Deklaruję może jakąś wartość tego, czego bronię w kontekście PRZEDSTAWIONYCH W DYSKUSJI ALTERNATYW, ale przecież i tak nie nie głoszę absolutu, nieomylności, czy innej formy nadludzkiego atrybutu tego, co gdzieś stwierdziłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:19, 23 Sty 2023    Temat postu:

Trochę dzięki nowej stopce Semele, trafiłem na tekst, w którym Karl Popper pisze z grubsza to samo, co ja tu "odkrywam pracowicie". :shock: :cry: :)

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin