ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Myślę, że wiele problemów z niedogadaniem się z ludźmi w dyskusji mam przez to, że mam zupełnie inny cel, jaki mi przyświeca gdy dyskutuję. "Inny cel" oznacza też brak z mojej strony zainteresowania celami, które z kolei mają bardzo często inni ludzie.
Bo w dyskusji:
- Czy jest moim celem PRZEFORSOWANIE SWOJEJ RACJI? - nie.
- Czy jest moim celem WYKAZANIE OPONENTOWI, ŻE JEST GŁUPSZY ODE MNIE (albo w inny sposób gorszy) - nie.
- Czy jest moim celem WYGRANA w dyskusji? - nie.
- Czy jest moim celem zebranie sobie jakichś zwolenników? - nie
- Czy jest moim celem WYLANSOWANIE SIĘ jako tego, który jest taki mądry, że coś tam potrafi stwierdzić tak, a nie inaczej? - nie (choć można by się tu przyczepić, że praktycznie każda forma publicznej wypowiedzi już sama z siebie może być uznana za "lans", jednak nie rozpoznaję u siebie intencji lansowania)
- Czy jest moim celem, aby uznano moją rację na zasadach wolnego osądu, wyboru opartego o wszechstronny ogląd sprawy? - w jakimś stopniu tak, ale bez nacisku na to uznanie, niezobowiązująco, WYŁĄCZNIE W PEŁNEJ ZGODNOŚCI Z SUMIENIEM INTELEKTUALNYM UZNAJĄCEGO.
- Czy jest moim celem, dowiedzenie się, co inni myślą o danej sprawie? - tak.
- Czy jest moim celem, aby usłyszeć głosy krytyczne względem tego, co sam głoszę? - tak.
- Czy jest moim celem jakaś forma starcia się myśli? - tak
- Czy jest moim celem zainteresowanie ludzi moimi przemyśleniami - tak.
- Czy jest moim oczekiwaniem życzliwość względem mnie? - tak
- Czy jest moim celem kulturalna, wolna, oparta o szczerość wymiana myśli? - tak.