Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:53, 09 Lis 2024 Temat postu: Mylenie milości z agresywną agitacją z tym |
|
|
Nacjonaliści twierdzą, że ich postawy wynikają z tego, że "kochają swój kraj, swój naród". Śmiem wątpić, czy uczucia, które okazuje nacjonalista mają cokolwiek wspólnego z czymś tak pięknym jak uczucie miłości, bo raczej podejrzewam, iż szukanie sobie grupy "ziomów" jest tu bardziej pretekstem do tego, aby rozładować frustracje i agresje, czyli razem z ziomami pójść i komuś obić gębę, albo nawet zabić.
Jakieś to bowiem tkliwe objawy uczuć nacjonalista-szowinista może podać jako przykład swojej "miłości do ojczyzny"?
Jakie konkretnie dobro, jako owoc rzekomej "miłości" ojczyźnie nacjonalista- szowinista przynosi? (nie uznaję za "dobro dla ojczyzny" nienawistne traktowanie ludzi z innych narodów, podobnie jak pobicie i zgwałcenie cudzej żony nie jest objawem miłości do żony własnej).
Podobnie jak z agresywnością (która jest głównym motywem) u nacjonalistów jest u fanatyków religijnych. Ci też "kochają boga" w taki dziwny sposób, ze owa miłość daje im szansę na odreagowanie wewnętrznych kompleksów, złości, frustracji, ale niczego nie tworzy dobrego, nie ma tam tkliwych nut.
Jakby nacjonalista-szowinista, albo fanatyk religijny coś zbudowali, coś naprawili, komuś pomogli (ale nie bijąc kogoś innego przy tej okazji), motywując to swoja "miłością", to może dałbym się przekonać. Ale takie przypadki są bardzo nieliczne. Jakoś "dziwnie" tak jest, że "miłość" do ojczyzny u szowinistów-nacjonalistów i fanatyków religijnych jest z zasady tą ociekającą agresją.
Dlaczego używam tutaj określenia "nacjonalista-szowinista?
- Bo dla większości nacjonalistów agresywnych (nie twierdzę, że wszyscy nacjonaliści są agresywni, ale chyba takich jest większość) powołanie się na szowinizm jest formą zmyłki, czy robienia sobie alibi. Nacjonalista, przyciśnięty pytaniami o swoje motywy chętnie zrzuci "to co złe" na "szowinistów", a on sam już będzie się chciał zaprezentować jako czysty i niewinny. W rzeczywistości szowinizm jest nacjonalizmem - tylko w skrajnej postaci. Ale że nie ma tu wyrazistej granicy, to w gruncie rzeczy mamy sytuację, w której większość nacjonalizmów już lekko "romansuje" z szowinizmem. Jedni w tym romansie "pójdą na całość", inni może poprzestaną na "paru pocałunkach", a jeszcze inni może nawet wycofają się przed pierwszym spotkaniem. Ale romansowanie z szowinizmem się dzieje u większości nacjonalistów.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 20:33, 09 Lis 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|