Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:27, 12 Paź 2024    Temat postu: Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

Jak zdefiniować głupotę?
- Oto moja propozycja: najbardziej wyrazistym przykładem głupoty jest uparte, bezpardonowe dążenie do celów, które nie przynoszą w ostatecznym rozrachunku niczego dobrego dążącemu, a często wręcz mu szkodzą.

W kontekście niszczenia naszej planety ta definicja sugeruje głupotę ogromnej części ludzkości. Mamy zapamiętałych w demonstrowaniu swojej "wolności", albo też "wolności gospodarczej" do posiadania tysięcy zbędnych przedmiotów, czy atrybutów życia, kosztem rabunkowego podejścia do zasobów Ziemi, bezlitosnego niszczenia przyrody, zanieczyszczania środowiska.
Oczywiście pewna część tych dążeń ludzi jest jakoś tam uzasadniona. Nie uważam, jak to z kolei chyba nieraz pojawia się w głowach ekologicznych fanatyków, że ludzkość powinna się sama zdepopulować, aby dać miejsce żuczkom i stonogom. Człowiekowi należy się życie, które nie jest uciążliwe, życie we względnym dostatku, z szansą na rozwój, spełnianie się. Ale jest jednak granica dla tej kapryśnej, nieodpowiedzialnej ekspansji, którą niestety dzisiejsza ludzkość przekroczyła. Winni są oczywiście najbardziej ci, co mają władzę i pieniądze, bo oni mają największy wpływ na niszczenie środowiska i najwięcej mogą zmienić.
Nie twierdzę też, że każdy rodzaj ekologicznej ortodoksji chciałbym wesprzeć. Pomysły tzw. "ekologów" nieraz są też bardzo głupie, dające efekt przeciwny do deklarowanego, gdy np. narzucane są nieprzemyślane rygory, których uparte wdrażanie wbrew możliwości dostosowawczej ludzi powoduje, że ci ludzie czynią z boku szkody wcześniej nie mające miejsca, a pojawiające się jako reakcja na zabranie lepszej możliwości. Przykładowo blokując budowę drogi w jednym miejscu, często tam, gdzie jest dla tej drogi najbardziej rozsądny przebieg dla przekierowania ruchu, pojawi się presja na ruch innymi drogami - często ze znacznie większymi szkodami środowiskowymi. Blokując rozwój energetyki jądrowej, należałoby się zastanowić, czy elektrownie węglowe, które będą dalej działały, jako niezbędne w tej sytuacji, są na pewno tą lepszą alternatywą. Walka metodami administracyjnymi o każde drzewo, które gdzieś wyrosło, ma swój skutek pod postacią konieczności zatrudnienia urzędników zajmujących się kontrolowaniem tej procedury, zapewnienia im miejsc w biurach, dostarczenia sprzętu, energii itp. itd. A ludzie zapewne znajdą sobie i tak metodę na to, aby niezbędne im cele zrealizować. Gdzieś to wszystko powinno nie przekraczać granicy zdrowego rozsądku.
Z drugiej strony mamy fanaberie bogaczy - mamy nadprodukcję kompletnie nieużywanych ubrań, pojazdów, sprzętu elektronicznego, które często są utylizowane jako nowe - nigdy nie były ani sprzedawane, albo używane. Ich efektem jest WYŁĄCZNIE zatrucie nam środowiska. I jeśli ktoś twierdzi, że rzekomo "tak musi być", bo "powinna być wolność gospodarcza", to ja taką wolnorynkową ortodoksję widzę jako objaw daleko posuniętej głupoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:24, 17 Paź 2024    Temat postu: Re: Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

Dlaczego głupiec tak uparcie dąży do celów, które są w istocie sprzeczne z jego interesem?
- Bo głupiec jest bezrefleksyjnie POSŁUSZNY różnym, często wrogim wobec jego osoby siłom.
Głupiec jest posłuszny
- genom, a nich instynktom, które nie mają rozeznania w konkretnej sytuacji, bo są tylko uogólnionymi tendencjami psychicznymi, niekalkulującymi, nieświadomymi,
- odruchom, nad którymi nie panuje
- namowom tych ludzi, którzy najsilniej przemówili do emocjonalności głupca.

Głupiec nie buduje siebie, nie rozwija się, bo poprzestaje na tym, co bieżące, co nim steruje.
Głupiec wręcz boi się przeanalizować, czy czasem nie powinien zmienić swojej strategii życiowej, bo na tym właśnie tę strategię oparł, że upiera się po prostu przy "swoim" (które tak naprawdę nie jest i nigdy nie będzie prawdziwe jego, bo jest narzucone mu przez wrogie siły, ale narzucone tak sprytnie, że głupiec to przyjął jako swoje) na zasadzie pierwszego wyboru, a nie refleksji.

Tu niejeden mógłby bronić głupca na zasadzie: ale jeśli głupiec jest taki głupi, to może dobrze się dzieje, że zamiast polegać na swoim rozeznaniu, posłuży się radą z zewnątrz - może kogoś mądrzejszego, może autorytetu. Ale to jest błędne podejście do sprawy, bo przecież i tak TO - CO PODLEGA PORADZIE ZEWNĘTRZNEJ i tak głupiec musi rozpoznać!
Nie da się nawet skorzystać skutecznie z rady kogoś mądrzejszego, jeśli się nie posiada tego minimum mądrości,aby:
1. rozpoznać, która rada osób mądrzejszych stosuje się do tej jugo konkretnej sytuacji
2. rozpoznać, na czym w danej sytuacji zastosowanie się do rady w ogóle polega!
Więc i tak głupiec musiałby się posłużyć pewnymi minimum osobistej kompetencji, aby skorzystać z tej rady, której miałby być posluszny!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:43, 17 Paź 2024    Temat postu: Re: Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

Michał Dyszyński napisał:
i tak TO - CO PODLEGA PORADZIE ZEWNĘTRZNEJ i tak głupiec musi rozpoznać!
Nie da się nawet skorzystać skutecznie z rady kogoś mądrzejszego, jeśli się nie posiada tego minimum mądrości,aby:
1. rozpoznać, która rada osób mądrzejszych stosuje się do tej jugo konkretnej sytuacji
2. rozpoznać, na czym w danej sytuacji zastosowanie się do rady w ogóle polega!
Więc i tak głupiec musiałby się posłużyć pewnymi minimum osobistej kompetencji, aby skorzystać z tej rady, której miałby być posłuszny!

Niektórzy głupcy będą bronili bezmyślnego posłuszeństwa przed powyższą uwagą tak, że "wyjaśnią", iż to "co to co oczywiste", oni sami rozpoznają, a tylko w tym obszarze zaawansowanym zdają się na osąd autorytetu, któremu posłuszeństwo zadeklarowali. Tyle, że owa "oczywistość" w rozpoznawaniu rad od autorytetu właśnie jest tym clou sprawy! To jest właśnie to najważniejsze i to jest tym głównym złudzeniem, iż cokolwiek jest tu oczywiste!
To, jak stosuje się nawet najmądrzejszą radę, nawet najbardziej wspaniałego autorytetu właśnie jest nieoczywiste. Rada autorytetu będzie jakimś sformułowaniem, które z kolei umysł musiałby UBRAĆ W ZNACZENIA. A jeśli umysł jest niekompetentny, niesamodzielny, niepotrafiący rozpoznawać pułapek percepcji to i tak ową najlepszą radę autorytetu rozpozna błędnie, często opacznie, odwrotnie od intencji przez autorytet określonej.
Tu się kółko zamyka - głupiec musiałby przestać być głupcem, aby zrozumiał, w czym jest głupcem i w związku z tym, gdzie (! W jakich okolicznościach) powinien zastąpić swoje błędne mniemania poradą autorytetu. Dlatego też nie ma innej drogi ku dobrym rozpoznaniom i działaniom, jak ROZWÓJ OSOBISTEJ KOMPETENCJI. Dopiero od pewnego poziomu osobistej kompetencji w ogóle można być skutecznie posłusznym tym mądrym radom autorytetów, bo dopiero mając pewien minimalny poziom zorientowania się w okolicznościach sprawy, w kontekście ich związku z ową radą autorytetu, da się realnie wdrożyć ten sens, który rada ze sobą niosła.

Nie ma innej drogi jak rozwój osobisty rozumienia, odczuwania, rozpoznawania rzeczywistości i stanów własnej psychiki, bo tylko poprawne zorientowanie się, na czym w danym KONKRETNYM PRZYPADKU stoimy, będzie możliwe podjęcie decyzji czy mamy dla tej sytuacji jakąś wskazówkę od autorytetu, jeśli tak, to która z potencjalnych wskazówek się nada i w jakiej formie, a jeśliby akurat w tej sytuacji nie dało się dopasować żadnej wskazówki, to też trzeba sobie jakoś poradzić - trzeba wtedy poradzić sobie samodzielnie, bo sytuacja może być z gatunku takich, w jakich poprawna decyzja decyduje o życiu i śmierci.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:44, 17 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:32, 17 Paź 2024    Temat postu: Re: Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

Głupcy w swoich działaniach bazują na luźnych skojarzeniach.
Głupiec poprzestaje na tym, co mu się ujawniło tu i teraz, utwierdzając się w tym, że to, co dostrzegł jest...
... no jest.. po prostu jest... jest najważniejsze... jest "prawdą"... jest...
Głupiec oczywiście nie wie, co mu się ujawniło, bo do wyjaśniania sobie CO JEST CZYM, niezbędna jest perspektywa, baza narracji wyjaśniających, dystans, ZROZUMIENIE. Głupiec tego nie ma, ale ma ten fakt, że coś go (w większości emocjonalnie) trąciło, że ma jakieś odczucie.
Głupiec bierze to docierające do niego odczucie jako całość, jako sens.

W odróżnieniu od głupca ktoś zdolny do analizy odniesień, dystansu, refleksji, UMIE ROZCIĄGAĆ SENS I ZNACZENIA SZEROKO. Taki ktoś jest w stanie też dokonać jakieś analizy poprawności, jakieś weryfikacji, co wynika z tego, że WYBUDOWAŁ SOBIE BAZĘ ODNIESIEŃ, czyli umie SKONFRONTOWAĆ to, co mu się jawi z czymś więcej niż z samym faktem owego jawienia się.
Głupiec nie ma dystansu, jemu jego jawienie się rzeczy jawi się wszystkim - ono "jest" w całości tym, co go trąciło, co odczuł, co nie ma intelektualnej (modelowej) postaci, ale co głupiec czuje, więc chciałby to utwardzić, często także narzucając innym.
Głupiec "jedzie" mentalnie na niezrozumieniu, na samych gołych, nieskonfontowanych szerzej odczuciach i emocjach, na "dzianiu się" rzeczy nie wiadomo jak. A że emocje, które na głupca działają, są silne (są zaś silne, bo nie mają alternatywy, nie mają żadnej postaci odniesienia), to owe emocje czynią głupca swoim niewolnikiem. Dlatego głupiec będzie działał z zasady emocjonalnie, instynktownie, bez kontroli rozumu - dlatego będzie głupcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33843
Przeczytał: 58 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:12, 17 Paź 2024    Temat postu: Re: Głupcy dążą uparcie do tego, czego nie potrzebują

Przeznaczeniem głupców jest polec w jakimś starciu, w jakimś konflikcie wymyślonym przez cwaniaka manipulującego emocjami ciemniaków wymyślonym i narzuconym. Ten konflikt, w którym głupiec zginie, nie jest przez głupca świadomie wybrany. Zresztą coś takiego jak "wybieranie czegoś" przez głupca jest dość szczególnym pojęciem, jest to do pewnego stopnia "wybór", ale jakże ułomny, jakże ograniczony, jest to raczej forma WYMUSZONEJ, WMANIPULOWANEJ ZGODY. Głupiec w minimalnym stopniu wybiera, a bardziej świat wymusza na głupcu zaakceptowania tego, co silniej na głupca zadziałało. Głupiec nie ma mocy (nie ma jej, bo ta moc byłaby osobista, a to, co osobiste u głupca jest w ledwo zaczętej, nieuporządkowanej, rachitycznej postaci), aby zewnętrzną sugestię zablokować, z racji na to, że głupiec bardziej ulega, niż decyduje, głupiec ma naturę mentalnego niewolnika.
Przy czym, jak zwykle rzecz jest tu złożona...
Głupiec ma naturę niewolnika, ale CZUJĄC, W PODŚWIADOMOŚCI chciałby jednak być wolnym, chciałby się ze swojej niewoli wyrwać. Problem w tym, że zabiera się do sprawy na zasadzie "z deszczu pod rynnę", tzn. jego recepta na wyrwanie się z niewoli jest de facto drogą do popadnięcia...
w jeszcze większą niewolę. :shock:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:50, 17 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin