 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:26, 22 Sty 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Właściwie to kompletnie nie interesuje mnie władza nad ludźmi. Za to jestem żywotnie zainteresowany formą "władzy" nad niektórymi zjawiskami w mojej uczuciowości i świadomości - zdolność kontrolowania destrukcyjnych aspektów mojej natury, a także przekształcania ich w jakąś formę satysfakcji, sprawczości, skutecznego powiązania mentalnego pomiędzy aspektami mojej osobowości.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:16, 27 Sty 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Gdy czuję, że jakaś dyskusja będzie się toczyła za pomocą starcia dwóch arbitralności, to sobie daruję moje zainteresowanie nią.
Z zasady już staram się unikać sytuacji, które wmanewrowują mnie w wypowiadanie się obliczone na zdominowanie oponenta twardością, atmosferą pewności, autorytetu, władzy, budowania hierarchii ja - wyżej, a druga strona - poniżona wobec mnie w jakikolwiek sposób. Wiem, że czasem może się tu człowiekowi coś wymsknąć, co dodatkowo dla mnie jest powodem, aby już na etapie zainteresowania daną dyskusją już z góry blokować sobie okoliczności, w których mógłbym się zachować w sposób, który jest niezgodny z moimi wartościami.
W dyskusjach, które dają nadzieję na dyskursywny, zrównoważony sposób dyskutowania oczywiście też trzeba się pilnować, aby nie przechodzić w tryb wywyższania się. Ja od lat próbuję blokować ów tryb po prostu silnym skupieniem się na samej omawianej sprawie. To nie każdy odczytuje w sposób zgodny z moją intencją, by chyba jest tak, iż sam fakt, że się ktoś po prostu wypowiada jednoznacznie w danej kwestii, bywa odbierany jako arbitralność, a nawet wywyższanie siebie osobowe. Ja nie zgadzam się z takim podejściem, bo pryncypialnie ODDZIELAM ASPEKT MERYTORYCZNY OD OSOBISTEGO. Wypowiadając się konkretnie i jednoznacznie w sprawie, wcale nie uważam, abym prezentował się jako ktoś arbitralny. Jeśli ktoś miałby w tej kwestii wątpliwości, to ewentualnie mógłby się spytać mnie, czy pisząc/mówiąc w tonie jednoznacznym, uważam dane stwierdzenia za coś w rodzaju jedynie słusznej prawdy, a siebie jako najwyższy autorytet. Wtedy wyjaśniłbym, że mój jednoznaczny tryb wypowiedzi związany jest przede wszystkim z ekonomią komunikacji, czyli jest po prostu najkrótszym sposobem przekazu treści. Mam jednak też zwyczaj co jakiś czas wtrącać dodatkowe uwagi, które potwierdzą to, iż nie traktuję siebie jako miarę ostateczną wszystkiego, że z zasady przyjmuję RÓWNOŚĆ I SYMETRIĘ w traktowaniu spraw.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:24, 07 Lut 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Jaka jest główna intencja mojego pisania tutaj na sfinii?
- Niektórzy mi tu zarzucają, że się "lansuję". Nieraz zastanawiałem się nad tym, czy może właśnie taką intencję mam. Mogę się oczywiście oszukiwać w tej kwestii, mogę sam nie dopuszczać tej myśli, że pisuję tutaj dla owego lansu, wypierać to. Ale też może być i taka opcja, że to co, inni interpretują jako moje lansowanie się, w istocie ma inne źródła w intencjach.
Ja, o ile oczywiście umiem rozpoznać sam siebie, a w szczególności moje intencje, uważam, iż tym głównym moim motywem pisania tutaj jest CHĘĆ PODZIELENIA SIĘ SWOIMI SPOSTRZEŻENIAMI na różne tematy.
Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzkie (w tym moje) motywacje są zwykle złożone, więc to zapewne nie jest jedyny powód, ale uważam, iż jest to powód główny. Być może gdzieś tam w tle jest jakiś aspekt owego "lansowania się", ale z moich odczytów, z analizy moich reakcji mentalnych wynika mi, że nie jest on wyraźny.
Tu ktoś może powiedzieć, że jedno nie wyklucza drugiego. Mogę mieć chęć podzielenia się spostrzeżeniami na różne tematy, ale jednocześnie przy tej okazji mieć chęć lansowania się. Taką ewentualność biorę pod uwagę. Ale jednak gdy wpatruję się w swoje odczucia, to PRZYNAJMNIEJ W TYM PRZEZE MNIE ODBIERANYM ZNACZENIU idei "lansowania się" nie czuję, aby ów motyw lansowania się jakoś był istotny w układance intencji.
Po czym tak sądzę?...
- po pierwsze, nie specjalnie mnie "rusza" (nie dźga mnie, nie czuję się emocjonalnie przyłapany, zdemaskowany) samym owym oskarżeniem o lansowanie. Nie jest to może całkiem mi obojętne oskarżenie, ale też trudno jest mi go uznać za wyraźnie bolesne emocjonalne.
- po drugie, gdybym rzeczywiście tak chciał się lansować, jak to niektórzy mi to przypisują, to przecież miałbym pragnienie czynić to w bardziej spektakularny sposób, szukając sobie jakiegoś może profesjonalnego forum, czy grupy ludzi o bardziej uznanym autorytecie, niż jakieś tam forum wuja zbója na publicznym serwerze fora.pl.
- po trzecie nawet na tym forum chyba daleki jestem od wykorzystywania wielu narzędzi, które skutecznie by mnie lansowały - mógłbym np. próbować wkupić się łaski jakiejś grupy osób, które by mnie wspierały, albo pisać mocniej pod publiczkę.
Nooo, chyba że lansuję się na takiego "niezależnego Michała", czyli właśnie tu o to chodzi, aby udawać takiego skromnego, intelektualnie uczciwego, choć w rzeczywistości wszystko tutaj byłoby tylko lansem. Tak oczywiście też może być, ale czy tak jest?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:10, 19 Lut 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Nieraz kombinuję, jakby tu usunąć tego siebie z tłumaczeń. Kiedyś nawet tak bardziej pisałem - bezosobowo, przedstawiając same fakty i same interpretacje. Ale dziś uważam, że to do ludzi by nie trafiało. Mamy - jako gatunek - genetycznie zapisaną skłonność do bycia relacji z konkretnymi osobami. Dopiero jak czujemy po drugiej stronie człowieka, to przekaz zyskuje wiarygodność, albo wręcz w ogóle jest rozpatrywany.
Tak więc niezależnie od tego, jak bardzo mnie to nieraz uwiera, piszę jako ja. Tak jest uczciwie, tak jest zgodnie z tą kluczową epistemicznie okolicznością, że nikt z ludzi nie ma prawa przemawiać w imieniu absolutu prawdy, czy też jako ktoś, kto widzi rzeczy "jak są". Inaczej mówiąc, nikt nie jest wszechwiedzącym Bogiem, ani też nie ma dostępu do wszechwiedzy, czy też jakiejś "zdolności wszechprzekazu" w jakiejkolwiek ostatecznej formie. I moje pisanie "jak ja - jako Michał", traktuję jako PRZYPOMINANIE O SUBIEKTYWNYM CHARAKTERZE WSZELKIEJ ARGUMENTACJI.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:17, 25 Lut 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Próbuję ograniczać w swoim życiu większość tego, co jest tylko na pokaz. Być może udaje mi się to nie zawsze idealnie, ale próbuję. Traktuję to jako element higieny psychicznej, blokowania w sobie pokusy, aby coś zrobić tylko pozornie, a nie naprawdę.
To, co jest na pokaz, nie ma waloru trwałości, tworzy jedynie ulotne wrażenia. Nie chcę się przyzwyczajać do tego, że może robienie wrażenia jest jakąś formą spełnienia się mojej osoby. A zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli będę powtarzał wielokrotnie te podejścia do sprawiania wrażenia na ludziach, to wsączy się w bezwiedne aspekty mojego odbioru świata forma uznania, iż to o to najbardziej chodzi, iż to jest główny cel, jakiemu miałbym się w życiu poświęcić. A tymczasem już teraz sobie ustaliłem, że dla mnie to nie jest na pewno cel główny. Co najwyżej czasem może to być jakiś cel poboczny. Zatem tylko w tych przypadkach, gdy sobie jawnie zezwolę (na co muszę umieć wskazać konkretny powód), że tu właśnie jest sens lansować się przed ludźmi, ten lans będzie uzasadniony.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:57, 28 Lut 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
W innym wątku sformułowałem swoją intencję w kontaktach z ludźmi:
Oto moje przesłanie:
Człowieku! Bądź wolny i świadomy w swoich osądach!
Pragnę, abyś dokonał osądu tej sprawy w jak najbardziej zrównoważony, biorący pod uwagę wszystkie ważne okoliczności sposób!
Absolutnie nie zależy mi na tym, abyś moją sugestię wziął jakoś ponad tę swoją, która jest uczciwa i dobrze uzasadniona. Bądź do końca szczery i uczciwy w osądzaniu, a moje słowa weź pod uwagę w taki sposób, że nie umniejszą one twojej uczciwości w najmniejszym stopniu.
Patrz zatem na moje słowa i na moją osobę tak, jakby nie liczyły się tu żadne ważności, żadne autorytety, żadne sympatie czy antypatie wobec mnie. Bierz pod uwagę tylko SENS I ZNACZENIA ci przedstawione. To jest moja główna intencja, gdy kieruję do ciebie moje słowa. Te naciski, jakie standardowo na siebie ludzie wywierają, aby przyjęto ich słowa w jakimś stopniu "bardziej", w jakimś stopniu wywyższając je pozamerytorycznie, są dla mnie wstrętne mentalnie i na wszelkie sposoby właśnie ich pragnę się pozbyć z mojego komunikowania się z ludźmi.
Jeśli ktoś jest z gatunku tych oczekujących w kontaktach międzyludzkich gry w rywalizowanie, wywyższanie się, dominowanie, to w kontaktach ze mną DOZNA ROZCZAROWANIA. Na krótką metę może mu się wydawać, że ze mną w różnych drobnych starciach wygrywa, bo ja nie odpowiadam twardo na jego zaczepki, wyzwania do okazania się jako twardziel. Ale na dłuższą metę w końcu do takiej osoby dotrze, że tej jej "zwycięstwa" są zdobyte walkowerem, a ja tu zwyczajnie nie jestem wartościowym przeciwnikiem, z racji na brak motywacji do walki na tak ustawionych warunkach. Te zwycięstwa, które się osiąga zupełnie bez oporu drugiej strony, nie cieszą, a nawet chyba nie do końca w ogóle są "zwycięstwami". Jeśli ktoś zatem uzależnia szacunek dla ludzi od pokonywania się w mentalnych pojedynkach, to z góry zastrzegam, że mnie tu nie uszanować nie będzie miał powodu. Niech mnie taki ktoś zatem nie szanuje, a ja z kolei sam nie cenię sobie takiej formy szacunku, którą się osiąga aktami ewolucyjnie narzuconych rytuałów mentalnych, związanych z dominowaniem się. Dla mnie taki szacunek też nie ma znaczenia i nie ubiegam się niego.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:01, 28 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34554
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:52, 06 Mar 2025 Temat postu: Re: Michał o sobie |
|
|
Jeśli ktoś próbuje mi narzucić swoje oceny, zapewne spotka się z rezerwą z mojej strony. Ale to też nie jest tak, że od razu odrzucę jego sugestie. Nie wykluczam przyjęcia ich, choć postawię tu pewien twardy warunek: WYTŁUMACZENIA ICH LOGICZNIE, OBIEKTYWNIE, a nie tylko wciśnięcia mi za pomocą emocjonalnych form presji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|