Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie, którzy nienawidzą obiektywnej prawdy

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:03, 09 Mar 2023    Temat postu: Ludzie, którzy nienawidzą obiektywnej prawdy

Myślę, że tacy ludzie są, właśnie nienawidzący obiektywizmu - ludzie pełni bezgranicznego zaufania we własne chciejstwa, w to, że jak sobie czegoś życzą, to jest to najwyższym prawem.

Poznać ich można po tym, że wszelkie ich oceny jakoś dziwnie grawitują nie do tego, co niezależne od chwiejnych subiektywnych osądów, wspólne dla wszystkich, symetryczne - lecz do tego co im głęboko w chciejstwach gra, co personalnie dominuje.
Nienawidzący obiektywizmu będzie się starał tak stawiać sprawy, że to on w nich woluntarystycznie decyduje, że nie ma zasad, nie ma równości stron, tylko "zwycięzca bierze wszystko, czyli to on stanowi wszelkie prawo".

Nienawidzący prawdy obiektywnej jednak potrafią na "obiektywizm" się powoływać. Jednak będzie to obiektywizm bardzo "szczególnie rozumiany", w istocie wynaturzony, zamieniony na swoje przeciwieństwo, stosowany jako hasło mające ściągać zwolenników, sugestią kompetencji i autorytetu. To on - dominator - będzie się na swój (rzekomy) "obiektywizm powoływał. Ale to nie będzie obiektywizm w warstwie znaczeniowej, funkcjonalnej. To będzie chciejstwo i manipulacja nazywane tylko "obiektywizmem".

Ci co nienawidzą obiektywizmu głoszą kult personalnej siły, lubią gloryfikować przemoc, będą stawiali problemy na płaszczyźnie rywalizacyjnej, w której ostatecznie argumenty rozumowe stracą znaczenie w obliczu twardej siły, która zamknie usta protestującym. Kłamstwo jest ich standardowym narzędziem - wszak dla nich bez znaczenia jest to, czy mówią "jak jest", lecz to jakie cele (związane ostatecznie z dominacją) mogą mówieniem czegoś osiągnąć.

Choć też ci co nienawidzą obiektywizmu, najczęściej gdzieś w tle się tego prawdziwego obiektywizmu...
boją. Są jakoś na to, co się ich chciejskim żądzom wymyka wściekli. Gdzieś w tyle głowy mają to, że skoro tak wiele z tego, co sami głoszą, innym przedstawiają jest blagą służącą manipulacji, a przecież oni sami wiedzą jak jest, to jednak to "jak jest" ostatecznie utrzymało się w roli niezaprzeczalnej, jako najwyższy osąd.

Ci co nienawidzą obiektywizmu gloryfikują silne emocje (szczególnie złości, agresji), utożsamiając je z jakąś formą mocy. Ulegając swojej złości, pragnieniu wywierania presji, dominowaniu innych czują się potężni, niepokonani, a to właśnie to uczucie jest ich głównym celem.
W ostatecznym rozrachunku jednak tylko to co obiektywne "jest" w trwałym sensie. Więc to co odrzucili nienawidzący obiektywizmu na koniec i tak musi wygrać, a oni zostaną poniżeni, uznani za tych, co źle rozpoznawali świat i własną w nim rolę, wadliwi.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:11, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:30, 09 Mar 2023    Temat postu: Re: Ludzie, którzy nienawidzą obiektywnej prawdy

U niektórych osób nienawidzących obiektywizmu, ich postawa ma silne źródło lękowe.
To są te osoby najbardziej podatne na efekt syndromu sztokholmskiego - będą kochały swoich prześladowców, broniły ich, wywyższały.
Moją hipotezą w kwestii funkcjonowania psychiki takich osób jest z grubsza następujący opis emocji i pragnień.
1. Jest wątek biologiczny, ewolucyjny, związany z tym, że stado dla zachowania swojej spójności stara się możliwie szybko wyłaniać zwycięzców w rywalizacji o przewodnictwo. Przedłużające się walki stronnictw i konkurentów silnie osłabiają stado. Dlatego korzystniejsze dla tego stada jest opowiedzenie się po stronie nawet gorszego przewodnika, niż tolerowanie długotrwałych walk o władzę. Stado zatem będzie mocno kibicowało najsilniejszemu z konkurentów, a eliminowało słabszych. Tego efektem będzie już rozstrzygnięcie walk i względny pokój dla wszystkich. I ten mechanizm opowiadania się po stronie zwycięzcy, wybaczania zwycięzcy przenosi się dość naturalnie na opowiadanie się po stronie silnych osobników w ogóle. Jest w tym "pakiecie" tolerowanie złych zachowań wodza, jest podległość, jest wmawianie sobie, że wódz ma rację, niezależnie od samych merytorycznych aspektów. To wszystko jest wpisane w nasz instynkt stadny, mamy to z genami. I tylko wyjątkowo silne mentalnie osoby są w stanie to po pierwsze dostrzec, diagnozując iż cały ten mechanizm instynktowny niekoniecznie jest racjonalny w danym przypadku, po drugie być w stanie się tej bezwiedności uznawania drania za wymarzonego partnera, za wodza, któremu się wierzy bez zastrzeżeń przeciwstawić mocą własnego osądu, rozpoznań, analizy opartej o dążeniu ku obiektywizmowi.
2. Ale jest też wątek bardziej osobisty syndromu sztokholmskiego w opowiadaniu się po stronie dominatorów - właśnie lękowy. Jednostki o silnym poziomie wewnętrznego lęku instynktownie poszukują sobie opiekunów, chcą schronić się pod parasol silniejszego osobnika, silniejszej grupy, silniejszej organizacji. Siła tu jest najważniejszym wyróżnikiem. Siła - nie etyka, nie uznawanie zasad, nie uczciwość. Jednostki o dużym poziomie neurotycznych lęków, nie radzące sobie z wewnętrznym rozgardiaszem, niepokojem mogą mieć tak silną potrzebę schronienia się pod czyjeś skrzydła, że przestaną zważać na cokolwiek, poniżą się do końca, dadzą się poniewierać, wręcz przypochlebiać tym, którzy tylko nimi gardzą, traktując przedmiotowo. Ale dla tych zalęknionych, to się nie będzie liczyć, bo będzie nimi powodowało to główne pragnienie: oddam wszystko, byle tylko ktoś silny mnie chronił. Efektem jest robienie sobie przez taką zalęknioną osobę "wody z mózgu" w kwestii ocen dominatora, którego akurat miały na celowniku. Będzie mu wybaczała taka osoba wszystko bez zastrzeżeń, będzie tworzyła sobie całą hierarchię uzasadnień, dlaczego jawnie złe postępki dominatora należy uznać za uzasadnione, a nawet dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:32, 09 Mar 2023    Temat postu: Re: Ludzie, którzy nienawidzą obiektywnej prawdy

Nienawiść do obiektywnych rozstrzygnięć związana jest z pragnieniem, aby już tu i teraz spełniały się pragnienia danej osoby.
Już! Teraz! Bez względu na wszystko! Bo chcę! Bo tak musi być, skoro właśnie to tak widzę! Bo to czuję! A inaczej niż czuję, być nie może! Bo by się wtedy wszystko mi zawaliło!!!
Jest w tym niezdolność stworzenia dystansu do siebie, do swojego aktualnego stanu odczuwania i myślenia, szczególnie na polu pragnień, emocji.
Szczególnie wiąże się to z pragnieniem wywyższenia, absolutnej akceptacji. Albo mnie wszyscy zaakceptują, jakim jestem, bez żadnych warunków, albo się na ludzi obrażę, zezłoszczę, dokuczę im! Mają mnie akceptować, najlepiej podziwiać i czcić! Tak ma być!!! - tak czuje swój związek ze światem osoba, która jest niezdolna do dystansu wobec siebie.
Tymczasem...
Tymczasem gdyby się stało to, co owa osoba pragnie, czego nie jest w stanie sobie nawet w myślach odmówić, to okazałoby się, że dalej owa osoba nie będzie usatysfakcjonowana.
Nie mając dystansu do siebie, skupiając się na tym co najbliżej w emocjach i chceniu, ta osoba nie widzi, iż spełnienie jej oczekiwań w tej formie, jaka jest możliwa, do jakiej owa osoba dąży, spowoduje i tak rozczarowanie!
Taka osoba w swojej niecierpliwości mentalnej, w swoim żądaniu jej wywyższenia, akceptacji nie dostrzega tego, że ŻĄDAJĄC UZNANIA Z POMINIĘCIEM REGUŁ UCZCIWOŚCI TRACI SIĘ WARTOŚĆ TEGO, CO OSIĄGNIĘTE. Akceptacja na kimś wymuszona jest kłamliwa, a będzie to czuł ten, co taką akceptację wymuszał. I im bardziej będzie wymuszał, tym bardziej ostatecznie będzie wątpił w efekt tego, co osiągnął. A dalej tym bardziej poczuje się znieważony - samemu nie wiedząc, czy znieważono go zewnętrznie za pomocą dostarczenia uznania, które nie ma wartości, czy też on znieważył się sam. A znieważył się, bo dobrze wie, że tak jak sam kłamał, wiedząc, iż jest słowa nie odpowiadają rzeczywistości, tak i zmuszając innych do nieszczerych deklaracji, też dostaje jako akceptację coś bezwartościowego.
Ale nie umie przerwać tego zaklętego kręgu, bo im bardziej znieważył się oszukanym charakterem poprzednich hołdów dla niego, tym bardziej teraz jest w deficycie uznania, tym bardziej już nie umie się zgodzić na takie zasady, w ramach których uznanie miałoby zostać oddane wolnej decyzji drugiej osoby. Na to nie może sobie pozwolić, bo zbytnio boi się odrzucenia (które, jak przypuszcza, mu się zasadnie należy).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:40, 09 Mar 2023    Temat postu:

Nie czytam tego. Ty Michal akceptujesz prawdę??

Twoje stado wyłoniło fedora?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 19:42, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:23, 09 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Nie czytam tego. Ty Michal akceptujesz prawdę??

Twoje stado wyłoniło fedora?

Nie interesuje Cię wątek, nie czytasz go, a zagadujesz w innych sprawach.
Zamykam wątek. Przeniosę ten post i nie będę na niego odpowiadał, bo w tym miejscu go umieściłaś.

*Aktualizacja. *
Jednak posta Semele i własnego nie przeniosę, bo doszedłem do wniosku, że posłuży mi do jednej refleksji, która JEST W TEMACIE tego wątku. Ten offtop zostanie więc wykorzystany. :)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:29, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:46, 09 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Nie czytam tego. Ty Michal akceptujesz prawdę??

Twoje stado wyłoniło fedora?


Do tego, aby szukać tego co obiektywne, czyli NIEZALEŻNE OD CHCIEJSTW, MNIEMAŃ, SYMPATII trzeba mieć formę szczególnego pragnienia.
Chodzi mi o pragnienie widzenia rzeczywistości także (może często jako główne podejście) poza tymi emocjami chcenia, pragnienia akceptacji, przetwarzania relacji z ludźmi - pragnienie TRANSCENDENCJI.
Ja myślę, że takie pragnienie mam, które się objawia, że
CHCĘ USUWAĆ WŁASNE EMOCJE, CHCIEJSTWA Z ROZUMOWAŃ.
Chcę widzieć rzeczy tak, jakbym "był robotem tylko przetwarzającym logikę".

Wielką mnogość relacji z ludźmi odbieram jako SZARPANINĘ, jako nieprzyjemną konieczność ciągłego zajmowania się tym, na co i tak nie mam wpływu, nie mogę nic poradzić, a to na mnie naciska. Pragnę bardziej ciszy, skupienia.
Szukam tego, co poza chciejstwami, bo to "jest samo w sobie", nie jest niecierpliwe, namolne, zaczepne, złowrogie.
Z drugiej strony mam świadomość, że jak bym całkowicie się odseparował od tych chciejstw ludzkich, to bym zrobił błąd. Samo zagłębienie się wyłącznie w to co obiektywne po jakimś czasie też robi się męczące, nudne, drenuje energię psychiczną. Człowiek potrzebuje tego pierwiastka chaosu, aby się podładować w nieco inny sposób, aby się oderwać także od tego, co zbyt jednolite w jego podejściu.
To wszystko nie jest proste, czy jednoznaczne, bo walczą w każdym z nas przeciwstawne potrzeby i tendencje.
Nawet ci, którzy obiektywizmu intensywnie w życiu szukają, dążą do niego, gdyby dać im ten obiektywizm w nadmiarze, poczuliby silny dyskomfort. Każdy człowiek potrzebuje jakieś tam dozy chaosu, aby się wolnym, aby czuć się podmiotem. Walcząc przeciw chaosowi okazujemy swoją moc.

Gdy myślę o ideach, zwykle siebie jako osobę usuwa w cień. To robi się nieważne co lubię, co chcę, z kim trzymam. Abstrahuję od siebie samego, od sytuacji, od tego co incydentalne. Dlatego też w wątkach poświęconych ideom muszę mieć poważny powód, aby aby odpowiadać na pytania o moje relacje z ludźmi, czy o mnie samego. Do tego właśnie staram się odseparować, abstrahować od mojego ego, ja, historii. Jakby mnie jako mnie tam nie było. Noooo chyba że to ilustruje sam temat. To wtedy będzie inna sprawa.

Myślę, że droga ku obiektywizmowi tego wyrzeczenia się siebie mocno się domaga. Jeśli ktoś obiektywizmu szuka, niech lepiej - przynajmniej w wybranych chwilach - zapomni o tym, że ma sympatie, pragnienia, relacje z ludźmi. Ma być takim "robotem bez uczuć, który tylko analizuje".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:10, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin