|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:01, 01 Sie 2024 Temat postu: Jak działa sprawczość? |
|
|
Próbuję sobie stworzyć obraz - model ogólny sprawczości. Gdzieś te pomysły chcę zapisać, więc zrobię to tutaj.
Sprawczość (definicja) - sprawczością nazywam zdolność przypisaną do systemu reagującego na bodźce i przetwarzającego informacje, polegającą na stworzeniu w otaczającym świecie zmian, które zbliżają się do celu, jaki wytyczył sobie sprawca.
Sprawczość tak zdefiniowana zakłada zatem kilka okoliczności
- istnieje podmiot działający - sprawca
- istnieje rzeczywistość zewnętrzna wobec sprawcy - zestaw okoliczności w jakimś sensie ODSEPAROWANY od sprawcy.
- zakładana jest ROZPOZNAWALNOŚĆ zmian, które zostały przeprowadzone, także w kontekście tego, czy osiągnięty został cel
- zakładane jest, iż sprawca realnie przyczynia się do zmian, a nie że one i tak by zaszły samorzutnie, może losowo (osobnym, filozoficznie niebanalnym pytaniem tutaj byłoby: czym jest owo "realne przyczynienie się" do zmian...).
Praktycznie zwykle jest tak, że podmiot działający, po wytyczeniu sobie celu, przeprowadza serię INTERAKCJI Z OTOCZENIEM, aby później ocenić, czy stan, do którego otoczenie doszło, jest tym, zgodnym z wytyczonym celem. W tym kontekście chciałbym wspomnieć o możliwości czegoś, co bym nazwał SPRAWCZOŚCIĄ POZORNĄ.
Sprawczość pozorna polega na tym, że podmiot zalicza sobie zrealizowanie celu, choć w istocie nie przyczynił się istotnie, a przynajmniej nie przyczynił się KIERUNKOWO do zaistnienia sytuacji końcowej, którą sobie zalicza jako "zrealizowałem cel".
Człowiek ma tę właściwość, że rozpoznaje swoje działania mechanizmem SATYSFAKCJI z tytułu tego, co osiąga. Satysfakcja może być osiągana jednak na przynajmniej dwa sposoby:
- satysfakcja wynika z rozpoznania realnych zmian, które były przez osobę zaplanowane i zostały zrealizowane
- satysfakcja wynika z tego, że osoba ją wytwarza sama z siebie, w znacznym stopniu niezależnie od tego, co się stało w zewnętrznej rzeczywistości - np. bywa tak, że ktoś sobie postawił jakiś cel, ale gdy nie może go zrealizować, to drastycznie obniża standardy, według których określa, czy został on zrealizowany. Wtedy nawet brak zrobienia czegokolwiek może być źródłem jakiejś tam satysfakcji, a przynajmniej udawania tej satysfakcji przed sobą, aby już sobie odfajkować zadanie, któremu ktoś realnie nie podołał, ale chce je mieć z głowy. Jeśli ktoś notorycznie zalicza sobie jako swój sukces, coś, w czym się realnie nie wykazał, to zaczyna się od tego swoista gra pozorów z własnym umysłem. W tej grze umysł zaczyna sobie zaliczać coraz to nowe satysfakcje nie mające poparcia w niezależnych od chciejstw, zewnętrznych okolicznościach. Na krótką metę to trochę poprawia stan emocji, ale ten efekt będzie i tak okupiony tym, że za jakiś czas rzeczywistość przypomni takiej osobie o tym, że realia są nieubłagane. I taka osoba będzie musiała jednak zmierzyć się z tym, iż jej udawany sukces jest tylko nieudolnie przyklejonym plastrem ranę słabości i bezradności. Potem każdy kolejny odczyt rzeczywistości będzie znowu przypominał o tym, że tylko siebie oszukujemy, co będzie skutkowało frustracją tej osoby.
Ostatecznie samooszukiwanie się okazuje się być strategią bardzo krótkowzroczną. Jej efektem jest zaniechanie rzeczywistych działań w stronę pokonania problemów, zaś efekt uzyskiwania satysfakcji, wciaż "opłacany" koniecznością wypierania realiow też w ogólnym bilansie wyjdzie na minus, bo satysfakcje, które trzeba mentalnie zasilać oszukiwaniem się, zderzą się z dyssatysfakcjami płynącymi z tego, iż rzeczywistość co chwila będzie nam przypominała, jak to naprawdę jest.
Sprawczość realna pojawia się wtedy, gdy zablokujemy sobie opcję taniego pozyskiwania satysfakcji, zaliczeń wykonania celu za pomocą manpulowania kryteriami owych wykonań celów. Inwestując emocjonalnie poprzez przymuszenie się do reżimu obiektywizmu, daje szansę na POZYSKANIE WARTOŚCIOWYCH INFORMACJI O STANIE REALIZACJI CELU I NASZEJ SPRAWCZOŚCI. Mając możliwie obiektywne, niezaburzone życzeniowością informacje o tym, czy to, co robimy jest rzeczywiście realizowane lepiej, czy gorzej, zyskujemy MOŻŁIWOŚĆ SKUTECZNEGO PLANOWANIA, jak doskonalić swoje działania, jak być bardziej sprawczym w przyszłości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:37, 01 Sie 2024 Temat postu: Re: Jak działa sprawczość? |
|
|
Kontynuuję rozważania nad "kuchnią" sprawczości.
Podstawowym problemem, związanym ze sprawczością jest wyłonienie jej z chaosu działań przypadkowych albo zdeterminowanych. Jest to ściśle związane z ideą wolności.
Powstaje pytanie: kiedy możemy powiedzieć, iż postawiony cel został zrealizowany?...
I jeszcze drugie pytanie jest tu ważne: kiedy możemy powiedzieć, iż zrealizowana sytuacja powstała jako efekt woli/decyzji określonej osoby? (czyli możemy zasadnie powiedzieć, iż jest ona sprawcą)
Bo różne zdarzenia będą się działy wskutek różnych zaszłości, z których jakąś cześć uznamy sobie za "decyzje", albo "wybory" osoby. Czy jednak mamy jakiś niepodważalny mechanizm wiązania owych zaszłości z tymi decyzjami, abyśmy mogli bez wątpliwości danej osobie przypisać sprawstwo?...
Dana sytuacja mogła przecież powstać przypadkowo, albo jako efekt czegoś innego, niż decyzja osoby. A nawet jeśli tę decyzję (jako jakoś tam "sprawczą decyzję") uznamy, to przecież żadna sytuacja nie jest całkowicie wyizolowana z otaczających ją okoliczności. Zatem chyba będziemy też współdzielili powód powstania owej sytuacji z całą masą innych okoliczności, wcześniejszych zdarzeń, powstania tego wszystkiego, co stworzyło razem przesłanki do decyzji. Czy da się w ogóle odseparować tę niezliczoną ilość czynników zewnętrznych od decyzyjności danej osoby?...
Jeśliby nie dało się w żaden sposób tego odseparować, to wtedy wychodzi na to, że samo rozstrzyganie o tym, czy decyzja osoby wystąpiła, jest subiektywne. I z tym problemem zdefiniowania spraw należałoby się jakoś uporać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:46, 01 Sie 2024 Temat postu: Re: Jak działa sprawczość? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kontynuuję rozważania nad "kuchnią" sprawczości. |
Sprawczość jest związana z szeregiem decyzji. Każda decyzja zaś bazuje na szeregu czegoś, co ja nazywam "mikrodecyzją".
Decyzja "duża" to dla mnie decyzja uświadomiona, z ukierunkowanym na nią jawnie nazwanym osądem. Ale każda taka duża decyzja powstaje jako efekt wielu decyzji pomniejszych:
- decyzji i uznaniu tego, co widzę za zakwalifikowane jako to, co umiem nazwać
- decyzji o tym, że rozpoznawane przeze mnie aspekty kwalifikują się do procedowania ich dalej w danej formie
- decyzji jak rozwiązywać pomniejsze konflikty rozpoznań
- decyzji jak rozwiązywać pomniejsze cele rozumowania
itp. itd.
Nasze myślenie i rozpoznawania, jeśli się mu "przyjrzymy pod mentalną lupą", ujawni przebogatą strukturę aktów odruchowych, półświadomych, intuicyjnych, instynktownych, czasem już bardziej świadomych. To, co uznane świadomie będzie tak naprawdę tylko "wierzchołkiem góry lodowej" uznań o bardzo niejasnym statusie, wynikającym z nurzania się naszych myśli w swoistym "basenie" wpływów rzadko dających się precyzyjnie nazwać, bo intuicyjnych, niezbadanych przez żadne naukowe modele.
A skoro już się o modelach zagadało, to dodam na koniec, że właśnie modelowanie jest tym celem, to z modelowania w znacznym stopniu rodzi się decyzja świadoma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:14, 01 Sie 2024 Temat postu: Re: Jak działa sprawczość? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | z modelowania w znacznym stopniu rodzi się decyzja świadoma. |
Jak opisać samo modelowanie?...
Modelowanie jest odkrywaniem REGUŁ, jakimi rządzi się dany aspekt rzeczywistości. Aby reguły w ogóle dały się rozpoznać, umysł musi oddzielić od siebie to, co potrafi rozpoznać jako odrębne, stabilne w postrzeganiu byty. Np. gdy umysł nauczył się postrzegać aspekty góra - dół, a do tego stworzył sobie regułę, iż przedmioty odpowiednio ciężkie mają, przy braku podparcia naturalną skłonność do opadania w dół, to wymodelował w najprostszej postaci sobie tak zjawisko spadku swobodnego i ciężkości ciał. Później umysł może użyć tego modelu do realizacji celu typu zrzucenia sobie jabłka z drzewa za pomocą potrząśnięcia gałęzią. Bo w umyśle powstały odniesienia, które z modelu ciężkości były w stanie wydedukować, iż osłabienie przyczepienia jabłka do gałęzi za pomocą gwałtownych ruchów gałęzią, przyczyni się od oderwania jabłka i jego spadku, co umożliwi dalej schwytanie tego jabłka.
Sprawczość jest możliwa dzięki zdolności do tworzenia modeli funkcjonalnych rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|